Dani Ramirez wcale nie gra źle? Można mieć wątpliwości

20.03.2021

Dani Ramirez jest jednym z rozczarowań Lecha Poznań w tym sezonie. Hiszpanowi oczywiście wciąż zdarza się błysnąć ciekawymi zagraniami, aczkolwiek jest ich mniej niż w poprzednim sezonie. Czy forma ofensywnego pomocnika w rozgrywkach jest kluczem słabszej postawy Lechitów?

Wyniki ważniejsze niż styl?

W ostatnim czasie “Kolejorz” powoli wychodzi z kryzysu, który rozpoczął się jeszcze w rundzie jesiennej i trwał do pierwszych meczów rundy. Jeszcze niedawno wydawało się, że odpadnięcie z Pucharu Polski jest dla podopiecznych Dariusza Żurawia stratą ostatniej szansy na grę w pucharach w poprzednim sezonie. Po zdobyciu 10 punktów w czterech meczach, Lech Poznań awansował jednak o kilka lokat, przy okazji wykorzystując straty punktów rywali. Lechici po minionej kolejce zajmowali szóste miejsce, ze stratą siedmiu punktów do trzeciego miejsca. Można powiedzieć – do odrobienia. Tym bardziej, że drużyna z Poznania musi minąć zespoły, które grają nierówno. No właśnie, tylko czy aby na pewno to piłkarze Lecha prezentują wyrównany poziom w każdym spotkaniu?

Ci, którzy przyzwyczaili się do stylu gry “Kolejorza” pod koniec ubiegłego sezonu, musieli się po prostu odzwyczaić. Nawet jeśli Lech Poznań wygrywa, trudno mówić o jakichkolwiek zachwytach na temat ich gry.

Wiadomo, że dla nas jest też ważny jest styl, chcemy dobrze grać w piłkę, ale – koniec końców – liczą się punkty. Może w trzech ostatnich meczach nie pokazaliśmy super stylu, ale na treningach naprawdę wygląda to coraz lepiej – wyznał w rozmowie dla “FutbolNews.pl” Alan Czerwiński.

Dani Ramirez musi grać, ale wcale nie gra coraz lepiej

Problemem w braku poprawy stylu gry Lechitów są jednak przede wszystkim problemy głównego “stylisty”. Mowa tutaj o Danim Ramirezie, który w tym sezonie często jest na celowniku kibiców, bynajmniej nie z dobrej strony. Hiszpan, który w poprzednim sezonie wręcz czarował – czy to w ŁKS-ie czy Lechu, ostatnio jest po prostu nieefektywny. Piłkarz zalicza sporo strat, ma problemy z rozegraniem pod bramką rywala. Czasami dochodzi sytuacji, ale koncertowo je marnuje, podobnie jak szanse doskonałych dograń do kolegów z zespołu. Nie wspominając o statystykach, bo one przemawiają na jego niekorzyść. Ostatni gol? 6 grudnia w meczu z Podbeskidziem. Ostatnia asysta? Również w tym samym spotkaniu.

Może się wydawać, że Hiszpan po prostu potrzebuje odpoczynku. Trzeba tu zwrócić uwagę na to, że w czasie przygotowań piłkarz zmagał się z problemami zdrowotnymi. Od meczu z Zagłębiem Dani Ramirez gra jednak regularnie i poprawy w jego grze nie widać. Dariusz Żuraw nie ukrywa jednak, że na odpoczynek w jednym meczu dla 28-latka nie ma szans z jednej prostej przyczyny. Trener bowiem nie widzi wielu alternatyw. Pierwszą jest zmiana taktyki na ustawienie z dwoma napastnikami, bez ofensywnego pomocnika. Drugim wyjściem jest szansa dla Filipa Marchwińskiego, ale ten także jest w nie najlepszej dyspozycji.

Przygotowujemy się na różne warianty, choćby na tę dwójkę napastników. Tylko tu jest cały czas problem, że wciąż któregoś brakuje w treningu. A trudno coś przećwiczyć, jeśli nie ma wszystkich. Oczywiście jest też Filip, który ostatnie mecze w rezerwach zagrał po to, żeby złapać rytm meczowy i jest to mojej dyspozycji. To są jedyne alternatywy, innych raczej nie widzę – przyznał Dariusz Żuraw na konferencji prasowej przed meczem z Jagiellonią.

„Dani wcale nie grał źle”

Trener Lecha Poznań stara się dostrzegać w grze Hiszpana pozytywy. Jednym z nich jest dochodzenie do sytuacji pod bramką przeciwnika. Tyle tylko, że jeśli piłkarz nie wykorzysta kilku okazji z rzędu, to znaczy że jest z nim faktycznie coś nie tak. W poprzednim sezonie Hiszpan stworzył 16 akcji, natomiast w obecnym zaledwie trzy. Nie ma się więc co dziwić fali krytyki, jaka na niego spadła.

Obejrzałem sobie na spokoju tamten mecz i Dani wcale nie grał źle. Miał trzy naprawdę dobre sytuacje i myślę, że gdyby przynajmniej jedną z nich wykorzystał, nikt nie pytałby o jego formę. Tu jest ten szkopuł – stwierdził trener Lecha Poznań podczas konferencji przed najbliższym meczem.

Oczywiście, Dariusz Żuraw wręcz słynie z optymistycznego podejścia i raczej stara się znaleźć pozytywne aspekty w grze swoich podopiecznych. Patrząc jednak, co się stało z Danim Ramirezem na przestrzeni ostatnich miesięcy, można mieć wiele zastrzeżeń.

Przełamanie w sobotnim meczu?

W sobotnim meczu Lech Poznań zmierzy się z Jagiellonią Białystok. Czy Dani Ramirez po raz pierwszy w tym roku wpłynie bezpośrednio na losy spotkania? Patrząc na ostatnią postawę piłkarza, można w to wątpić. Chociaż jeszcze pamiętamy jego grę w ubiegłym sezonie, gdy napędzał ofensywę czy to ŁKS-u, czy “Kolejorza”, powoli zapominamy, co jest w stanie robić na boisku. Kiedy Hiszpan znów udowodni, co potrafi? Mecz z przeciętną w ostatnim czasie Jagą może być dla niego dobrą okazją do tego, żeby o sobie przypomnieć.

Fot. lechpoznan.pl/Przemysław Szyszka