Polska – Szwecja: Historia przeciwko nam. Na zwycięstwo o stawkę czekamy prawie 40 lat!

29.03.2022

Wembley 1973 jest wspominane z rozrzewnieniem do dzisiaj. Taką estymą nie cieszy się mecz z czerwca 1974 roku, gdy Polska pokonała Szwedów podczas mundialu w Niemczech. Niesłusznie! To była ostatnia wygrana batalia ze Skandynawami w historii…

Eliminacje do mundialu we Włoszech? Dwie porażki – 1:2 na wyjeździe i 0:2 u siebie. Dziesięć lat później eliminacje do Euro 2000 i także kolejne dwie porażki. Tym razem 0:1 w Polsce i 0:2 na wyjeździe. Minęło kilka lat i Polska mierzyła się ze Szwedami w walce o Euro 2004. Doznaliśmy jeszcze boleśniejszych porażek. 0:3 na Rasundzie i 0:2 w… Chorzowie. Rok później Szwedzi chcieli się z nami zmierzyć tuż przed turniejem, na który nie pojechaliśmy Wtedy kolejne 3:1. Tyle samo goli dostaliśmy niecały rok temu na Euro 2020 w Rosji. W Petersburgu byliśmy gorsi i skończyło się 2:3. Tamto spotkanie zakończyło także udział biało-czerwonych w turnieju. Przenieśmy się jednak do meczów rozgrywanych pod koniec XX i XXI wieku.

***

Szwecja dwukrotnie stawała na drodze biało-czerwonych na drodze do Mistrzostw Europy. Tak było, gdy próbowaliśmy zakwalifikować się na turniej w Belgii i Holandii w 2000 roku. Tak samo było cztery lata później. Wówczas byliśmy pomiędzy mundialami w Korei i Japonii oraz Niemczech. Na te dwa turnieje pojechaliśmy, ale Euro nadal było dla nas zamkniętą księgą. Zaczynamy od pierwszych eliminacji, jeszcze w XX wieku.

Szwecja podczas tamtych eliminacji była niezwykle mocna. Sam fakt, że wygrali grupę tracąc zaledwie dwa punkty i jednego gola mówi sam za siebie. Zresztą oba w meczach z Anglią. Tych pokonali u siebie 2:1, a na wyjeździe bezbramkowo zremisowali. Dla nas niestety nie mieli litości. Warto dodać, że pierwszy mecz odbył się w Chorzowie, pod koniec marca… Dokładnie 31.03.1999 biało-czerwoni przegrali 0:1. Wtedy jedynego gola dla gości strzelił Fredrik Ljungberg, który wówczas uciekł Jerzemu Brzęczkowi!

Rewanż odbywał się w ostatniej kolejce i był niezwykle istotny. Szwecja dawno już miała zapewniony awans i wygraną w grupie. Tymczasem Polacy mieli tyle samo punktów, co Anglia. Lepszy bilans meczów bezpośrednich Synów Albionu stawiał sprawę jasno. Albo zdobywamy punkt/y, albo nie wchodzimy do baraży. Niestety, gospodarze nie chcieli zepsuć sobie bilansu i strzelili dwa gole przekreślając nasze szansę na pierwszy turniej od wielu lat.

Trzy razy w głowę

Cztery lata później Szwecja także nie miała z nami najmniejszych kłopotów. Najpierw w czerwcu 2003 roku wygrana aż 3:0 w Solnie pod Sztokholmem. Na legendarnym stadionie Rasunda biało-czerowni nie mieli najmniejszych szans. Różnica klas była nadto widoczna. Nieco mniej spektakularna była wygrana Szwedów w… Chorzowie. Tam poprawili 2:0. Niestety te dwie porażki nieco przyczyniły się do braku awansu nawet do baraży. Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że Szwecja nawet nie grając z nami, po prostu „zagrała przeciwko nam”. Mowa o ostatniej kolejce i ich porażce z Łotwą 0:1. My wygraliśmy w Budapeszcie z Węgrami, ale to nam nic nie dało. Trzecie miejsce w takiej grupie było po prostu wstydem. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że wystarczyło nie przegrać z Łotwą w Warszawie przy Łazienkowskiej. Tamtejsze 0:1 do dzisiaj pamięta się Zbigniewowi Bońkowi, czyli ówczesnemu selekcjonerowi reprezentacji Polski.

