Jedenastka piłkarskich odkryć 2020 roku według FutbolNews.pl

31.12.2020

Koniec roku to czas podsumowań. Podobnie jak w zeszłym roku, publikujemy jedenastkę największych piłkarskich odkryć na przełomie ostatnich dwunastu miesięcy. Wśród wymienionych znalazło się kilka młodych talentów, a także piłkarzy, którzy byli znani w pewnych kręgach, ale dopiero niedawno zostali odkryci przez światowy futbol.

Bramkarz: Edouard Mendy (28 lat, Rennes/Chelsea)

Wielu bramkarzy gra do czterdziestki, a nawet dłużej. Nie powinno więc dziwić, że najstarszym odkryciem naszej jedenastki jest piłkarz grający właśnie na tej pozycji. Oczywiście, wielu fanów Ligue 1 poznało Senegalczyka już wcześniej, gdyż przez kilka ostatnich lat grał w Reims oraz Rennes. To jednak dopiero w tym roku zrobił postęp, który może w przyszłości dać mu miejsce nawet w światowej czołówce.

Dobre występy golkipera w barwach Rennes zaowocowały transferem do Chelsea, gdzie miał być zmiennikiem Kepy. Jak się jednak okazało, Senegalczyk raczej nie powinien zadowolić się rolą rezerwowego, gdyż jest od Hiszpana po prostu lepszy. Dowodem na to jest fakt, że golkiper w 18 meczach aż 10 razy zachował czyste konto, a średnia straconych przez niego bramek to nieco ponad pół gola na mecz. Dlatego też pochwały pod jego adresem są jak najbardziej uzasadnione.

Lewy obrońca: Borna Sosa (22 lata, Stuttgart)

Na lewej stronie defensywy nie było w tym roku zawodników, którzy nagle spektakularnie przebili się do światowego futbolu. Warto jednak tutaj wyróżnić piłkarza, z którym można wiązać duże nadzieje patrząc na to, że bez kompleksów wszedł do Bundesligi.

Wychowanek Dinama Zagrzeb w tym roku awansował ze Stuttgartem do Bundesligi, aczkolwiek nie był wówczas jego kluczową postacią. Jego rola podczas gry zespołu w najwyższej lidze jest o wiele ważniejsza. Ustawienie go na obronie jest właściwie umowne, gdyż w tym sezonie gra bardziej na wahadle, niekiedy na boku pomocy. Należy pochwalić go jednak za zwrotność i to, że rozpoczął kilka ofensywnych akcji zespołu w tym sezonie. Chorwat na razie nie jest gwiazdą, aczkolwiek warto go obserwować, gdyż jego forma jest dość stabilna, a może być jeszcze lepsza.

Środkowi obrońcy: Alessandro Bastoni (21 lat, Inter), Ben White (22 lata, Brighton)

Jeszcze rok temu młody Włoch uchodził za talent, który raczej nie spełni się w Interze i będzie musiał szukać swojego miejsca w zespołach z niższych lokat Serie A. Jak się jednak okazało, 21-latek okazał się do tej pory największym odkryciem Antonio Conte od czasu, gdy trener przejął Inter. Młody obrońca wykorzystał nieobecność rywali z powodu kontuzji, wskoczył do pierwszego składu i widać, że stara się być jeszcze lepszy niż dotychczas. Zresztą jego forma zaowocowała występami w dorosłej kadrze Włoch.

Na debiut w kadrze Anglii musi z kolei jeszcze poczekać Ben White. Piłkarz reprezentujący na co dzień barwy Brighton powinien jednak niebawem otrzymać szansę od Garetha Southgate’a. 23-latek najpierw był kluczową postacią zespołu Leeds, które po latach awansowało do Premier League. Jego powrót z wypożyczenia okazał się zresztą widoczny, gdyż “Pawie” tracą sporo goli. Tymczasem White utrzymuje równą formę w Brighton i wydaje się, że wkrótce może trafić do mocniejszego angielskiego ligowca.

Prawy obrońca: Reece James (21 lat, Chelsea)

21-letni Anglik jeszcze przed tym sezonem nie był postacią anonimową. Uchodził za wielki talent, co niedawno w rozmowie dla “FutbolNews.pl” przyznał Jan Biegański, który miał okazję trenować z piłkarzem podczas testów w Chelsea. W tym roku o umiejętnościach Jamesa dowiedział się świat, a piłkarz aktualnie jest kluczową postacią “The Blues”. I wiele wskazuje na to, że wychowanek londyńskiego klubu może mieć w przyszłości dużo do powiedzenia w kontekście wyboru najlepszego prawego obrońcy na świecie. Potencjału bowiem mu nie brakuje.

