Najskuteczniejszy Brazylijczyk w LaLiga, czyli Casemiro zawstydzający ofensywę

27.04.2021

Karim Benzema, a później długo długo nikt i nic. W Madrycie poza Francuzem do tego stopnia nie ma kto strzelać, że coraz większą rolę w ofensywie potrafi odgrywać Casemiro. Wejścia Brazylijczyka w pole karne to już codzienność, z której Zinedine Zidane zrobił broń używaną podczas meczów.

Pierwszy po Benzemie!

Gdyby ktoś powiedział, że Casemiro na kilka kolejek przed końcem sezonu będzie drugim najlepszym strzelcem Realu Madryt, nikt by kilka miesięcy w to nie uwierzył. Dzisiaj przepaść między Karimem Benzemą a resztą jest dramatyczna. W lidze mowa o szesnastu golach, a patrząc na wszystkie rozgrywki jeszcze większa. Francuz strzelił już 27 goli, a będący ex-aequo na drugiej pozycji Casemiro, Vinicius i Marco Asensio… 6. W tym gronie wynik pierwszego jest zaskoczeniem in plus, reszta zawodzi. W końcu porównujemy „6” do skrzydłowych i ofensywnych pomocników.

Odpowiedzialni partnerzy

Jedni powiedzą zabetonowany środek pola, ale Real Madryt od wielu lat ma ten sam, wysoki poziom jakości zapewniony przez stały zestaw. Casemiro, Kroos, Modrić to gwarancja jakości. Trudno ich porównać do Busquetsa, Xaviego i Iniesty. Barceloński tercet miał w sobie więcej artyzmu, ale madrytczycy pod względem osiągnięć już ich przebili. Do tego są do bólu efektywni, skuteczni i zapewniają ogromny spokój. Komu? Całemu zespołowi.

Wytrwały żołnierz

Wśród zawodników z pola Casemiro i Raphael Varane to zawodnicy, którzy spędzili najwięcej czasu na boisku – 3346 minut. Grał praktycznie wszystko od deski do deski. Nie wystąpił tylko 4 razy w lidze, ale to nie był odpoczynek decyzją trenera. Trzykrotnie zawieszony za kartki, a także dwa spotkania – w listopadzie – przepadły mu przez koronawirusa. Poza tym trzy razy wchodził z ławki, ale ostatni raz 25 listopada w Mediolanie. Zresztą pomiędzy 20 grudnia a 10 kwietnia zaliczył imponującą serię 17 pełnych meczów ligowych! Dopiero czerwona kartka z Barceloną sprawiła, że mógł odpocząć przeciwko Getafe.

Stałe fragmenty

To jedna z najgroźniejszych broni, jeśli chodzi o ofensywne zapędy Casemiro. Z sześciu goli, które strzelił, cztery padły właśnie po dośrodkowaniach ze stojącej piłki. Dwie bramki zdobyte z akcji to: Granada i idealna centra Marco Asensio oraz Gladbach w Lidze Mistrzów – dośrodkowanie Modricia i zgranie Ramosa. Co ciekawe jednak sześć trafień Casemiro ma wspólny mianownik. Chodzi o miejsce, skąd strzelał defensywny pomocnik Realu. Zresztą najlepiej oddaje to poniższa zbitka.

Lewy górny róg: Granada
Prawy górny róg: Valladolid
Lewy środek: Alaves(u siebie)
Prawy środek: Gladbach
Lewy dół: Atletico
Prawy dół: Alaves

Krótko mówiąc centrujący na jego głowę

Swój styl i coś jeszcze

Znakiem rozpoznawczym Casemiro oczywiście jest defensywa, ale coraz lepiej potrafi ją łączyć w krótkim odstępie czasu z ofensywą. Tak było choćby przeciwko Eibarowi.

Jeszcze ciekawiej pokazywał się w meczach wyjazdowych, gdy przeprowadzał niemal bliźniacze akcje. Kapitalnie układała i układa się jego współpraca z Karimem Benzemą. W meczu z Atletico na Wanda Metropolitano asystował przy golu Francuza na wagę punktu. Bramka dla Realu wpadła, gdy na zegarze widniał czas 87:14. Tyle że niecałe pół minuty wcześniej to Atletico było w polu karnym gości! Wówczas Casemiro asekurował Ferlanda Mendy’ego i jako jedyny – nomen omen – realnie wsparł środkowych obrońców.

Real wybronił się z sytuacji i próbował wyprowadzić kontrę. To jednak spełzło na niczym, gdyż praktycznie cały zespół Atletico wrócił się przed linię piłki. I tutaj screen, po którym nikt by nie uwierzył, że możliwe było strzelenie gola. Poniżej sytuacja 2 na 8! Wydaje się, że najmniej rozsądnym będzie pchanie się środkiem, w gąszcz piłkarzy gospodarzy. Lepszym pomysłem było przegranie piłki w „dół” obrazka.

Mijają jednak trzy sekundy i Casemiro wykłada Benzemie piłkę do pustej bramki.

Kto uważnie oglądał mecz Realu Madryt na Ramon de Carranza tydzień temu w Kadyksie, ten pamięta, że Casemiro coraz chętniej w ten sposób wchodzi w pole karne. Schemat – jeśli można tak powiedzieć – jest dość podobny. Piłka z bocznego sektora do środka, cofnięcie któregoś z ofensywnych zawodników i Brazylijczyk wchodząc w pole karne rywala robi mnóstwo zamieszania. W ten sposób przecież był bliski strzelenia gola przeciwko Cadizowi, a chwilę później asystował przy kolejnym golu Benzemy.

Tutaj w zasadzie można wrócić do punktu wyjścia, czyli odpowiedzialnych partnerów. Co ciekawe przeciwko beniaminkowi nie było obok Casemiro ani Kroosa, ani Modricia. Wystąpił tylko młody Antonio Blanco z rezerw, a Real zagrał wówczas w 3-4-3.