Steven Gerrard i spółka. Co czeka Lecha w Glasgow?

29.10.2020

Starcie Lecha z Benfiką rozbudziło apetyty wśród polskich kibiców. Choć zespół z Poznania przegrał na własnym obiekcie z portugalską ekipą 2:4, to w oczach wielu sympatyków, podopieczni Dariusza Żurawia zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, walcząc z przeciwnikiem jak równy z równym. W ramach 2. kolejki fazy grupowej Ligi Europy, Lech Poznań zagra w Glasgow z Rangersami. Patrząc na ostatnie wyniki szkockiej ekipy, przed polskim zespołem nie lada wyzwanie.

Po pierwszej serii gier w grupie D nie ma większej niespodzianki. Prowadzi Benfica, która wygrała starcie z Lechem. Na drugim miejscu plasują się piłkarze Rangers FC, którzy także zanotowali zwycięstwo, pokonując na wyjeździe St. Liege 2:0. Triumf  szkockiego klubu w Belgii nie powinien nikogo specjalnie zaskakiwać.

Rangersi od dłuższego czasu prezentują się z bardzo dobrej strony. Wystarczy bowiem powiedzieć, że podopieczni Stevena Gerrarda po raz ostatni zanotowali porażkę 6 sierpnia, przegrywając mecz 1/8 finału Ligi Europy z Bayerem Leverkusen. Od tego momentu, klub z Glasgow wygrał trzynaście spotkań i zremisował w dwóch potyczkach.

źródło: transfermarkt

Oznacza to naturalnie, że Rangersi nie przegrali w sezonie 2020/2021 ani jednego starcia. O ile zwycięstwa z takimi drużynami jak Dundee United, St. Johnstone czy St. Mirren mogą nie robić większego wrażenia, to triumf w Old Firm Derby na stadionie Celtiku jest bez wątpienia imponujący. Gracze Gerrarda wygrali na obiekcie rywala 2:0 za sprawą dwóch bramek Connora Goldsona. Drugi raz z rzędu Rangersi wygrali z Celtkiem w najbardziej prestiżowym starciu ligi szkockiej.

Zespół z Glasgow bez większych problemów przebrnął przez kwalifikacje do Ligi Europy. W drugiej rundzie eliminacji klub zmierzył się z ekipą Lincoln. Drużyna z Gibraltaru nie miała żadnych szans z wyżej notowanym rywalem, przegrywając na własnym obiekcie aż 0:5. W drugiej połowie tej rywalizacji zabłysnął duet napastników Rangersów – Morelos oraz Defoe.

W trzeciej rundzie piłkarze Gerrarda rywalizował z holenderskim Willem II. Ponownie Szkoci nie mieli większych kłopotów, wygrywając na wyjeździe 4:0. W ostatecznym starciu gwarantującym udział w fazie grupowej Ligi Europy, wicemistrz Premiership pokonał 2:1 Galatasaray. Tylko przez chwilę sympatycy Rangersów mogli drżeć o wynik, gdyż do 87. minuty rywalizacji klub z Glasgow wygrywał 2:0.

Lider zespołu

Przez ponad dwa lata pracy w ekipie Rangers FC, Steven Gerrard zbudował silny, konkurencyjny zespół z kilkoma kluczowymi postaciami. Jedną z nich jest z pewnością James Tavernier. 28-letni prawy obrońca rozgrywa genialny sezon dla Rangersów. Wystarczy bowiem powiedzieć, że Tavernier od końcówki sierpnia wystąpił w jedenastu spotkaniach, nie zdobywając gola tylko w trzech meczach. Przypomnijmy – mówimy tutaj o prawym defensorze.

Ostatnie występy Jamesa Taverniera fot. flashscore

W strzelaniu bramek sprzyja 28-latkowi fakt, iż James Taverneir jest wykonawcą rzutów karnych w zespole. Przez wspominany okres, Anglik zanotował pięć trafień z jedenastu metrów. Mimo wszystko, niezwykle imponująco wygląda statystyka dziewięciu goli w jedenastu spotkaniach.

Dodatkowo, James Tavernier zanotował w tym sezonie już 6 asysty, przy czym 5 z nich miały miejsce w trakcie ligowych rozgrywek. Łącznie Tavernier miał swój udział w piętnastu bramkach. Jest to bez wątpienia statystyka, którą może pozazdrościć wielu ofensywnych graczy.

