Reprezentacja Polski rozpoczyna dzisiaj Euro U17!

16.05.2022

Dziesięć lat czekaliśmy na ponowny występ reprezentacji Polski na Euro U17. Kadra rocznika 2005 już dzisiaj rozpocznie turniej w Izraelu. Czy pójdą w ślady Karola Linettego i spółki sprzed dekady? Będzie baaardzo trudno.

Polacy trafili do trudnej grupy. Los nie oszczędził biało-czerwonych, którzy jako ostatni zapewnili sobie awans na turniej. Rozpoczynamy meczem z Francją, kilka dni później Holandia i na koniec Bułgaria. Przy takim zestawie rywali trudno stawiać przed ekipą Dariusza Gęsiora jakiekolwiek wymagania wyjścia z grupy do 1/4 finału. Mamy jednak nadzieje, że przed ostatnią kolejką będzie jeszcze szansa na promocje do kolejnej fazy. To by znaczyło, że udało się urwać jakieś punkty faworyzowanym reprezentacjom.

Na kogo trafiamy?

Francuzi w marcowych eliminacjach ograli Luksemburg i Anglię, co wystarczyło im do awansu. Warto dodać, że ten pierwszy rywal także pojawi się na turnieju. Holendrzy mieli znacznie większe kłopoty. Im do awansu wystarczyło jedno zwycięstwo – nad Węgrami. Poza tym remisy ze Słowacją i Grecją. Pięć punktów i wygrana grupy, której wicemistrz – jako jedyny – nie awansował na turniej spośród drugich miejsc. Bułgarom wystarczyły 4 punkty. Porażka z Portugalią, wygrana z Finlandią oraz remis z Irlandią.

Gwiazdy rywali

Oczywiście, że jest wielu piłkarzy wśród tych ekip, na których warto będzie zwrócić uwagę przy okazji meczów z Polską. Francuzi to jeden z faworytów turnieju i ma potencjalne gwiazdy światowej piłki. Wśród nich m.in. obrońca El Chadaille Bitshiabu. Dzisiaj obchodzi swoje 17. urodziny, a w jego przypadku imponuje kilka rzeczy. Przede wszystkim warunki fizyczne. 196 centymetrów oraz ogromna siła fizyczna. Dodatkowo mówimy o zawodniku, który już zdążył zadebiutować w pierwszym zespole PSG! Kilka minut przeciwko Angers w Ligue1 i nieco dłuższe epizody w dwóch pucharowych meczach. Nie ma wątpliwości, że w Paryżu chcą mu dawać grać, by nie stracić kolejnego talentu.

Innym zawodnikiem PSG, który pojawi się na turnieju jest Warren Zaire-Emery. Zna się z Bitshiabu z młodzieżowej Ligi Mistrzów, a warto dodać, że mówimy o pomocniku rok młodszym od wszystkich! W ten sposób jest jednym z x zawodników z rocznika 2006 na turnieju. Jako trzeciego wszyscy wyróżniają Matyhysa Tela ze Stade Rennes. Ofensywny zawodnik w tym sezonie rozegrał już 10 meczów w pierwszym zespole z Bretanii, a przecież mówimy o ataku strzelającym podobne liczby goli, co PSG!

Wśród Holendrów gwiazdą numer jeden ma być Isaac Babadi. Ofensywny zawodnik – skrzydłowy lub „10” – PSV to niezwykle ciekawy gracz. Technika, szybkość i umiejętność gry 1 na 1 to główne cechy tego chłopaka. Zresztą Holandia to drużyna, która wg naszego selekcjonera jest głównym faworytem do wygranej Euro U17. Co ciekawe to byłby trzeci triumf z rzędu, co byłoby pierwszym takim wynikiem w historii. W przypadku Holendrów dominują indywidualności, których suma wg wielu ekspertów jest największa.

Ponadto wiele mówi się o takich graczach jak Antoni Milambo czy Gabriel Misehouy w środku pola. Eksperci wskazują także na graczy pierwszej linii – Jadena Slory’ego i Jasona Van Duivena. Na koniec Bułgarzy. Wiadomo, że nie są tak mocni, jak pozostali rywale. Niemniej mają także piłkarza, na którego wiele osób i skautów zwraca uwagę. Martin Georgiev ze Slavii Sofia po sezonie może trafić do Barcelony, a tymczasem ma już za sobą kilka meczów w dorosłym futolu.

Euro U17 w TVP Sport

16 maja, 16:30 Francja – Polska
19 maja, 16:30 Holandia – Polska
22 maja, 16:30 Bułgaria – Polska

Tak prezentuje się rozkład jazdy reprezentacji Polski w fazie grupowej Euro U17. Co trzy dni, za każdym razem o 17:30, a więc łatwo będzie zapamiętać. Dużym plusem będą transmisje telewizyjne. Wszystkie mecze Polaków obejrzymy na antenie TVP Sport. Po cichu liczymy, że nasza telewizja będzie potrzebowała więcej niż trzy transmisje.