Defensywny pomocnik: Tomas Soucek (25 lat, West Ham)

Czy 25-letni piłkarz grający do tej pory w czeskiej ekstraklasie, może z marszu wskoczyć do składu Premier League? Przykład Tomasa Soucka pokazuje, że może i to z dobrym skutkiem. Czech trafił do West Hamu na początku roku ze Slavii Praga – najpierw na półroczne wypożyczenie, a w lipcu podpisał stały kontrakt. Tym sposobem piłkarz stał się najdroższym zawodnikiem w historii ligi czeskiej – londyński klub wydał bowiem na niego łącznie ponad 20 milionów euro!

Soucek to nominalny defensywny pomocnik, który potrafi skutecznie odbierać piłkę oraz dobrze asekuruje obronę. Warto jednak zwrócić uwagę również na jego postawę strzelecką, gdyż w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy w Premier League zdobył siedem goli.

Środkowi pomocnicy: Giovanni Reyna (18 lat, Borussia Dortmund) i Pedri (18 lat, Barcelona)

W środku pola postanowiliśmy ustawić dwóch 18-letnich ofensywnych pomocników. Giovanni Reyna to postać o której część piłkarskich fanów mogła usłyszeć już wcześniej. Syn Claudio Reyny dopiero w styczniu został włączony do pierwszego zespołu i od tej pory skutecznie udowadnia, jakim talentem dysponuje. Brutalnie przekonał się o tym choćby Freiburg, przeciwko któremu młody Amerykanin zaliczył trzy asysty.

Na wyróżnienie, mimo dość niewielkich liczb zasługuje również występujący w Barcelonie Pedri. Hiszpan na razie jeszcze zbiera doświadczenie i musi popracować nad aspektami fizycznymi oraz stabilną formą. 18-latek cieszy się zaufaniem Ronalda Koemana, który w obecnym sezonie dał mu szanse gry we wszystkich dotychczasowych ligowych meczach. Może to doświadczenie zaprocentuje jeszcze bardziej w 2021?

Lewy skrzydłowy: Jens Petter Hauge (21 lat, BodoGlimt/Milan)

W 2019 roku cały świat usłyszał o Erlingu Haalandzie, natomiast w kolejnych dwunastu miesiącach do wielkiego futbolu przebił się kolejny Norweg. Jens Petter Hauge był kluczową postacią zespołu Bodo/Glimt, który wywalczył mistrzostwo Norwegii. 21-latek jednak jeszcze przed końcem sezonu powędrował do Milanu, który wydał na piłkarza pięć milionów euro.

Hauge jeszcze potrzebuje ogrania, aczkolwiek od czasu przenosin do Mediolanu już potrafił znaleźć się na ustach piłkarskiego świata. Widać, że Norweg ma dar do zdobywania pięknych goli. Dlatego ciekawe, czego będzie można się po nim spodziewać, gdy już okrzepnie w zespole “Rossonerich”. Jedno jest pewne – obrońcy już teraz nie mają z nim łatwego życia.

Prawy skrzydłowy: Takefusa Kubo (19 lat, Mallorca/Villarreal)

W ostatnim czasie Japończyk nie błyszczy, aczkolwiek jego występy w Realu Mallorca pokazały, że można być z niego kawał piłkarza. Chociaż na razie nie zrobił wielkich liczb, jego technika może wzbudzać zachwyt. Wypożyczenie z Realu Madryt na Majorkę okazało się strzałem w dziesiątkę – Japończyk wywalczył tam miejsce w wyjściowym składzie, a piłkarscy fani z Japonii dzięki niemu na nowo pokochali futbol.

W Villarrealu Takefusa Kubo nie może jednak przebić się do wyjściowej jedenastki, chociaż często dostaje szansę wejścia z ławki. Na razie jego najlepszym występem w barwach “Żółtej Łodzi Podwodnej” jest mecz z Sivassporem w Lidze Europy, gdzie piłkarz zdobył gola i zaliczył dwie asysty.

Napastnik: Darwin Nunez (21 lat, Almeria/Benfica)

Poprzedni rok przyniósł nam zdecydowanie więcej piłkarskich odkryć w ataku. Ansu Fati, Mason Greenwood i przede wszystkim Erling Haaland nie tylko w ubiegłym roku błysnęli, ale także wypracowali sobie określoną markę. Nic więc dziwnego, że cała trójka występowała ostatnio w dorosłych kadrach swoich państw.

Wybór typowego napastnika do tegorocznej jedenastki był dość trudny, aczkolwiek wypadł na urugwajskiego napastnika Benfiki. O jego grze dobitnie przekonał się w Lidze Europy Lech Poznań, ale również wiele zespołów Segunda Division oraz portugalskiej Ligi NOS. 21-latek latem trafił do Lizbony, jednak niewykluczone, że w przyszłym roku zrobi kolejny krok w piłkarskiej karierze i trafi do jeszcze silniejszego klubu, bo zainteresowanych nim nie brakuje. Kto wie, może to talent na miarę Luisa Suareza i Edinsona Cavaniego?