Dodajmy jeszcze, że kilka miesięcy później, tuż przed Euro, Szwedzi przygotowywali się do imprezy i znowu zagrali z nami. Chyba szukali kogoś do ogrania, by się podbudować. Udało im się… Wygrana 3:1 może nie miała takiego znaczenia, ale była kolejnym ciosem w polsko-szwedzkich pojedynkach w historii.

Dublet Lewandowskiego

Jeszcze dobrze nie weszliśmy w mecz, a już było 0:1. Błyskawicznie Emil Forsberg zapewnił prowadzenie Szwedom. Gracz RB Lipska podwyższył także wynik tuż przed upływem godziny gry. Z racji tego, że nam awans do 1/8 finału zapewniało tylko zwycięstwo, wtedy wydawało się, że jest po wszystkim. Nadzieję przywrócił jednak Robert Lewandowski. Przepiękny gol po indywidualnej akcji i było 1:2. Potem jeszcze Lewy dorzucił drugiego gola. Tym razem po centrze z lewej strony. 2:2 i kilka minut do końca, kilka minut nadziei na trzeciego gola i awans do 1/8. Niestety, to Szwedzi zadali ostatni cios. Dejan Kulusevski z ławki zaliczył drugą asystę, a dzieła zniszczenia dokonał Viktor Claesson. Po tym golu sporo mówiło się o Przemysławie Płachecie, który kilkanaście minut wcześniej zameldował się na boisku i wracał spacerkiem, gdy Szwedzi byli w pobliżu naszego pola karnego.

Bilans meczów Polska – Szwecja

Historia jest długa, ale niekorzystna dla nas. Oczywiście kilkukrotnie udało się wygrać, ale to już prehistoria…

1922: Szwecja – Polska 1:2
1923: Polska – Szwecja 2:2
1924: Szwecja – Polska 5:1
1925: Polska – Szwecja 2:6
1926: Szwecja – Polska 3:1
1928: Polska – Szwecja 2:1
1930: Szwecja – Polska 0:3
1932: Polska – Szwecja 2:0
1934: Szwecja – Polska 4:2
1937: Polska – Szwecja 3:1
1947: Szwecja – Polska 5:4
1964: Szwecja – Polska 3:3
1966: Polska – Szwecja 1:1
1974: Szwecja – Polska 0:1
1977: Polska – Szwecja 2:1
1985: Szwecja – Polska 1:0
1989: Szwecja – Polska 2:1
1989: Polska – Szwecja 0:2
1991: Polska – Szwecja 2:0
1992: Szwecja – Polska 5:0
1997: Szwecja – Polska 2:2
1999: Polska – Szwecja 0:1
1999: Szwecja – Polska 2:0
2003: Szwecja – Polska 3:0
2003: Polska – Szwecja 0:2
2004: Szwecja – Polska 3:1
2021: Szwecja – Polska 3:2

Bilans: 27 meczów; 8 zwycięstw Polski, 4 remisy, 15 wygranych Szwecji. Bramki: 39-59 na korzyść Szwedów

***

Historia niestety jest bezlitosna. Od mundialu w 1974 roku, nie wygraliśmy ani jednego meczu o stawkę ze Szwecją! Niemal 40 lat, a przecież nie brakowało gier z tym rywalem. Jeśli były wygrane, to jedynie w meczach towarzyskich, ale i tego było, jak na lekarstwo. Więc jeśli mówicie, że Niemcy są przeciwnikiem, który nam nie leży, to musicie obok nich dopisać Skandynawów.