Chcą się utrzymać i szukają trenera przez internet. Warta ryzykuje czy wyznaczy trendy?

12.01.2022

Kilka dni temu Warta Poznań wrzuciła na swoje social media dość ciekawe ogłoszenie. Zieloni poszukują asystenta trenera przez internet. Każdy spełniający warunki może się zgłosić i spróbować znaleźć w ten sposób pracę w ekstraklasowym klubie. Pojawiło się trochę głosów, że takie działanie jest dziwne, zwłaszcza w przypadku klubu broniącego się przed spadkiem. Czy aby na pewno?

Często słychać narzekania, gdy klub X zatrudnia trenera Y. Wówczas podnoszą się głosy, że znowu ten sam szkoleniowiec jest na karuzeli, mimo że nie poszło mu w kilku poprzednich klubach. Gdy w grudniu doszło do kilku zmian trenerów w Ekstraklasie, przeczytałem na Twitterze humorystyczny, ale prawdziwy komentarz. Brzmiał on mniej więcej tak. „Jedyna zmiana na karuzeli trenerskiej w Polsce, to zmiana kierunku kręcenia karuzelą”. Można się pod nosem uśmiechnąć, ale… jest w tym sporo racji.

Warta Poznań to klub nieco inny niż pozostałe w Ekstraklasie. Owszem, pochodzi z dużego miasta, więc trudno go porównywać do Bruk-Bet Termaliki Nieciecza lub Górnika Łęczna. Z drugiej strony wiele mówi się o jego rodzinnym charakterze. Zwłaszcza, gdy jeszcze swoje mecze rozgrywał przy Drodze Dębińskiej, a nie w Grodzisku Wielkopolskim.

***

Specyfika klubu z Poznania uwypukla się jeszcze przy okazji kadr. Od niedawna dyrektorem sportowym jest Radosław Mozyrko. Dla niego to pierwsza praca w roli dyrektora sportowego. Stosunkowo młody wiek też w jakimś stopniu go wyróżnia. Oczywiście nie aż tak, jak pierwszego trenera. Dawid Szulczek za dwa tygodnie skończy dopiero 32 lata, a od jakiegoś czasu prowadzi ekstraklasowy klub. Warta Poznań została pierwszym zespołem na najwyższym poziomie, który zatrudnił trenera urodzonego po 1 stycznia 1990. Krótko mówiąc do tej pory nie było w Ekstraklasie, który urodziłby się przed Okrągłym Stołem!

Praca jak każda

Pod względem zatrudnienia piłka nożna jest dość hermetycznym środowiskiem. Gdy pojawia się oferta pracy z poziomu profesjonalnego w internecie lub urzędzie pracy – co zdarzało się – to od razu jest o tym głośno. Dlaczego? Trudno powiedzieć, skoro bycie piłkarzem czy trenerem to także praca. Oczywiście dość specyficzna, ale jednak praca zarobkowa, z której utrzymują się całe rodziny. Mimo tego zazwyczaj trudno znaleźć oferty pracy na stanowiska w sztabach szkoleniowych na szczeblu centralnym.

Wczoraj swoją ofertę zatrudnienia opublikowała w social mediach akademia Wisły Kraków. Tam poszukiwany jest asystent trenera drużyny CLJ U15. Poziom krok przed profesjonalnym. Jednak zważywszy na poziom sportowy, lada moment można walczyć o medale mistrzostw Polski, czyli coś, co dobrze wygląda w CV. Zresztą, takich ofert pracy w akademiach piłkarskich jest mnóstwo. Zazwyczaj poszukiwani są asystenci, często chodzi o osoby początkujące w tej profesji. Czasem bardziej doświadczone, na konkretne stanowiska – trenerów, analityków i innych pracowników w wąskich specjalizacjach.

Skoro nie dziwimy się, że akademie i szkółki piłkarskie oferują swoją pracę w internecie, to dlaczego dziwimy się klubowi ekstraklasowemu? Warta Poznań zaoferowała intratne – dla trenerów – stanowisko, z którego można się dalej wybić. W wielu głosach krytyki przeważa jednak słowo…

Odpowiedzialność

Zacznijmy od kilku cytatów:

O jprd, rozumiem, że tak się szuka chłopaków do podawania piłek, ale asystenta trenera? Chyba wiosna będzie ciężka

najpierw odchodzi Graf – okej, dostał awans do Rakowa później niepotrzebne zwolnienie trenera Tworka – błąd, ale zobaczymy co będzie dalej teraz zwolnienie trenera Szały i rozpaczliwe poszukiwania w SM… od kilku miesięcy w Warcie źle się dzieje. pikujecie do 1. ligi. szkoda

Źle to wygląda, kochani. Źle

Generalnie otwieranie się na nowych ludzi jest fajne, ciekawe, ale oni za miesiąc zaczynaja kluczową rundę dla przyszłości klubu. To nie jest chyba najlepszy moment na takie poszukiwania. Tu szybko powinien wjechać dobry kandydat, który wzmocni sztab.

***

Powyżej mogliście przeczytać kilka opinii internautów i dziennikarzy na temat tego ogłoszenia. Jednak wśród wielu negatywnych komentarzy, znalazły się pozytywne. Jeden z nich spodobał mi się najbardziej. – Można śmieszkować, ale może dzięki temu na szerokie wody wypłynie ktoś, kto w normalnych okolicznościach nie miałby na to najmniejszych szans – napisał Wojciech Bąkowicz na Twitterze. O to w tym właśnie chodzi. Zresztą cofnijmy się do początku, do treści ogłoszenia.

Masz licencję trenerską co najmniej na poziomie UEFA A i doświadczenie w roli asystenta trenera na poziomie centralnym lub pierwszego trenera w III lidze? – widnieje w pierwszym zdaniu. Krótko mówiąc nie przyjdzie do klubu żaden żółtodziób. Warta Poznań szuka kogoś, kto już trafił na poziom profesjonalny lub półprofesjonalny. Wiadomo, że Warta walczy o utrzymanie, ale może się okazać, że trafi kogoś na wysokim poziomie, kto po prostu nie dostał jeszcze szansy.

***

Najmniejszym dzieciom trener może wyrządzić przez swoją niekompetencje ogromną krzywdę, na całe życie. A jednak takich trenerów można poszukiwać przez ogłoszenia w internecie. Tutaj zła praca skończy się tylko i aż spadkiem z ligi. Gdzie jest większa odpowiedzialność?!