Dzień do szlagieru Pogoń – Lech. „Stawka tego meczu jest spora, ale nie rozstrzygnie kwestii mistrzostwa”

25.02.2022

W sobotę o godzinie 15:00 na stadionie w Szczecinie odbędzie się szlagierowe spotkanie w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Lider, Pogoń Szczecin, podejmować będzie wicelidera, Lecha Poznań. Przed tym meczem zadaliśmy kilka pytań szefowi działu sportowego poznańskiej telewizji WTK, Pawłowi Jonikowi, który doskonale odnajduje się w tematach związanych z Kolejorzem.

Bartłomiej Płonka, FutbolNews.pl: Lech stracił pozycję lidera po porażce w Gdańsku. Jakie nastroje panują zatem przy Bułgarskiej przed wyjazdem do Szczecina, do którego to gospodarze podejdą, jako zespół z 1. miejsca w tabeli?

Paweł Jonik, telewizja WTK: Nastroje z pewnością są bojowe. Pogoń wyprzedza Lecha o zaledwie punkt, więc stawka tego meczu jest spora. Maciej Skorża podkreślał na konferencji prasowej, że dla niego ważna będzie reakcja zespołu na utratę prowadzenia w lidze. Cóż, pozostaje więc jedynie czekać na to, czy piłkarze Kolejorza rzeczywiście zareagują w sobotę w sposób prawidłowy. Zdania wśród kibiców są podzielone. Część z nich jest pewna swego przed starciem z Portowcami, ale nie brakuje też tych poirytowanych niedawnymi wynikami, którzy boją się o powtórkę z ostatnich lat, kiedy to Lech miał problem z walką o trofea.

Co zadecydowało o przegranej Lecha w Gdańsku? Lech miał długo optyczną przewagę, ale jej nie wykorzystał.

To nie pierwszy mecz w tym sezonie, w którym Lech ma problemy na wyjeździe. Podobnie było chociażby w Białymstoku, gdzie Kolejorz także uległ rywalowi 0:1, choć z przebiegu gry zasługiwał na więcej. W spotkaniu z Lechią zadecydował brak skuteczności. Dobre okazje zmarnowali Jakub Kamiński i Dawid Kownacki. Ten drugi zastępował kontuzjowanego Mikaela Ishaka, choć sam nie jest jeszcze w pełni sił po przebytym urazie. Problemy zdrowotne miał też niezawodny w tym sezonie Joao Amaral, który wszedł na ostatnie pół godziny, ale ewidentnie nie był tego dnia sobą. Te czynniki, w połączeniu z brakiem koncentracji w końcówce, poskutkowały porażką z lechistami.

Sporo mówiło się o tym, że Lech ma szeroką kadrę, a tymczasem w niedzielę zespół nie poradził sobie bez Amarala i Ishaka. Jaka zatem jest prawda o sytuacji kadrowej Kolejorza?

Prawda jest taka, że żaden zespół w Polsce nie jest w stanie zastąpić swoich gwiazd rezerwowymi w stosunku „jeden do jednego”. Dawid Kownacki dwoił się i troił w starciu z Lechią i niewiele brakowało, by zakończył ten mecz z asystą, bo gol Kamińskiego został anulowany po wideoweryfikacji. To jakościowy zawodnik i myślę, że da kibicom jeszcze sporo powodów do radości. Dani Ramirez, który rozpoczął zawody na pozycji Amarala, zagrał słabo, ale nie wolno zapominać o tym, że tydzień wcześniej zapisał na swoim koncie gola i asystę. Fakty są jednak takie, że w ostatnim czasie Lech zmagał się z infekcjami i kontuzjami, co przełożyło się na zmniejszoną rywalizację o miejsce w składzie na kilku pozycjach. Przez to trener Skorża nie ma już tak dużego komfortu przy doborze składu jak jesienią.

Gdy porównamy sobie składy Lecha i Pogoni, na których pozycjach Kolejorz może stwierdzić, że ma przewagę?

To trudne pytanie, bo na dobrą sprawę nie wiemy, kogo będą mieli do dyspozycji trenerzy obu drużyn. Zakładając, że wszyscy są zdrowi, Lech ma przewagę na pozycji napastnika. Ishak notuje drugi dobry sezon na polskich boiskach i oprócz bramek daje drużynie sporo w grze obronnej. Myślę, że na chwilę obecną to solidniejsza opcja niż Luka Zahović. Pogoń z kolei może pochwalić się lepszym bramkarzem. Dante Stipica nie jeden raz był bohaterem Portowców, a jego spokój przekłada się na całą obronę szczecinian. Tego poczucia spokoju nie daje do końca Filip Bednarek, który czasem wybroni stuprocentową sytuację przeciwnika, by innym razem zawahać się przy wyjściu do dośrodkowania z rzutu rożnego. Jestem też ciekaw, co pokażą Amaral i super-rezerwowy Pogoni, Wahan Biczachczjan. Obaj zdążyli już udowodnić, że potrafią zdobywać piękne bramki. Na skrzydłach, w środku pola, a także w obronie zespoły z Poznania i Szczecina dysponują porównywalną siłą.

Czy w Poznaniu ktokolwiek bierze pod uwagę przegraną w Szczecinie i dlaczego nie?

Kibice ufają warsztatowi szkoleniowca, Macieja Skorży. Wyprowadził on drużynę z głębokiego kryzysu, w jakim tkwiła ona w poprzednim sezonie i do tej pory gra Lecha wyglądała naprawdę dobrze. W tegorocznych spotkaniach z Cracovią (3:3), Bruk-Betem (5:0) i Lechią (0:1) Kolejorz pogubił trochę punktów, ale przez znaczną część wszystkich trzech meczów miał atuty piłkarskie po swojej stronie. Poznań wierzy w wysoką jakość Lecha, ale nikt nie zapomina też o tym, że zespół Kosty Runjaicia z impetem wszedł w nowy rok, a w dodatku jest niepokonany na własnym terenie. Niezależnie od sobotniego wyniku, walka o mistrzostwo Polski rozstrzygnie się dopiero w pozostałych jedenastu kolejkach. W końcu wyścig o miano najlepszej drużyny w Polsce to nie sprint, a wyczerpujący maraton.