Hiszpania w finale Ligi Narodów, bramkowe gradobicie w Stuttgarcie. Co za zmiana Cherkiego!

Hiszpania zameldowała się w finale Ligi Narodów i w niedzielnym decydującym meczu o trofeum zagra w wewnątrziberyjskim pojedynku z Portugalią. Po fenomenalnym gradobiciu w drugiej połowie spotkania, mistrzowie Europy okazali się lepsi od wicemistrzów Europy – Francji – 5:4. W pewnym momencie w Stuttgarcie było 4:0 oraz 5:1, ale kapitalną zmianę zanotował debiutant Rayan Cherki, który zdobył bramkę, miał asystę i podanie drugiego stopnia.
Przed meczem
Po odwróceniu losów meczu przez Portugalię w Monachium, drugi z półfinałów Ligi Narodów UEFA miał miejsce w Stuttgarcie. Był to swego rodzaju rewanż za półfinał ostatniego EURO 2024, nawet kraj rozgrywania tego meczu był ten sam. Można by rzec, że także korespondencyjny pojedynek Lamine’a Yamala i Ousmane’a Dembele o Złotą Piłkę za 2025 roku.
We francuskiej kadrze po długiej przerwie zagrał dawno niewidziany Clement Lenglet, a na prawej obronie w dniu swoich urodzin zadebiutował Pierre Kalulu, wykupiony w dniu meczu z Milanu przez Juventus. Hiszpanie, niepokonani od 23 marca 2024 roku, wystawili bardzo mocną ekipę. W obronie Luis de la Fuente chciał sprawdzić nowego stopera Realu Madryt, Deana Huijsena.
🚨 OFICIAL | 𝗢𝗡𝗖𝗘 𝗜𝗡𝗜𝗖𝗜𝗔𝗟
👥 Así sale Luis de la Fuente contra Francia.#VamosEspaña | #NationsLeague pic.twitter.com/CJkaNyraPi
— Selección Española Masculina de Fútbol (@SEFutbol) June 5, 2025
Hiszpania XI: Unai Simon – Porro, Le Normand, Huijsen, Cucurella – Zubimendi, Merino, Pedri – Yamal, Nico Williams, Oyarzabal,
Francja XI: Maignan – Kalulu, Konate, Lenglet, T. Hernandez – Kone, Rabiot – Dembele, Olise, Doue – Mbappe.
Francja gra, Hiszpania strzela
Hiszpania w pierwszym kwadransie była dość ostrożna, co innego kadra Didiera Deschampsa. Mistrzowie Europy oddali pole swoim rywalom i przy odrobinie szczęścia mogło to się skończyć pogromem. W siódmej minucie Ousmane Dembele popędził na bramkę Unaia Simona i gdy miał wejść w pojedynek 1 v 1, wyłożył piłkę do uciekającego obok tego samego rywala Kylian Mbappe. Król strzelców La Liga przegrał jednak pojedynek z bramkarzem Athletiku, choć planował wystawić piłkę do jednego z kolegów na łatwą sytuację do wykończenia z bliska.
Pięć minut później kolejne zagranie powodujące zagrożenie wyszło ze strony francuskiej. Po raz kolejny nie został upilnowany Theo Hernandez. Lewy obrońca „Les Bleus” po rzucie rożnym trafił w poprzeczkę zza pola karnego. Aktywny był Mbappe oraz Doue. Hiszpanie na spokojnie czekali na swoją szansę. I cierpliwość się opłaciła. 22. minuta spotkania przyniosła zmianę wyniku.
Świetnie poradził sobie na skrzydle Lamine Yamal, który podał piłkę na pole karne obok Theo Hernandeza. Tam Mikel Oyarzabal skutecznie zastawił się w polu karnym przed Ibrahimą Konate i zagrał w szesnastce do Nico Williamsa. Skrzydłowy Athletiku był szybszy od debiutanta z Juventusu (i solenizanta przy okazji) Pierre’a Kalulu i pokonał Mike’a Maignana mocnym uderzeniem pod poprzeczkę. 1:0!
