„Warta nie jest faworytem w walce o utrzymanie”

20.01.2022
Ostatnia aktualizacja 21 stycznia, 2022 o 21:36

Celem Warty Poznań na rundę wiosenną będzie utrzymanie się w PKO Bank Polski Ekstraklasie. O szansach drużyny na uniknięcie degradacji, sytuacji w zespole oraz nowym trenerze porozmawialiśmy z Pawłem Jonikiem, szefem działu sportowego poznańskiej telewizji WTK. Zapraszamy do lektury!

Bartłomiej Płonka, redaktor FutbolNews.pl: Warta Poznań przystępuje do rundy wiosennej będąc pod kreską. Czy Warciarze mogą realnie myśleć o utrzymaniu i jeśli tak to kosztem której z innych drużyn?

Paweł Jonik, telewizja WTK: Warta Poznań z pewnością nie będzie faworytem w wyścigu o utrzymanie w elicie. Zieloni zajmują miejsce w strefie spadkowej i choć strata do bezpiecznego na ten moment Górnika Łęczna wynosi jedynie 2 punkty, to przecież po piętach depczą poznaniakom Legia Warszawa i Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Warta o pozostanie w Ekstraklasie powinna bić się głównie ze wspomnianymi wcześniej Górnikiem i Bruk-Betem, a także z Wisłą Kraków i być może Zagłębiem Lubin. Nie sądzę, by mistrzowie Polski zanotowali podobną serię co jesienią, więc ich nie brałbym na poważnie pod uwagę w kontekście spadku. Lubinianie zmienili ostatnio trenera oraz ściągnęli do klubu ciekawych obrońców takich jak Bartosz Kopacz czy Aleks Ławniczak, więc piekielnie trudno będzie ich przeskoczyć w tabeli. Kluczem do pozostania w lidze, oprócz poprawy własnych mankamentów, może okazać się więc zaproszenie krakowskiej Wisły do przysłowiowego „tańca”.

Już w pierwszej kolejce w nowym roku Warta Poznań zmierzy się z Górnikiem Łęczna. Jak istotne będzie to spotkanie dla walki o ligowy byt?

To będzie mecz o „6 punktów”. Warta wygrała w I rundzie z Górnikiem aż 4:0, ale to dość odległa przeszłość, do której nie ma większego sensu wracać. Obie drużyny potrzebują zwycięstw jak tlenu, dlatego spodziewam się zaciętej walki, szczególnie w środkowej części boiska.

Właśnie Górnik Łęczna na finiszu ubiegłego roku wyprzedził między innymi Wartę. Nie uważasz, że Warcie brakuje właśnie tak bramkostrzelnego napastnika, jakiego mają na Lubelszczyźnie? Mowa oczywiście o Bartoszu Śpiączce.

Pod koniec roku w zespole Warty na odpowiedni poziom wskoczył Adam Zrelak, co chwilowo rozwiązało problemy ze strzelaniem goli. Jeśli tylko utrzyma on dobrą dyspozycję, to o obsadę pozycji napastnika jestem spokojny.

Twoim zdaniem Zrelak spełnia oczekiwania?

Słowak z przeszłością w 2. Bundeslidze przez kilka miesięcy zawodził na całej linii, ale zdołał odbudować formę i na chwilę obecną ma on na swoim koncie łącznie 5 bramek w lidze. Zauważmy, że gdy tylko Zrelak strzela, to Zieloni nie przegrywają w lidze (w 5 takich meczach: 3 zwycięstwa i 2 remisy). Nie ma co owijać w bawełnę – los Warty zależy od skuteczności 5-krotnego reprezentanta Słowacji. Alternatywą dla 27-latka pozostaje Mateusz Kuzimski, ale ten wciąż szuka formy z poprzedniego sezonu i w tej chwili nie stanowi on o sile zespołu.

Pozostając przy sytuacji kadrowej, jak wytłumaczyć odejście Szymona Czyża do Rakowa? Moim zdaniem to spore osłabienie w kontekście walki o utrzymanie.

Szymon Czyż był, obok Konrada Matuszewskiego, najważniejszym młodzieżowcem w kadrze Warty. Niestety, lepsze mecze – dla przykładu debiut ze Śląskiem Wrocław okraszony asystą – przeplatał dużo słabszymi, co zmusiło trenerów do kombinowania ze składem. Mimo wszystko uważam, że zbyt szybko sprzedano go do Rakowa i jestem ciekaw, jak prezentowałby się po przepracowaniu okresu przygotowawczego pod okiem Dawida Szulczka. Tego się już jednak nie dowiemy.

Jak podsumować krótką przygodę Millana Corryna w Warcie? Bardzo się zawiodłeś?

Belg przychodził do klubu w momencie odejścia gwiazdy zespołu, Makany Baku. Oczekiwania wobec Corryna były spore, tym bardziej, że sam w wywiadzie dla telewizji klubowej stwierdził, że chce z Wartą powalczyć o europejskie puchary. O ile początek miał dobry, o tyle z każdym kolejnym meczem było już coraz gorzej. To gracz z niezłym potencjałem, ale nie do końca pasujący do Warty. Klub oficjalnie wystawił Corryna na listę transferową, lecz trudno będzie go zimą sprzedać z uwagi na kontuzję.

