Moise Kean zderzył się z okrutną rzeczywistością. Wymowny gest szkoleniowca Evertonu!

15.12.2019

Po kilku ciekawych występach w barwach Juventusu podczas sezonu 2018/2019, Moise Kean wzbudził zainteresowanie klubów z Premier League. Ostatecznie, młody Włoch trafił do Evertonu za kwotę 30 milionów euro. Jak na razie, napastnik nie może się odnaleźć w nowej lidze. Wymowny był gest tymczasowego szkoleniowca „The Toffees” w trakcie rywalizacji z Manchesterem United.

Dość spore pieniądze wydane na niedoświadczonego zawodnika były podyktowane postawą Moise’a w trakcie ubiegłej kampanii. Kean wystąpił w 13 ligowych meczach Serie A, w których strzelił sześć bramek. Patrząc na ofensywny potencjał „Starej Damy”, 19-latek nie miał większych szans na regularną grę podczas tego sezonu, dlatego piłkarz zdecydował się na transfer.

Włoch wybrał Everton. Klub z niewątpliwym potencjałem, który od lat próbuje wtargnąć do czołówki angielskiej piłki. Jak na razie, Kean kompletnie nie radzi sobie w nowym środowisku. Jedenaście spotkań w Premier League i tylko jedna asysta. Od jakiegoś czasu, snajper nie może liczyć na występy w wyjściowym składzie. Od pierwszej minuty Moise zagrał po raz ostatni 21 września.

Sytuacja piłkarza z pewnością nie uległa poprawie. Potwierdza to niedzielna potyczka z Manchesterem United. Kean wszedł na murawę w 70. minucie i zszedł… dziewiętnaście minut później.  Włoch zaliczył 9 kontaktów, wykonał jedno celne podanie (na cztery próby) oraz przegrał wszystkie pięć pojedynków.

Przysłowiową „wędkę”, tymczasowy szkoleniowiec Evertonu, czyli Duncan Ferguson, tłumaczył tym, iż próbował w końcówce spotkania ukraść trochę czasu. Można przypuszczać, że w następnej kolejce, Moise’a z pewnością w wyjściowym składzie nie zobaczymy.