Najmocniejsza kadra U21 od lat? Mecz o wszystko w Izraelu!

24.03.2022

Tak mocnej ekipy w reprezentacji U21 chyba nie mieliśmy. Nie mówimy o potencjale zawodników. Ten jest trudny do oszacowania, chociaż pod tym względem już jest dobrze. Jeszcze lepiej sprawy wyglądają, gdy przyjrzymy się na obecne dokonania powołanych. Maciej Stolarczyk ma w kim wybierać.

To spory paradoks, gdyż na nikim nie robi wrażenia Olympiakos przy nazwisku Michała Karbownika. Z prostej przyczyny – nie gra. Piłkarz, który zasilał Brighton razem z Jakubem Moderem, teraz zalicza nieudane wypożyczenie do greckiego giganta. Jednak nadal mówimy o 21-latku, który ma potencjał. Latem może wrócić do Ekstraklasy i nikogo nie zdziwiłoby, gdyby w niej błyszczał. Skoro jednak nie Karbownik, to kto? Już na szybko można byłoby naprawdę sklecić pół składu na wysokim poziomie:

Jakub Kiwior – podstawowy gracz Spezii w Serie A
Nicola Zalewski – od kilku meczów podstawowy wahadłowy Romy
Kamil Piątkowski – gracz RB Salzburg, który wystąpił w 1/8 finału Ligi Mistrzów
Jakub Kamiński – czołowy gracz Ekstraklasy, latem za 10 milionów euro trafi do Wolfsburga
Kacper Kozłowski – wypożyczony do Royal Union Saint-Gilloise. Zimą za ponad 10 milionów euro trafił do Brighton

Serie A, Liga Mistrzów i drogie transfery

To tylko pięć nazwisk, a już robią wrażenie. W końcu nikogo nie zdziwiłaby obecność tych graczy podczas zgrupowania „jedynki”. Pierwszy regularnie gra w Serie A od kilku miesięcy. Zalewski to akurat kwestia ostatniego miesiąca. Zapewne, gdyby taka sytuacja miała miejsce od początku roku, wówczas już mówilibyśmy o wahadłowym(!) Romy w kontekście pierwszej reprezentacji – ponownie.

Kacper Kozłowski miał chwilowe zawirowania związane z kontuzją, które wyrzuciły go ze składu. Ostatnie trzy mecze to jednak już powrotu na właściwe tory. Najpierw wejście na drugą połowę w meczu z Kortrijk. Dwa ostatnie spotkania rozpoczynał w wyjściowym składzie i spędzał na murawie średnio około godziny. Wydaje się, że najgorszy czas już za „Koziołkiem”, który w ubiegłym roku był objawieniem podczas spotkań dorosłej kadry.

Jakub Kamiński wykorzystuje ostatnie chwile przed transferem do Wolfsburga. Nadal jest czołowy graczem ligi, który do dobrej gry dorzuca liczby. W klasyfikacji kanadyjskiej jest liczba dwucyfrowa i niewykluczone, że sezon zakończy z double-double. Dzisiaj 8 goli i 6 asyst, a zatem jeszcze dwa trafienia i cztery ostatnie podania sprawią, że wejdzie do tego zaszczytnego grona.

Kamil Piątkowski na dzisiaj jest na skraju pierwszego składu i ławki. Maximilian Wober to pewniak w talii Matiasa Jaissle. Wydawało się, że Oumar Solet jest nieco wyżej w hierarchii, ale ostatnie mecze pokazują, że polski stoper lada moment może być podstawowym graczem RB Salzburg. To daje spore nadzieje na przyszłość. W końcu dobre występy w tym klubie zazwyczaj oznaczają rozkwit kariery, o czym przekonało się już wielu jego poprzedników.

Mecz o wszystko?

Marcowe zgrupowanie polskich reprezentacji to głównie kwestia pierwszej kadry. Nawet dzisiejszy towarzyski mecz wyzwala sporo emocji. Wszyscy wiedzą, że to pierwsza i ostatnia próba przed finałem baraży. Jednak dzisiaj zdecydowanie ważniejszy mecz ma kadra Macieja Stolarczyka. W Petach Tikvie biało-czerwonych czeka rewanżowe spotkanie z Izraelem. Tym samym, który jest rewelacją eliminacji grupy B. Reprezentacja znad morza Śródziemnego ma tyle samo punktów – 15 – co Niemcy. Dwa oczka za tym duetem jest Polska. Warto dodać, że w pierwszym meczu rozegranym w Lublinie, to Izraelczycy wygrali 2:1. Wówczas nie popisał się Marcel Lotka. Polski bramkarz, który ostatnio dostał szansę w pierwszym zespole Herthy Berlin, zawalił tamte spotkanie i… już więcej nie pojawił się w kadrze U21.

Teraz sprawa wygląda jasno. Remis będzie utrzymaniem statusu quo, porażka sprawi, że praktycznie żegnamy się z szansami na Euro 2023. Wygrana pozwoli wyprzedzić Izrael i wskoczyć na drugie miejsce. Najważniejsze byłoby jednak to, że Polska nadal miałaby wszystko w swoich rękach. Terminarz ułożył się tak, że w ostatniej kolejce biało-czerwoni zagrają u siebie z Niemcami. Zatem utrzymanie obecnej straty do Niemców, przy założeniu wyprzedzenia Izraela, sprawia, że to mógłby być mecz o awans. Szanse są, skoro jesienią byliśmy w stanie ograć zachodnich sąsiadów 4:0 na ich ziemi!