Powrót w wielkim stylu. Jacek Góralski zrobił swoje

29.03.2022

Jedziemy na mundial! Reprezentacja Polski pokonała Szwecję 2-0 i zapewniła sobie udział w katarskich mistrzostwach świata. Trudno oprzeć się wrażeniu, że dzisiaj wszyscy nasi reprezentanci stanęli na wysokości zadania. Nie zawiódł również Jacek Góralski, który po prawie 2 latach przerwy powraca do gry w kadrze.

Żołnierz Michniewicza

Jacek Góralski miał pełnić w tym spotkaniu rolę żołnierza, walczaka, który uprzykrza rywalom życia i pomaga w zdominowaniu środka pola. Trzeba powiedzieć, że w pierwszej połowie wywiązywał się z tej roli wzorowo. Już w pierwszych minutach spotkania Góralski popisał się pierwszym dobry odbiorem i zatrzymał potencjalny atak Szwedów niedaleko naszego pola karnego. Pomocnik Kajratu Ałmaty pełnił w tym spotkaniu również rolę cofniętego rozgrywającego, którego podania z głębi miały przeszywać szeregi defensywne rywali.

Rolę, którą pełnił Jacek Góralski silnie determinowały zadania jakie w tym meczu Czesław Michniewicz powierzył Krystianowi Bielikowi. Zawodnik Derby County miał być wentylem bezpieczeństwa, który umożliwi Góralskiemu aktywną walkę w środku pola. Rzeczywiście zdało to egzamin, bowiem 29-letniego pomocnika na boisku było pełno. Kiedy trzeba było wywiązywał się z zadań defensywnych, a dodatkowo dobrze spisywał się w rozegraniu piłki.

Góralski zrobił co do niego należało

Góralskiemu udało się uniknąć poważniejszych błędów i ani razu nie dał sobie odebrać piłki w środku pola. Gorąco zrobiło się około 38. minuty, kiedy Góralski pokusił się o niebezpieczny atak na nogi rywala. Polski pomocnik został ukarany żółtą kartką, choć możemy w tym przypadku mówić o sporym szczęściu, że arbiter nie postanowił dokładniej przyjrzeć się tej sytuacji.

Wejście Góralskiego mogło bowiem zostać potraktowane przez sędziego o wiele ostrzej. Żółta kartka, którą otrzymał polski pomocnik najpewniej przyczyniła się do tego, że Góralskiego nie oglądaliśmy już na boisku w drugiej połowie. Zawodnika Kajratu Ałmaty zmienił Grzegorz Krychowiak i trudno uniknąć wrażenia, że Czesław Michniewicz był przygotowany na taką ewentualność.

Jacek Góralski zapewnił dzisiaj naszej reprezentacji to czego często jej brakowało. W obronie mieliśmy walczącego do ostatniej kropli potu Glika, w ataku wszechstronnego Lewandowskiego, a w pomocy często brakowało zawodnika, który sprawi, że życie rywali będzie trudniejsze. Czy piłkarz Kajratu Ałmaty powinien na stałe zawitać do podstawowego składu reprezentacji Polski? Trudno powiedzieć. Na pewno doskonale wywiązuje się z roli człowieka od zadań specjalnych. Wydarzenia z 37. minuty pokazały jednak, że z usług Góralskiego należy korzystać rozważnie, bowiem skłonności polskiego pomocnika do łapania żółtych kartek mogą się obrócić przeciwko nam.