Oceniamy Lechitów po meczu z Benficą. Kilku piłkarzy zasłużyło na wyróżnienie

22.10.2020

Lech Poznań przegrał z Benficą 2:4, aczkolwiek przez dłuższy czas grał z silniejszym rywalem jak równy z równym. Ocena piłkarzy jest zadaniem trudnym, patrząc na kilka czynników. Trzeba jednak przyznać, że kilku Lechitów zasłużyło na ponadprzeciętne noty.

***

Filip Bednarek 3/10 – można powiedzieć, że bramkarz Lecha miał w tym meczu dużo pecha i jedynie przy ostatniej bramce faktycznie mógł zachować się lepiej. Zaliczył kilka interwencji, chociaż tak naprawdę częściej to robił za niego Crnomarković. Poza tym miał momenty, gdy był źle ustawiony i nie doszło do poważnej akcji na korzyść drużyny z Lizbony.

Tymoteusz Puchacz 4/10 – 21-letni piłkarz wyszedł na boisko z opaską kapitana. Można jednak powiedzieć, że był to jego przeciętny występ. Przegrywał pojedynki z rywalami, próbował dośrodkowywać, ale jego próby kończyły się niepowodzeniem.

Każdemu kto planuje wejść do kasyna lub postawić zakład u bukmachera, radzimy mieć tę książkę pod ręką.

Tomasz Dejewski 1/10 – niestety dla Lecha, było widać, że piłkarz jest rezerwowym, który potrzebuje ogrania meczowego. To było widoczne od początku (przy zachowaniu, które spowodowało rzut karny) do końca. Darwin Nunez szukał słabego punktu Lecha od pierwszych minut, gdy jednak już go znalazł, był bezlitosny. Po prostu wyszedł u obrońcy Lecha brak doświadczenia w grze na choćby ligowym poziomie.

Djordje Crnomarković 3/10 – serbski obrońca naprawdę zostawił serce na boisku i robił wszystko, by odciągnąć rywali od pola karnego. W praktyce wychodziło mu różnie, ale często musiał wziąć na swoje barki całą linię defensywną “Kolejorza” (bądź wybić piłkę z linii bramkowej). O ile jednak potrafił kilkakrotnie wyłuskać piłkę, w pojedynkach sobie radził niezbyt dobrze z piłkarzami Benfiki. Efektem tego była trzecia bramka rywali Lecha w tym spotkaniu.

Alan Czerwiński 5/10 – pierwsza połowa wydawała się obiecująca dla byłego piłkarza Zagłębia Lubin. 27-latek zaliczył asystę przy pierwszym golu Ishaka, praktycznie wypracowując mu sytuację strzelecką. Oprócz tego szukał możliwości dośrodkowań i długich piłek, aczkolwiek nie zawsze były one skuteczne. Na niekorzyść piłkarza przemawia jednak fakt, iż rzadko wygrywał pojedynki z przeciwnikami.

Jakub Moder 6/10 – z jego gry można wysnuć kilka pozytywnych i negatywnych wniosków, ale jedno jest pewne – był jednym z najbardziej aktywnych piłkarzy Lecha. Z jednej strony szukał różnych opcji do rozegrania i kilka razy wygrywał z rywalami. Oddał łącznie aż sześć strzałów, z czego połowa była celna. Zabrakło mu w tym spotkaniu jednak skuteczności w podaniach do kolegów z zespołu i po prostu trochę szczęścia. Nie zawiódł, był aktywny, momentami był wszędzie na boisku, ale ostatecznie nie mógł wpłynąć na losy spotkania.

Pedro Tiba 6/10 – było widać, że jest Portugalczykiem i nie boi się starć z drużyną ze swojego ojczystego kraju. Dobre pomysły na rozegranie piłki, skuteczne podania i większość wygranych pojedynków z rywalami. Nic dziwnego, że statystyczne portale wystawiły mu za to spotkanie wysokie noty. Trzeba też dodać, że Portugalczyk miał swój udział przy drugiej bramce Lecha. Jedyne do czego można się doczepić do Tiby, to współpraca z obroną.

Dani Ramirez 5/10 – Hiszpan powinien jednak zebrać pochwały za skuteczność podań i rozegrań do kolegów z zespołu. Nie był zaangażowany w grę tak jak dwójka środkowych pomocników i miał momenty, w których był mało widoczny.

Jakub Kamiński 6/10 – w pierwszej połowie wydawało się, że to właśnie 17-latek może odmienić losy tego spotkania. Piłkarz nie bał się przedzierać przez środek i obronę Benfiki, a także przyczynił się do drugiej bramki zespołu. Poza tym dobrze wykorzystywał swój atut, jakim jest szybkość.

Michał Skóraś 6/10 – przeciwieństwo Kamińskiego, gdyż lepiej spisywał się w drugiej połowie. Po przerwie mógł nawet wpłynąć na losy spotkania, aczkolwiek został wówczas zatrzymany przez jednego z obrońców Benfiki. Według sędziego przepisowo, chociaż można było mieć co do tego wątpliwości. Nie można było odmówić Skórasiowi zaangażowania – widać, że w ostatnim czasie zrobił postępy i wiele wskazuje na to, że będzie rozwijał się dalej.

Mikael Ishak 7/10 – szwedzki napastnik gdy trzeba było, potrafił znaleźć się w odpowiednim miejsce, co zaowocowało dwoma bramki. Trzeba dodać, że 27-latek miał dziś stuprocentową skuteczność – oddał dwa strzały i oba zakończyły się bramkami. Nie miał zbyt wielu kontaktów z piłką, aczkolwiek bazował na dobrym ustawieniu. Czy jego zmiana już w 67. minucie była słuszna? Dariusz Żuraw miał na ten mecz niewątpliwie określony plan, jednak wydaje się, że pod koniec meczu trochę brakowało Ishaka na boisku.

Wasyl Kraweć 4/10 – ukraiński lewy obrońca raz próbował wyjść z akcją ofensywną na połowę rywala, ale nic poza tym. Piłkarz zanotował tylko osiem kontaktów z piłką przez 23 minuty. Poza tym nie był zwrotny i rywale “Kolejorza” to wykorzystywali, próbując atakować z lewej strony.

Karlo Muhar 4/10 – no cóż, chorwacki pomocnik po raz kolejny się nie popisał. Kilka razy stracił piłkę na własnej połowie, a poza tym otrzymał żółtą kartkę w końcówce. Na plus można mu zaliczyć kilka długich piłek, ale mimo wszystko w ich zagrywaniu radził sobie Alan Czerwiński.

Filip Marchwiński 5/10 – może i kilka razy mógł zachować się inaczej. Niczego jednak spektakularnie nie zawalił, a nawet wręcz przeciwnie – sytuacja, w której piłkarz ograł Gilberto to jeden z najładniejszych obrazków z udziałem zawodników Lecha w tym spotkaniu.

Nika Kaczarawa, Mohammad Awwad – grali zbyt krótko, by ocenić