Lech Poznań żegna się z Ligą Europy porażką w starciu z Rangersami!

10.12.2020

Lech Poznań przed ostatnią kolejką fazy grupowej Ligi Europy nie miał już szans na awans do 1/16 finału LE. W związku z tym, piłkarze „Kolejorza” mieli świadomość, iż meczem z Rangersami żegnają się z europejskim pucharem. Podopieczni Dariusza Żurawia nie zdołali w dobrym stylu zakończyć swojej przygody. Lech przegrał z Rangersami 0:2.

W porównaniu z meczem przeciwko Benfice, Dariusz Żuraw zdecydował się na trzy zmiany w wyjściowej jedenastce. Od pierwszej minuty pojawili się Ishak, Tiba oraz Crnomarković. Zdecydowanie większą roszadę przeprowadził w swoim zespole Steven Gerrard.

Szkoleniowiec Rangersów nieco zaskoczył, gdyż wybrał mocno rezerwowy skład, mimo iż szkocki klub walczył o pierwsze miejsce w grupie. Na murawie od początku nie pojawili się m.in. Kent, Morelos czy Tavernier.

Zmiany w szeregach Rangersów były widoczne, gdyż początek rywalizacji należał do Lecha. Polski zespół w 15. minucie spotkania stworzył sobie świetną okazję. Jakub Kamiński posłał dokładną futbolówkę na głowę Lubomira Satki, lecz Słowak nie zdołał wpakować piłki do siatki.

Fatalny błąd Kamińskiego

Obie ekipy nie forsowały specjalnie tempa. Rangersi wyczekiwali przede wszystkim na błąd Lecha. Jak się okazało, była to całkiem rozsądna taktyka. Jakub Kamiński posłał bowiem futbolówkę prosto pod nogi Cedrica Ittena. Szwajcar wykorzystał prezent, wykonując bardzo silny strzał, który znalazł drogę do bramki.

Postawa Lecha Poznań w drugiej połowie nie uległa drastycznej zmianie. Na murawie pojawił się m.in. Jakub Moder, który starał się ożywić grę „Kolejorza”. Dobrą okazję na strzelenie gola miał Tymoteusz Puchacz. Defensor Lecha wykonał ciekawe uderzenie z rzutu wolnego, które zdołał obronić Jon McLaughlin.

W 72. minucie mieliśmy już po meczu. Wprowadzony z ławki James Tavernier posłał dokładną piłkę do Connora Goldsona. Futbolówka po uderzeniu Anglika odbiła się od poprzeczki, a następnie trafiła prosto w linię bramkową. Akcję Rangersów dokończył Ianis Hagi, który wpakował piłkę do siatki.

Rumuński piłkarz mógł mieć dwa gole na swoim koncie. W 76. minucie 22-latek popisał się dobrym uderzeniem zza pola karnego, jednakże między słupkami Lecha czujny był Filip Bednarek. Do końca spotkania nie obejrzeliśmy już bramki.

W drugim meczu grupy D Standard Liege zremisował na własnym obiekcie 2:2 z Benfiką. Tym samym, Lech kończy zmagania na ostatnim miejscu.

Lech Poznań 0:2 Rangers

31′ Itten, 72′ Hagi