Dobra postawa Taverniera w starciu ze St. Liege została doceniona przez serwis WhoScored. 28-latka wybrano bowiem do jedenastki pierwszej kolejki fazy grupowej Ligi Europy. W potyczce z belgijską ekipą, James zdobył bramkę, wykorzystując rzut karny, wykonał dwa kluczowe podania, wygrał 10 z 12 pojedynków, a także zanotował 4 wybicia oraz 2 wślizgi. Defensorzy Lecha w czwartkowym spotkaniu z pewnością muszą bacznie pilnować swojej lewej strony boiska. James Tavernier niejednokrotnie w trakcie meczu włącza się w akcje ofensywne swojego zespołu, które często skutkują bramką dla Rangersów.

Ofensywny potencjał

Za gole w ekipie Stevena Gerrarda nie odpowiada naturalnie sam Tavernier. Szkocki zespół ma w swoich szeregach kilku zawodników, na których warto zwrócić uwagę. W kontekście skrzydeł, trudno pominąć takiego zawodnika jak Ryan Kent.

23-latek w obecnym sezonie zdobył cztery bramki oraz zaliczył trzy asysty w dwunastu ligowych występach. Dodatkowo, Anglik dorzucił jednego gola oraz dwa ostatnie podania do partnerów z drużyny w trakcie kwalifikacji do Ligi Europy. Obecność Kenta na lewym skrzydle, a także ataki Taverniera z prawej strony boiska sprawiają, że defensorzy Lecha Poznań mogą mieć spore problemy na bokach obrony.

Nie można zapominać o duecie środkowych napastników. Z pozoru 38-letni Jermain Defoe nie powinien robić już większego wrażenia. W rzeczywistości, Anglik podczas sezonu 2019/2020 był bardzo ważnym ogniwem zespołu. Wystarczy powiedzieć, że żaden inny piłkarz Rangersów nie zdobył wtedy w Premiership więcej bramek od byłego napastnika m.in. Tottenhamu czy Portsmouth.

Defoe w trwającej kampanii pełni rolę rezerwowego snajpera. Na dziewiątce gra oczywiście Alfredo Morelos. Kolumbijczyk w powszechnej opinii zasłynął przede wszystkim z brutalnej gry. W dwóch ostatnich sezonach szkockiej ligi, Morelos zobaczył aż sześć czerwonych kartek.

Pomimo częstych wykluczeń, Alfredo wywiązuje się ze zadań w ofensywie. Co prawda 24-latek jak na razie zdobył „tylko” trzy gole w dziewięciu spotkaniach Premiership, a także dorzucił dwie bramki w kwalifikacjach do Ligi Europy, jednakże Morelos zaczął również odpowiadać za dogrywanie piłek do kolegów z zespołu. Wystarczy powiedzieć, że napastnik Rangersów ma trzy asysty w lidze, czyli tyle, ile uzbierał przez cały ubiegły sezon Premiership.

Ofensywa piłkarzy Stevena Gerrarda wygląda imponująco na papierze. W eliminacjach do Ligi Europy, zespół z Glasgow zdobył łącznie 11 bramek w trzech meczach. Z kolei na krajowym podwórku, Rangersi mają już na swoim koncie 28 goli. Żaden inny klub nie zdobył w Premiership więcej bramek.

Trudne zadanie

Większość polskich sympatyków może kojarzyć Rangersów przede wszystkim z dwumeczu z Legią Warszawa, który rozgrywany był w ramach kwalifikacji do Ligi Europy sezonu 2019/2020. Wtedy górą był szkocki zespół, jednakże różnicami między drużynami nie była diametralna. W Warszawie padł bezbramkowy remis, natomiast w Glasgow decydującego gola zdobył Alfredo Morelos, trafiając do siatki w 91. minucie rywalizacji.

Obecnie Rangersi wydają się znacznie mocniejszą ekipą. Czy oznacza to, że Lech Poznań jest na straconej pozycji? Wyniki ekipy z Glasgow na własnym obiekcie są niezwykle imponujące. Zespół Gerrarda wygrał od sierpnia wszystkie siedem spotkań, tracąc przy tym zaledwie jednego gola.

Jeśli jednak podopieczni Dariusza Żurawia zdołają zaprezentować się z takiej strony, jak podczas rywalizacji z Benfiką, to remis wydaje się w zasięgu „Kolejorza”. A taki rezultat z pewnością będzie można ocenić jako sukces.