Gerard Pique krytykuje Bartomeu. „Stawaliśmy się coraz gorsi”

05.11.2020

Gerard Pique krytycznie wypowiedział się na temat ustępującego prezydenta klubu. Według piłkarza, Josep Bartomeu sprawił, że Barcelona z roku na rok spisuje się coraz gorzej.

Kolejna bramka w barwach Barcelony

Można powiedzieć, że Gerard Pique jest już ikoną “Dumy Katalonii”. Piłkarz występuje w pierwszym sezonie od 2008 roku, gdy przeniósł się do klubu z Manchesteru United. Od tamtej pory wystąpił w barwach “Blaugrany” w 551 meczach, w których zdobył 48 goli. Po raz ostatni skierował piłkę do bramki w środowym meczu z Dynamem Kijów.

Nowy kontrakt

Niedawno piłkarz przedłużył umowę z Barceloną, co wywołało oburzenie w szatni. Według niektórych kolegów, 33-latek w ten sposób przedłożył własne interesy nad interesy klubu, podpisując umowę jeszcze z ustępującym zarządem. Według nich taka decyzja nie przystoi doświadczonemu zawodnikowi Barcelony w obecnej sytuacji. Należy dodać, że z chwilą wygaśnięcia umowy Pique będzie miał 37 lat. Poza tym, klauzula w jego kontrakcie wynosi 500 milionów euro.

Pique krytykuje Bartomeu

W wypowiedzi cytowanej przez “Markę”, Gerard Pique zabrał jednak głos w sprawie władzy Josepa Bartomeu w klubie. Według niego zmiany w zarządzie były wręcz konieczne.

Barcelona jest w trakcie procesu zmian. Myślę, że były one konieczne, ponieważ ewidentnie stawaliśmy się z roku na rok coraz gorsi – stwierdził Gerard Pique.

To nie pierwsza krytyczna wypowiedź piłkarza pod adresem byłego prezydenta klubu. Przed El Clasico 33-latek w rozmowie dla “La Vanguardii” zabrał głos w sprawie “Barca Gate.

Jako piłkarz Barcelony widzę, że klub wydał pieniądze, o które teraz nas prosi, na to, by krytykować nie tylko osoby kiedyś związane z Barcą, ale i obecnych zawodników. Przecież to szaleństwo! Poprosiłem Bartomeu o wyjaśnienia, a ten powiedział mi: „Gerard, nic o tym nie wiedziałem”. Uwierzyłem mu. Ale potem widzę, że osoba, która miała zakontraktować te firmy dalej pracuje w Barcelonie. To bardzo mnie boli. Moja relacja z prezydentem może być normalna, ale są rzeczy, które zostają w głowie na długo – przyznał obrońca “Blaugrany”.