Minęły trzy minuty i Hiszpania zadała kolejny cios. Oyarzabal dołożył kolejną asystę – tym razem beneficjentem był Mikel Merino, który po bliższym słupku w sytuacji sam na sam pokonał dobrze ustawionego Mike’a Maignana na 2:0. Powtórzył swój wyczyn z meczu ćwierćfinałowego sprzed roku z mistrzostw Europy z pojedynku z gospodarzami. Po raz kolejny cieszył się… obiegając chorągiewkę, tak jak robił to przed laty na tym samym stadionie jego ojciec w barwach Osasuny.
DWA SZYBKIE STRZAŁY HISZPANII ⚽⚽
📺 Polsat Sport 1
📲 @PolsatBoxGo #NationsLeague pic.twitter.com/3D075tpyBQ— Polsat Sport (@polsatsport) June 5, 2025
W jednej z akcji błąd popełnił Lamine Yamal i to właśnie on w defensywie sfaulował Desire Doue. Nic z tego jednak nie wyniknęło oprócz żółtej kartki. Pod koniec pierwszej połowy mogliśmy śmiało stwierdzić, że Francuzi już trochę musieli poczekać na naprawdę dogodną sytuację. Dwie próby miał Ousmane Dembele, a po 30 minutach – w ciągu 60 sekund Doue, a także Mbappe (próba zakończona rykoszetem, który stłumił wysiłek piłkarza Realu).
Ostatnia „tercja” pierwszej połowy to kontrola Hiszpanów, która była bliska podwyższenia na 3:0. Dean Huijsen wykończył jednak świetną akcję, gdzie jego kolega był na ofsajdzie. Dominacja Iberyjczyków przez większą część była widoczna, ale w strzałach to wicemistrzowie świata prowadzili 13:9. Ci jednak byli nieskuteczni, dlatego przegrywali.
Jestem psychofanem Cherkiego i ciężko mi przyznać, że ktoś do lat 21 jest od niego lepszy, ale nawet ślepa miłość nie pozwala mi myśleć, że ktokolwiek jest chociażby blisko Yamala
— Oszki ALLEZ LYON 🇫🇷 🦁 (@OszkiOL) June 5, 2025
Istne bramkowe szaleństwo!
Mikel Oyarzabal już w pierwszej minucie po przerwie był blisko podwyższenia wyniku na 3:0, ale na posterunku był Ibrahima Konate. W 48. minucie Theo Hernandez dograł mocno piłkę w kierunku Ousmane’a Dembele, ale ten nie był w stanie sięgnąć futbolówki. Gdyby to wyszło, wykończyłby w stylu Cristiano Ronaldo dzień wcześniej z Niemcami.
Hiszpanie w 50. minucie przechwycili piłkę od Manu Kone, a Lamine Yamal wywalczył karnego po faulu Adriena Rabiota. Pomocnik Olympique’u Marsylia dwiema nogami zatrzymał diament Barcelony i został on dodatkowo ukarany żółtym kartonikiem. Po weryfikacji faulu w systemie VAR, sam poszkodowany w 54. minucie skutecznie mocnym uderzeniem pokonał Maignana. 3:0!
Hiszpański walec nie miał ochoty zatrzymywać się i chciał więcej. Nico Williams będący na granicy pola karnego dograł do wbiegającego Pedriego. Ten sprytnie przyjął piłkę, myląc Lengleta, a po chwili strzałem po przekątnej kontynuował strzelecki festyn swojej reprezentacji. 4:0! Wydawało się, że Francuzi są na kolanach.
Yamal na 3:0 i Pedri na 4:0 😲🧨
📺 Polsat Sport 1
📲 @PolsatBoxGo
#NationsLeague pic.twitter.com/j5Ybo1KZ0e— Polsat Sport (@polsatsport) June 5, 2025
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Francji – tym razem Michael Oliver podyktował karny dla „Les Bleus”. Sfaulowany został Kylian Mbappe i to właśnie on celnie wykorzystał okazję, trafiając ze swojej perspektywy na 1:4.
