Holendrzy obawiają się Arkadiusza Milika [OPINIA EKSPERTA]
Reprezentacja Polski zmierzy się w piątek w ramach Ligi Narodów z Holandią. W jaki sposób do tego spotkania podchodzą holenderscy dziennikarze? Jak zareagowali na odejście Ronalda Koemana? O to zapytaliśmy redaktora “Voetbal International”, Sandera Janssena.
„Związek nie był zadowolony z odejścia Koemana„
Na samym początku warto podkreślić, że piłkarska Holandia bardziej niż meczem z Polską wciąż żyje zmianą selekcjonera reprezentacji. Ronald Koeman, który po czterech latach przerwy doprowadził zespół do wielkiego turnieju opuścił kadrę. Holendrzy nie są oczywiście zadowoleni z tego powodu, ale również nie rozpaczają.
– Na początku było to zaskakujące, ponieważ zaledwie dwa miesiące temu Koeman powiedział, że pozostanie w reprezentacji bez względu na przełożenie Euro 2020. Ale potem wszystko zaczęło się zmieniać w Barcelonie, która jest jego wymarzonym trenerem klubem. KNVB nie był zadowolony, że odszedł, ale wiedzieli, że ma w umowie klauzulę, więc mogli się tego spodziewać w takiej sytuacji – wyznał w rozmowie dla “Futbol News” dziennikarz “Voetbal International” Sander Janssen.
Obecnie obowiązki Ronalda Koemana przejął jego dotychczasowy asystent, Dwight Lodeweges. Wiele jednak wskazuje na to, że trener, który niegdyś pracował m.in. w PSV czy Heerenveen, nie przejmie reprezentacji na stałe.
– Lodeweges był asystentem Koemana przez ponad dwa lata, teraz jest tylko trenerem tymczasowym. Myślę, że nie ma szans, że pozostanie dłużej niż potrzeba. Ludzie w zespole i wokół niego są bardzo pozytywnie nastawieni do niego, ale jest on bardziej trenerem niż faktycznym menedżerem całego zespołu – stwierdził holenderski dziennikarz.
Bez niespodzianek w składzie
Wiele wskazuje na to, że Dwight Lodeweges w meczu z Polską raczej nie będzie jednak eksperymentował. Trener zamierza raczej kontynuować dzieło Koemana i powinien postawić w najbliższym meczu na sprawdzone rozwiązania. Oczywiście w miarę możliwości.
– Spodziewam się, że Lodeweges niewiele zmieni. Był asystentem Koemana, więc byłoby dziwne, gdyby zdecydował się zacząć od zupełnie innego składu. Kilka znaków zapytania to lewa pozycja, w której brakuje Daley Blind. Może Owen Wijndal zadebiutuje tam. Z przodu rozpocznie się Memphis Depay, ze Stevenem Bergwijnem po prawej i Quincy Promes lub Ryanem Babelem po lewej – przyznał Sander Janssen.
– To sprawia, że skład powinien wyglądać następująco: Cillessen; Dumfries, De Vrij, Van Dijk, Wijndal; De Roon, Wijnaldum, De Jong; Bergwijn, Memphis, Babel – wymienił holenderski dziennikarz. (rozmowa z 1.09.2020)
Uwaga na Milika
Holenderscy dziennikarze widzą w kadrze Oranje faworyta tego spotkania. Najbardziej obawiają się – pod nieobecność Roberta Lewandowskiego – Arkadiusza Milika. 26-latek zanotował wiele udanych występów w Ajaksie, o czym Holendrzy wciąż pamiętają.
– Oczywiście robi dużą różnicę, że Lewandowski nie zagra. Jest najlepszym piłkarzem w kadrze na swojej pozycji, ale Polska ma więcej dobrych zawodników. W Holandii znamy dobrze Arka Milika dobrze z czasu spędzonego w Ajaksie i on też może zdemontować naszą obronę. Nie jest może aż tak dobry jak Lewandowski, ale jest piłkarzem trudnym do powstrzymania. Myślę jednak, że tutejsi dziennikarze uznają Holandię za faworyta tego meczu – powiedział redaktor “Voetbal International”.
Prognoza – minimalna wygrana Holandii
Mimo to Holendrzy oczekują, że mecz z Polską będzie wyrównany. Przewaga sportowa, a także własny stadion powinny jednak przemawiać na korzyść Oranje.
– Myślę, że to będzie całkiem wyrównany mecz. Polska pokazała wcześniej w Lidze Narodów, że może utrudnić grę takim drużynom jak Włochy czy Portugalia. Myślę, że Holandia będzie kontrolować większość meczu – gra u siebie i ponieważ jest nieco lepszym zespołem. Dlatego są trochę zobowiązani do tego, by wygrać ten mecz – stwierdził Sander Janssen.
– Spodziewam się, że wygrają, ale nie z dużą różnicą. 1-0 lub 2-1. Trudno przewidzieć, jak drużyna zagra po tak długim czasie bez międzynarodowej piłki nożnej, ale większość zawodników Holandii zakończyła rywalizację w czerwcu i lipcu. Memphis zagrał nawet w półfinale Ligi Mistrzów, więc będzie dobrze – dodał holenderski dziennikarz.
Holendrzy nie lekceważą Ligi Narodów
Jedno jest pewne – Holendrzy podchodzą poważnie do każdego meczu. Również w ramach rozgrywek Ligi Narodów, którą niektórzy traktują po macoszemu.
– Zespół traktuje to poważnie, ponieważ widać, że te rozgrywki mogą zbudować morale. Holandia zrobiła naprawdę dobre wrażenie w pierwszej edycji Ligi Narodów, gdzie pokonała Francję i Niemcy, awansując do finałowej czwórki. To był duży krok w odrodzeniu zespołu. Teraz już się ugruntowali i chcą pokazać, jacy są dobrzy przed Euro – przyznał Sander Janssen.