„Nie widzę dzisiaj argumentów na utrzymanie Warty Poznań”

28.11.2021

W ubiegłym sezonie beniaminek, który zadziwił całą Polskę. Teraz ligowa rzeczywistość. Warta Poznań będzie walczyć o utrzymanie już z nowym trenerem. Dawid Szulczek ma za sobą ligowy debiut w Ekstraklasie. W drugim spotkaniu już czekają go derby Poznania. Jak sobie poradzi dzisiaj i w kolejnych meczach? Oddajemy głos Dawidowi Dobraszowi z Głosu Wielkopolskiego. 

Zmiana trenera w Warcie była mocno krytykowana w mediach. Piotr Tworek zrobił super robotę, ale teraz przychodzi młody zdolny szkoleniowiec. Jakieś zalążki nowych porządków już było widać w spotkaniu z Wisłą Płock.

Zmiana była dla większości szokiem. Kryzys w Warcie trwał już na tyle długo, że klub postanowił coś zmienić. Wydaje się, że nowy dyrektor sportowy Radosław Mozyrko nie mógł znaleźć wspólnego języka z Piotrem Tworkiem. Trochę czasu od tamtego ruchu minęło i jestem w stanie go zrozumieć. Nadchodzi pytanie, czy to coś zmieni? Dla mnie niekoniecznie. Może lepiej było zostawić trenera, dać przepracować zimę, zapewnić odpowiednie transfery. Mówimy o kimś, kto dał Warcie Poznań naprawdę wiele i zapisał się na kartach historii. Zasłużył by dostać szansę na wyprowadzenie drużyny z kryzysu.

Dzisiaj Dawid Szulczek to jest awangardowa zmiana. Najmłodszy trener z licencją UEFA Pro w Polsce i ciekawe spojrzenie na piłkę. Mam jednak pewien dysonans. Czy duet Szulczek i Mozyrko zdają sobie do jakiego klubu weszli? To nie jest klub, jak każdy inny w Ekstraklasie. Nie ma swojej siedziby, gra poza domem. Do tego słaba kadra i brak pieniędzy. Piotr Tworek przez ostatnie lata „oszukiwał” przeznaczenie i to wielokrotnie. Mam wrażenie, że ktoś się do tego przyzwyczaił…

Teraz czeka nas coś innego na boisku.

Ciekawi mnie drużyna pod wodzą Szulczka, ale mam obawy, że mecze mogą wyglądać tak, jak ostatnio. Warta może i grała lepiej, wyższym pressingiem, ale może się kończyć porażkami. Po prostu tam nie ma wykonawców do tego, jaką taktykę chce Dawid Szulczek chce zaprezentować.

Trzeba pamiętać, że Dawid Szulczek przychodzi w momencie, gdy nie ma zbyt wielkich oczekiwań dla klubu. Bardzo szybko Warta została skreślona z walki o utrzymanie. Patrząc na tabelę zdecydowanie zbyt wcześnie. 

Z jednej strony tak, ale nie ma na czym budować optymizmu. Kluczem będzie zimowe okienko transferowe oraz przygotowania i praca trenera w tym okresie. Nie wiem czy on ze swoim spojrzeniem na piłkę i podejściem do niej pasuje do takiego klubu, jak Warta. Przychodzi w trudnym momencie.

Nie jestem zwolennikiem dawania kolejnych szans ligowym „strażakom”. Jeśli to miałoby się jednak skończyć spadkiem, na pewno wróci przeświadczenie, że zwolnienie Tworka nie miało sensu. Rozumiem, że mogło się coś wygasić na linii trener – klub. Czasem tak się zdarza. Tylko kwestia czy to był dobry moment na skok do Ekstraklasy trenera Szulczka. Terminarz Zielonych do końca roku jest bardzo trudny: Lech, Wisła Kraków, Pogoń i Śląsk. Jeśli chociaż raz Warta wygra, będę bardzo zdziwiony.