W 72. minucie Francja była znów bliska zmniejszenia strat, ale Dembele trafił w słupek i piłka wróciła do gry. Hiszpania odebrała to personalnie. Lamine Yamal w starciu z Lengletem wyszedł zwycięsko i sprytnie uderzył na bramkę Maignana. Bramkarz Milanu nie popisał się przy tym uderzeniu, zmieniając tor lotu piłki zamiast skutecznie interweniować. Mieliśmy więc wynik 5:1 i kolejny dzień w biurze dla zjawiskowego nastolatka.
5-1 SPAIN
LAMINE YAMAL !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! LAMINE YAMAL !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! LAMINE YAMAL !!!!!!!!!!!!!!!!!! HE IS MAKING A STATEMENT TONIGHT !!!!!!!!!!!!!!!!!!! pic.twitter.com/hrYcUoE4dU
— The Screenshot Lad (@thescreenlad) June 5, 2025
Druga połowa pod względem bramek była niczym istny rollecoaster. Co chwilę arbiter musiał notować kolejnego strzelca. Wejście Rayana Cherkiego (debiutanta) ożywiło znacznie francuską ofensywę. To on zdecydowanie i absolutnie postraszył pewnych swego Hiszpanów. Ci co nieco zlekceważyli swojego rywala i myśleli, że jest już na deskach. W 79. minucie playmaker Olympique’u Lyon fantastycznie przymierzył z lewej nogi zza pola karnego i zmniejszył rozmiary prowadzenia „La Furia Roja” na 5:2!
CHERKI W DEBIUCIE – ABSOLUTNE GOLAZO 😱⚽
📺 Polsat Sport 1
📲 @PolsatBoxGo#NationsLeague pic.twitter.com/J8L5SUFrBg— Polsat Sport (@polsatsport) June 5, 2025
Nie minęło kilka minut, a tam po raz kolejny Cherki zabawił się, jak to tylko on potrafi. Wystawił on piłkę do Malo Gusto, a ten, podając futbolówkę wzdłuż pola karnego, trafił w Daniego Viviana. Obrońca Athletiku wpakował piłkę do własnej bramki na wślizgu i mieliśmy 5:3. Hiszpania miała już „tylko” dwie bramki prowadzenia. Pierwsza bramka z tych dwóch padła w 79. minucie, a druga w 83. minucie. Było więc jeszcze trochę czasu na dociśnięcie pedału gazu. Szczególnie miał na to ochotę Rayan Cherki.
Gdy wydawało się, że końcówka będzie już bez emocji to debiutant znów popisał się kapitalnym zachowaniem. Wrzucił on piłkę w pole karne, a Randal Kolo Muani wchodzący także z ławki w tym meczu trafił głową do bramki Simona. 5:4!
5-4.
NO WAY !!!!!!!!!!!! REMONTADA !!!!???? pic.twitter.com/S0krupAOmi
— The Screenshot Lad (@thescreenlad) June 5, 2025
Po trafieniu napastnika PSG wypożyczonego do Juventusu już nie napotkaliśmy na kolejne trafienie. Hiszpania tym samym dotrwała do końca i zagra w finale z Portugalią. Czy to aby nie był najlepszy mecz w historii Final Four Ligi Narodów? Całkiem możliwe. Trudno będzie coś takiego przebić. W meczu o trzecie miejsce Francuzi spotkają się z Niemcami.
Hiszpania – Francja 5:4 (2:0)
Nico Williams 22′, Mikel Merino 25′, Lamine Yamal 54k’, 67′, Pedri 55′ – Kylian Mbappe 59k’, Rayan Cherki 79′, Dani Vivian 84’sam, Randal Kolo Muani 90+3′
Fot. PressFocus