Polacy vs Reszta Świata: Ekstraklasa jak „Milionerzy”: pół na pół

12.02.2020
Ostatnia aktualizacja 16 marca, 2020 o 15:09

Za nami pierwsza wiosenna kolejka, w której zabrakło wykupionych gwiazd naszej ligi. Miejsce takich zawodników jak Klimala, Niezgoda czy Buksa zajęli kolejni. Co ciekawe wśród strzelców dużą rolę odegrali młodzieżowcy. My przede wszystkim skupiliśmy się na tym jak wyglądały składy po zimowej przerwie. Czy nadal jesteśmy gospodarzami w swojej lidze, czy może stanowimy największą mniejszość?…

Zasiadając do tych statystyk nie interesował nas wynik końcowy spotkań. To czy ktoś wygrał, czy skończył z kretesem i bez punktów, było sprawą drugorzędną w tym aspekcie.

Uprzedzając podsumowanie. Tylko w trzech meczach Polacy w momencie rozpoczęcia spotkania stanowili większość na boisku, ale już te proporcje odwracają się na naszą korzyść, gdy zobaczymy moment, w którym sędzia kończył spotkanie. Tym samym wynikiem zakończył się również wynik w rubryce stosunku polskich piłkarzy do wszystkich uczestników meczu, czyli zawodników rozpoczynając mecz i tych, którzy wzięli w nim udział po wejściu z ławki.

Arka Gdynia – Cracovia

2020 rok w Ekstraklasie rozpoczął mecz nad morzem. Arka grała z Cracovią i niestety w podstawowych składach nie było nawet połowy Polaków. 9. z 22. piłkarzy rozpoczynających mecz to nasi rodacy, resztę stanowili przyjezdni. Po zmianach było jeszcze gorzej, bo pięć z sześciu roszad trenerskich było wejściami stranierich. Jedynym Polakiem, który podniósł się z ławki był Adam Danch. Przy czym podniósł się jest tu najlepszym określeniem, gdyż wychowanka Górnika Zabrze kibice zobaczyli dopiero w doliczonym czasie gry.

Liczba Polaków rozpoczynających mecz: 9
Liczba Polaków na boisku kończących mecz: 8
Liczba Polaków grających w meczu/wszystkich: 10/28

Śląsk Wrocław – Lechia Gdańsk

Kolejny z meczów przyjaźni. Remis w wyniku, ale również remis pod względem wystawionych Polaków przez Lavicke i Stokowca – po 4. Nieco lepiej było na koniec, gdy po stronie Śląska z ławki weszli Gąska oraz Bergier zmieniając Picha i Musondę, a w Lechii Paweł Żuk wszedł za Jaroslava Mihalika, dzięki czemu połowę piłkarzy kończących mecz stanowili Polacy.

Liczba Polaków rozpoczynających mecz: 8
Liczba Polaków na boisku kończących mecz: 11
Liczba Polaków grających w meczu/wszystkich: 11/26

Korona Kielce – Górnik Zabrze

Wynik z Gdynii powtórzyły Korona i Górnik. Od dłuższego czasu odsądzana od czci i wiary kielecka ekipa wystawiła pięciu Polaków, czyli całkiem przyzwoity wynik. Jednego mniej wybrał Marcin Brosz. Z dumą jednak możemy wskazać, że wszystkie pięć zmian, były z udziałem rodzimych piłkarzy, którzy zmienili trzech rodaków. To oznacza, że ponad połowę graczy kończących mecz stanowili Polacy! Cóż, niewiele ponad połowę, dokładnie 55%, ale jednak pierwszy „sukces” w 2020 stał się faktem.

Liczba Polaków rozpoczynających mecz: 9
Liczba Polaków na boisku kończących mecz: 12
Liczba Polaków grających w meczu/wszystkich: 14/27

Lech Poznań – Raków Częstochowa

Nawet Lech skorzystał zaledwie z czterech polskich zawodników od początku meczu, ale na obronę Kolejorza można dodać, że każdy z nich jest wychowankiem klubu z Poznania! Lepiej było po przerwie, ponieważ na murawie pojawiło się trzech kolejnych Polaków – w tym dwóch wychowanków – a wśród schodzących znalazł się obcokrajowiec – Christian Gytkjaer. Z kolei trener Rakowa, Marek Papszun, wybrał sześciu Polaków, dzięki czemu trafił do grona trenerów, którzy jedenastkę zestawili w większości z naszych zawodników. Gorzej, że po przerwie Felicio Brown i Bryan Nouvier zmienili Polaków, czym nie udało się wyrównać „wyczyny” Korony.

