Derby Poznania dla Lecha! Zadecydował gol w doliczonym czasie gry

20.09.2020

W pierwszych od 25 lat derbach Poznania Lech pokonał Wartę 1:0 (0:0). Bramkę na wagę trzech punktów w doliczonym czasie gry zdobył Jakub Moder.

Obaj trenerzy trochę zamieszali w składach. Jeśli chodzi o decyzje personalne trenera Lecha Poznań, to najbardziej zdziwiło pozostawienie na ławce absolutnego lidera drużyny, czyli Pedro Tiby. Zamiast niego Dariusz Żuraw desygnował do gry Filipa Marchwińskiego, który musiał grać nieco bliżej bramki niż zwykle. Oprócz tego 48-latek dał odpocząć Jakubowi Kamińskiemu, a szansę dostał Michał Skóraś. Z kolei Piotr Tworek zrobił małą roszadę na lewej obronie – Jakuba Kiełba zastąpił nominalny prawy defensor Jakub Kuzdra.

Mocny początek Warty

Spotkanie rozpoczęło się dość zaskakująco, ponieważ to Warta Poznań miała więcej z gry. Podopieczni Piotr Tworka stworzyli sobie dwie świetne sytuacje. Najpierw z kilku metrów Mateusz Kuzimski strzelił wysoko nad poprzeczką, a następnie Do piłki wyrzuconej z autu przez Jana Grzesika dopadł Łukasz Trałka, który oddał bardzo mocne uderzenie, jednak Filip Bednarek był na posterunku.

Anulowanie gola

Po mocnych pierwszych 20. minutach Warty do głosu doszli gospodarze. Lechici byli jednak bardzo niedokładni w swoich poczynaniach – kiepsko wyglądał Marchwiński, niewidoczny był Skóraś, mało precyzyjne były zagrania Sykory. Większych pretensji nie można mieć w zasadzie tylko do Tymoteusza Puchacza, który robił bardzo dużo problemów Warcie swoimi rajdami z lewej strony, jednak to było za mało. Trzeba tutaj powiedzieć, że Lech strzelił gola, jednak po weryfikacji VAR bramka Daniego Ramireza została anulowana, ponieważ Mikael Ishak we wcześniejszej fazie akcji znajdował się na pozycji spalonej.

Przewaga Lecha

Druga połowa upływała pod dyktando Lecha, jednak brakowało „Kolejorzowi” trochę konkretów. Tak naprawdę aż do doliczonego czasu lechici stworzyli sobie tylko trzy okazje. Dwa razy próbował Skóraś, raz uderzył z najbliższej odległości obok bramki, natomiast kilkanaście minut później strzelił z dystansu minimalnie nad poprzeczką. Najlepszą sytuację miał jednak Nika Kaczarawa, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Adrianem Lisem, jednak golkiper gości świetnie obronił uderzenie Gruzina. Warta odpowiedziała tylko raz – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego świetnie w polu karnym odnalazł się Aleks Ławniczak, jednak strzał młodzieżowca obronił Bednarek.

Gol w doliczonym czasie gry

Kiedy wydawało się, że Warta dowiezie ten remis do końca, Łukasz Trałka „podarował” rzut karny swojemu byłemu klubowi. 36-latek ręką zablokował strzał Jakuba Modera i sędzia Piotr Lasyk nie miał wątpliwości – jedenastka dla Lecha. Do piłki podszedł Moder i pewnym uderzeniem w prawym róg bramki pokonał Lisa. Warciarze podłamani stratą bramki w końcówce meczu nie byli już w stanie zagrozić Lechowi  i pierwsze od 25 lat derby Poznania zakończyły się zwycięstwem „Kolejorza”.

Nieprzekonujący „Kolejorz”

Pomimo wygranej Dariusz Żuraw na pewno ma sporo powodów do zmartwienia po tym spotkaniu. Po pierwsze – wciąż kiepsko wygląda bronienie Lecha przy stałych fragmentach gry, czego efektem była między innymi świetna okazja Ławniczaka. Po drugie – Lech dzisiaj wyglądał kiepsko w ofensywie, co na tle tak słabego przeciwnika nie powinno mieć miejsca. Natomiast Warciarze mogą sobie pluć w brodę, bo rozegrali niezłe spotkanie, jednak po raz kolejny kończą bez punktów. Największą bolączką Piotra Tworka pozostaje bardzo słaba gra ofensywna i wydaje się, że bez wzmocnień Wartę czeka bardzo ciężki sezon.

Lech Poznań – Warta Poznań 1:0 (0:0)
(Moder 90+1′)

Lech: Bednarek – Czerwiński, Rogne, Satka, Puchacz (75′ Kravets) – Marchwiński (57′ Tiba), Moder – Sykora (57′ Kamiński), Ramirez, Skóraś (65′ Awwad) – Ishak (75′ Kaczarawa)

Warta: Lis, Grzesik, Ławniczak, Kieliba, Kuzdra – Kupczak, Trałka – Jakóbowski (65′ Rodriguez), Janicki (65′ Czyżycki), Rybicki – Kuzimski (73′ Jaroch)