Dariusz Gęsior i jego podopieczni

Jeszcze rok temu reprezentacja rocznika 2005 zaliczała bardzo dziwne wyniki. Najpierw w sierpniu porażka 1:10 z Niemcami, która szerokim echem odbiła się w szkoleniowym światku. Wiele osób wskazywało, że to obecny obraz polskiej piłki, gdzie kuleje szkolenie. Ówczesny prezes PZPN Zbigniew Boniek był z kolei zdegustowany… formą rozegrania meczu. Dla niego cztery kwarty po 25 minut były większym kłopotem, niż kompromitacja u naszych zachodnich sąsiadów. Jednak chwilę później biało-czerwoni grali Puchar Syrenki. Tam mecze z Holandią i Portugalią były niezwykle wyrównane. Portugalczyków nawet udało się pokonać.

Polacy drogę na Euro mieli dwustopniową. Jesienią w Irlandii zajęli drugie miejsce. Remisy z gospodarzami oraz Macedonią Północną i wymęczona wygrana z Andorą dała nam przepustkę do drugiej rundy. Rozpoczęło się od porażki z Włochami po kuriozalnym samobóju Dawida Zięby. Kilka dni później jednak podopieczni Dariusza Gęsiora pokonali Ukrainę oraz Kosowo meldując się na turnieju.

Na kogo zwrócić uwagę?

W reprezentacji Polski numerem jeden ma być Oliwier Sławiński z Zagłębia Lubin. Zresztą to nie jedyny przedstawiciel Miedziowych, na którego warto zwrócić uwagę. Jednak to „9”, jakiej według Jacka Kuliga, polskiego skauta, dawno nie było w młodzieżowych reprezentacjach Polski. Miernikiem potencjału jest fakt, że wyżej ocenia się jego możliwości od Bartosza Białka. Wraz z nim do kadry trafił Kacper Masiak. Tego ostatniego zabrakło podczas włoskiego turnieju eliminacyjnego. Na szczęście jest już zdrowy i gotowy do gry.

Ten duet ma być liderami reprezentacji, są jeszcze inne nazwiska, które już mają w CV debiut w Ekstraklasie. Mowa o Dawidzie Tkaczu z Górnika Łęczna. W przyszłym sezonie powinien mieć łatwiej o grę, skoro jego klub spadł do I ligi. W niedawnych eliminacjach był jedną z wyróżniających się postaci. Ponadto w eliminacjach swoje gole strzelał Kacper Śmiglewski z Polonii Warszawa.

W bramce numerem jeden będzie Antoni Mikułko. Wychowanek Lechii Gdańsk kilkukrotnie już siedział na ławce klubu, którego jest zadeklarowanym kibicem. Zresztą defensywa w dużej mierze składa się z graczy z północy Polski. Kolega Mikułki z Gdańska – Miłosz Kurzydłowski powinien stworzyć tercet obrońców. Obok niego Konrad Magnuszewski z Pogoni Szczecin oraz Bartosz Tomaszewski z Lecha Poznań. Tak wyglądała defensywa podczas eliminacji, ale warto pamiętać, że na turniej jedzie także Mikołaj Tudruj, inny gracz Kolejorza, który może być wzmocnieniem pod kątem lewonożnych stoperów.

Luksemburg czarnym koniem?

Jeśli widzicie rozpiskę dzisiejszych meczów, nie regulujcie telewizorów, telefonów czy komputerów. Tak, gospodarz Izrael zagra z Luksemburgiem. Co więcej, Luksemburg nie dostał awansu za darmo. Co prawda w eliminacjach odpadł im jeden rywal – Rosja wykluczona z wiadomych względów – ale po drodze pokonali… Anglię. Wygrana 2:0 była sensacją i wystarczyła, by awansować na turniej. Nie spodziewamy się fajerwerków z ich strony, tym bardziej że w grupie Włosi oraz Niemcy, którzy będą faworytami.

W pozostałych grupach raczej brakuje tego typu „egzotycznych” reprezentacji. Raczej zobaczymy wszystkich tych, których oglądamy regularnie na dużych turniejach, bez względu na kategorie wiekową. Przede wszystkim warto będzie zwrócić uwagę na graczy grających w Bundeslidze, którzy mają za sobą debiuty. Paul Wanner z Bayernu Monachium w reprezentacji Niemiec czy Iker Bravo. Hiszpan jakiś czas temu zmienił La Masie na akademie Bayeru Levekursen i zapewne znacznie szybciej doczeka się regularnej gry na poziomie seniorskim.