Być może byłaby to niepopularna opinia, ale nie uważasz, że Warcie Poznań do skutecznej walki o utrzymanie brakuje lepszego bramkarza? Adrian Lis miał świetne pół roku, ale raczej to od stycznia do czerwca, jeśli mówimy o 2021 roku.

Słabsza forma Adriana Lisa od pewnego czasu martwi kibiców. W końcu jest on talizmanem drużyny i przez lata gry w Warcie wypracował sobie niemały szacunek. Wydaje mi się, że Lis lepiej prezentował się w poprzednim sezonie, bo naciskał na niego Daniel Bielica, który był wypożyczony do Poznania z Górnika Zabrze. Obecny drugi golkiper Zielonych, Jędrzej Grobelny potrzebuje trochę czasu, by wskoczyć na odpowiedni poziom. Brak realnej konkurencji nigdy nie jest dobry.

Najbliższe pół sezonu będzie ostatnim w zawodowym futbolu dla Łukasza Trałki?

Już rok temu zastanawiano się, czy doświadczony pomocnik nie zawiesi butów na kołku. Odchodziłby wówczas w chwale, bo sezon 2020/21 był dla niego jednym z najlepszych w karierze. Zapadła decyzja, by pograć o rok dłużej, ale w obecnej kampanii nie wygląda to już tak kolorowo. Zdziwiłbym się, gdyby Łukasz Trałka zdecydował się na kontynuowanie przygody z poważną piłką, ale w takich sprawach nigdy nie można niczego wykluczyć. Kto wie, być może Warciarze znów pozytywnie nas zaskoczą, a wtedy decyzja o rozstaniu się z futbolem nie będzie należała do najprostszych.

Przejdźmy do kwestii trenerskich. Zauważyłeś zmiany na plus w końcówce rundy po tym, jak zespół objął Dawid Szulczek?

Do tej pory żal mi Piotra Tworka, który w pewnym stopniu stał się ofiarą swoich sukcesów, czyli niespodziewanego awansu do Ekstraklasy i jeszcze bardziej szokującego 5. miejsca w elicie. Niemniej jednak ciągnąca się jesienią seria bez zwycięstwa zmusiła zarząd do zwolnienia szkoleniowca, a ostatnie mecze pod wodzą Dawida Szulczka pokazały, że jest dla Warty „światełko w tunelu”. Pod wodzą byłego trenera Wigier Suwałki zawodnicy zrobili krok do przodu, szczególnie gdy mówimy o grze w pressingu. Kilkudziesięciu sekund zabrakło, by pokonali oni grającą o mistrzostwo Pogoń Szczecin na jej terenie, co jasno pokazuje, że trener ma pomysł na tę drużynę. Warto odnotować, że szkoleniowiec jest elastyczny taktycznie, co pomogło Warcie, szczególnie w trzech ostatnich spotkaniach.

Dlaczego z klubu odszedł Adam Szała, który był w sztabie szkoleniowym od ponad sześciu lat?

Po rozmowie Dawida Szulczka z Adamem Szałą ten drugi miał podjąć decyzję o odejściu z klubu. Z tego, co obiło mi się o uszy, panowie mieli nieco inną wizję tego, w jakim kierunku powinna iść drużyna. Sam trener przyznał na konferencji, że ta zmiana nie była planowana. Szkoda, że dotychczasowy asystent pożegnał się z zespołem, bo to profesjonalista w każdym calu. Uważam, że nie powinien mieć problemów ze znalezieniem nowego miejsca pracy.

Jak odebrałeś to, iż Warta Poznań poszukuje asystenta trenera Szulczka zamieszczając ogłoszenie internetowe? Nie jest to podejście popularne.

Zdziwiłem się, gdy zobaczyłem to ogłoszenie. Nie spotkało się to z aprobatą lokalnego środowiska, ale na konferencji prasowej trener wyjaśnił, że to tylko jedna z dwóch dróg poszukiwań asystenta. Druga to indywidualne rozmowy szkoleniowca z ludźmi, z którymi wcześniej współpracował.

Pytając wprost – co grozi klubowi, jeżeli Warta nie utrzyma się w Ekstraklasie? 

Klub po przejęciu przez Bartłomieja Farjaszewskiego ma ambitne plany. Ekstraklasa jest potrzebna Warcie, bo pozostanie w niej zapewni Zielonym dopływ gotówki, co może okazać się konieczne, by realizować kolejne cele sportowe i nie tylko. Gra na najwyższym poziomie rozgrywkowym wpływa pozytywnie na budowanie siatki sponsorów, a w dalszej perspektywie także i na niezbędny rozwój infrastrukturalny klubu. Pamiętajmy, że Warta nadal występuje w Grodzisku Wielkopolskim, a taki stan rzeczy nie może trwać wiecznie.

Na koniec krótko – jak procentowo oceniasz szanse na pozostanie Warty w lidze?

Szanse oceniam 50 na 50. Pozytywna końcówka roku pozwala z optymizmem patrzeć na dalszą część sezonu, ale z drugiej strony martwi mnie mała aktywność klubu na rynku transferowym. Dalsze wzmocnienia, przede wszystkim na skrzydle i na „pozycji młodzieżowca”, są według mnie podstawą, by myśleć o utrzymaniu. Do końca okienka pozostało jeszcze trochę czasu, więc dyrektor sportowy Radosław Mozyrko może jeszcze w tej materii podziałać. Oby tak właśnie było.