Liczba Polaków rozpoczynających mecz: 10
Liczba Polaków na boisku kończących mecz: 10
Liczba Polaków grających w meczu/wszystkich: 14/28

Wisła Kraków – Jagiellonia Białystok

Również dziesięciu zawodników z polskim paszportem rozpoczynało mecz w Krakowie. W ślady trenera Papszuna poszedł Artur Skowronek, u którego również wyszło sześciu Polaków. Na koniec było jeszcze lepiej, bo Janicki, Michał Mak i Aleksander Buksa zastąpili obcokrajowców, dzięki czemu tylko Gieorgij Żukow i Vullnet Basha reprezentowali stranierich w ekipie Białej Gwiazdy. Wynik 9:2 na korzyść Polaków brzmi bardzo dobrze!
Jaga rozpoczęła z czterema obywatelami Polski, a kończyła z jednym więcej, dzięki zejściu Juana Camary, zastąpionego debiutantem Aleksandrem Stawiarzem, czyli wychowanek Legii. Brzmi znajomo? Już był taki zawodnik, który pograł w młodzieżowych ekipach Legii, a białostocki klub wysłał go do Glasgow za 4 miliony euro…

Liczba Polaków rozpoczynających mecz: 10
Liczba Polaków na boisku kończących mecz: 14
Liczba Polaków grających w meczu/wszystkich: 15/28

Wisła Płock-Pogoń Szczecin

Nagrodę „Teraz Polska” przyznajemy Radosławowi Sobolewskiemu na osłodę po bolesnej porażce z Pogonią Szczecin. Do 76. minuty wszystko było cacy. Ośmiu(!) Polaków w podstawowym składzie i na koniec meczu, jest wynikiem bardzo dobrym, ale punktów za te „osiągi” nie ma. Z kolei Kosta Runjaic wybrał zaledwie czterech rodzimych zawodników, a jeden więcej skończył mecz. Był nim Marcin Listkowski, czyli jeden z bohaterów Portowców. Jednocześnie Listek dopiero w 83. ekstraklasowym meczu strzelił premierowego gola!

Jak dobrze policzyliście, to był pierwszy mecz tej kolejki, w którym Polacy stanowili większość w momencie jego rozpoczęcia i zakończenia. Szkoda, że takimi małymi sukcesami musimy się zadowalać.

Liczba Polaków rozpoczynających mecz: 12
Liczba Polaków na boisku kończących mecz: 13
Liczba Polaków grających w meczu/wszystkich: 15/28

Piast Gliwice-Zagłębie Lubin

Niedziela pod tym względem była dobra, gdyż w Gliwicach padł rekord kolejki. Waldemar Fornalik i Martin Sevela łącznie wysłali do gry aż 14 polskich zawodników(6+8), co oznacza niemal 2/3 stanu posiadania na placu. Takim samym wynikiem zakończyli spotkanie.

Liczba Polaków rozpoczynających mecz: 14
Liczba Polaków na boisku kończących mecz: 14
Liczba Polaków grających w meczu/wszystkich: 17/27

Legia Warszawa – Łódzki KS

Stawiający na Polaków ŁKS prowadził w Warszawie, ale ostatecznie pozostał z pustymi rękami. Przy Łazienkowskiej mecz rozpoczęło 12. Polaków, czyli niedzielna passa została podtrzymana. Nie będzie niespodzianką, że goście mieli więcej rodzimych zawodników w składzie – siedmiu. Na koniec te liczby jednak się odwróciły, a to za sprawą zmian Aleksandara Vukovicia i Kazimierza Moskala. Ostatecznie dwunastka pozostała na placu boju, tyle że właśnie legioniści zdobyli w tym aspekcie przewagę. M.in. właśnie za sprawą jednego z polskich rezerwowych – Macieja Rosołka – mogli świętować komplet punktów na początek roku.

Liczba Polaków rozpoczynających mecz: 12
Liczba Polaków na boisku kończących mecz: 12
Liczba Polaków grających w meczu/wszystkich: 15/28

Pół na pół

Łącznie w 21. kolejce obejrzeliśmy na murawach Ekstraklasy 220 zawodników, z których 111 stanowili Polacy. To oznacza, że rzutem na taśmę rodzimych piłkarzy było więcej od przyjezdnych. Zważywszy, że 16 miejsc jest gwarantowanych dla polskich młodzieżowców, ten wynik nie wygląda już tak dobrze. Poza tym pamiętajmy, że młodzieżowca może zamienić – z wyjątkiem bramkarzy – inny młodzieżowiec, pod warunkiem, że nie ma ich więcej w zespole.  Jeszcze gorzej wyglądała statystyka Polaków w wyjściowych jedenastkach – 84 zawodników z polskim paszportem na 176 miejsc nie daje nawet połowy!

Wszystko mniej więcej wyrównane, więc pozostaje pytanie, jak wyglądał rozkład strzelanych goli?

W pierwszej kolejce wiosennej kibice obejrzeli 22 gole. Wynik całkiem niezły, bo 2,75/mecz. Co ciekawe dorobkiem pół na pół podzieli się Polacy z obcokrajowcami. Wśród jedenastu bramek zdobytych przez rodzimych piłkarzy aż pięć było autorstwa młodzieżowców – Puchacz, Moder, Buksa, Listkowski i Rosołek. Wśród stranierich pełna różnorodność, ponieważ trafiło aż dziesięć nacji. Dwa gole ustrzelił Portugalczyk Flavio Paixao, a ponadto trafiali przyjezdni z: Rumunii, Danii, Izraela, Grecji, Szwecji, Austrii, Hiszpanii, Chorwacji i… Gwinei.