W styczniu rozmawiałem z trenerem Szulczkiem i mówił, że zima jest najlepszym okresem na przejmowanie klubu w Polsce. Można powiedzieć, że wziął Wartę chwilę wcześniej przed optymalnym czasem. Będzie oceniany już teraz, za najbliższe spotkania. Tymczasem większe efekty pewnie będą widoczne po zimowym zgrupowaniu.

Tylko, że oni potrzebują punktów już teraz. Nie udało się tego zrobić z najsłabszym zespołem na wyjazdach – Wisłą Płock. Warto dodać, że był czas teraz podczas zgrupowań reprezentacji i tuż po przełamaniu na wyjeździe w Gliwicach. Z Wisłą przegrali w najgorszy możliwy sposób. Pierwsza połowa niezła i stracony gol do szatni, a później Adrian Lis „zabił” mecz fatalnym błędem. Goście zrobili maksymalnie wiele, by go przegrać, a zgarnęli trzy punkty.

Gdzie zatem szukać pozytywów i optymizmu do utrzymania Warty Poznań? No nie widzę tego dzisiaj. Nie wiem, co musiałby zrobić Dawid Szulczek, żeby to się udało. Moim zdaniem nie ma wykonawców do swojej taktyki. Jeśli klub chciał robić rewolucje, to chyba lepiej było ją robić po sezonie. Nawet gdyby spadli, byłby jeden pozytyw – powrót na swój stadion.

Mocno pesymistycznie brzmisz przed derbami Poznania. To swoją drogą dobra okazja, by wspomnieć, że rok temu sytuacja była kompletnie inna.

Jest sporo pesymizmu, bo jest inny klimat przy klubie dzisiaj. Dzisiaj obserwuje Wartę, gdzie trener chce wprowadzać ofensywny styl gry, wysoki pressing… Ile tak drużyn gra w Ekstraklasie? A my rozmawiamy o najgorszym zespole w lidze, a chce prezentować styl predestynujący do gry o mistrzostwo Polski. To mi się bardzo gryzie.

Może to jest sposób na zmianę!

Oczywiście, że jest jakiś sposób. Natomiast oceniam na bazie tego, co jest dzisiaj. Przed derbami Poznania celem może być, jak najniższy wymiar kary. Szczerze mówiąc chciałbym się zaskoczyć, żeby Warta była na wiosnę taką rewelacją, jak w ubiegłym sezonie. Nie ma jednak ku temu zbyt wiele argumentów. Tym bardziej że sytuacja finansowa nie jest różowa. Piłkarze dali z siebie maksa i grali ponad stan. Czy da się tak grać cały czas? Nie.

Niektóre rzeczy zaczynają wychodzić. Adrian Lis ma pewne deficyty i one zaczynają się coraz mocniej uwypuklać. Poza tym to miał być polski zespół, z dwoma-trzema obcokrajowcami. Tymczasem przychodzą na testy dwaj zagraniczni zawodnicy, o których nic nie wiadomo. Nikt nie informuje, co się z nimi dzieje. Są ściągani Jayson Papeau czy Milan Corryn, którzy nie przekonują. Warta odchodzi od „swojskiej bandy” w dziwnym kierunku. Obecnie nawet Górnik Łęczna zaczyna wyglądać lepiej.

Widzisz jakiś pozytyw na najbliższy czas dla Warty? Nie mówię o zdobywaniu punktów, ale nawet poprawie w grze.

Mnie poprawa w grze nie interesuje. Co z tego, że zagrali dobrą 1. połowę z Wisłą Płock, skoro schodzili na przerwę z 0:1? To jest Ekstraklasa. Lech też w każdym meczu chce dominować, a w kilku meczach miał kłopoty i rywale wywozili lepsze rezultaty. My możemy mówić o dobrej grze, ale punkty są najważniejsze. Warta może spaść z ligi, a my będziemy zachwycać się dobrą grą. Trener znajdzie nową robotę, ale klub byłby w pierwszej lidze.

Na dzisiaj widzę szansę w zimowym okienku transferowym i przemyślanych ruchach. Do tego czas dla trenera na spokojną pracę i wprowadzenie swoich pomysłów, które wypalą na wiosnę. Natomiast dzisiaj nie widzę argumentów za utrzymaniem Warty.