Inter z drugą gwiazdką – anatomia sukcesu mediolańczyków
Inter Mediolan, jak już doskonale wiadomo, został po raz 20. w swojej historii mistrzem Włoch. Stał się drugim klubem w historii włoskiego Calcio z dwiema gwiazdkami na koszulkach. Wcześniej dokonał tego Juventus. „Nerazzurri” tytuł przypieczętowali derbowym zwycięstwem w Mediolanie. Mądre przysłowie mówi, że sukces ma wielu ojców – i tym właśnie zajmiemy się w tym tekście. Oto pięć z powodów dlaczego tak właśnie się wydarzyło.
1. Pion dyrektorski
Głównymi aktorami od strony technicznej są Giuseppe Marotta oraz Piero Ausilio. Pierwszego z nich nie trzeba przedstawiać – to jeden z najlepszych dyrektorów na świecie, gdyż dzięki niemu Juventus wrócił do łask po czasach „Calciopoli”, a później Inter po latach chudych wrócił na tron. Stało się to po ponad dekadzie. Drugi z nich to z kolei człowiek, któremu udało się przed kilkoma laty wyrwać z sideł Atletico Madryt Lautaro Martineza.
Inter, tra arrivi e partenze | Marotta e Ausilio a lavoro per definire la rosa di Inzaghi
https://t.co/J34OgKQuUz pic.twitter.com/Hfbp8qKUJo— Sport Paper TV (@sportpaper) April 24, 2024
Ich okno w lecie 2023 roku było świetne. Pozyskali:
- Benjamina Pavarda i Yanna Sommera z Bayernu
- Davide Frattesiego z Sassuolo na korzystnych warunkach (wypożyczenie z obowiązkiem wykupu – wszystko za 34 mln euro + Samuele Mulattieri w drugą stronę)
- największą gwiazdę Monzy – Carlosa Augusto
- Marko Arnautovicia z Bolonii
- Yann Bissecka z Aarhus
Trzy ostatnie transfery zostały rozłożone w kwestii płatności tak, że Brazylijczyka z Austriakiem dotyczył obowiązek wykupu (u Augusto już to miało miejsce, Austriak po sezonie będzie kosztował 10 milionów euro), a Niemiec zostanie opłacony w trzech ratach (mimo niskiej kwoty, bo siedmiu milionów euro). Takie manewry plus oczywiście sprzedaż Andre Onany za 50 milionów euro do Manchesteru United pozwoliły Interowi zachować balans zarówno sportowy, jak i finansowy. Po finale LM w Stambule i dużych zarobkach z powodu dotarcia do tak dalekiej fazy, sprzedaż Onany była bonusem i wisienką na torcie.
2. Marcus Thuram
Płynnie przechodzimy do jednego z transferów, dla którego jest osobne miejsce. „Tikus”, bo tak na niego mówią, był jednym z najważniejszych zawodników Serie A tego sezonu. „Beppe” Marotta wyrwał go Milanowi na ostatniej prostej, przebijając ofertę „Rossonerich”. To prawdziwy skalp, który miał już trafić do Mediolanu dwa lata wcześniej, jednak przed samym transferem Francuz zerwał więzadła krzyżowe. Kosztował na dobrą sprawę jedynie osiem milionów euro – to koszt prowizji dla agenta. Na ten ruch czekał dwa lata, gdyż w 2021 roku przed zmianą otoczenia na Mediolan zerwał więzadła w Borussii Moenchengladbach.
Thuram dzisiaj jakie show w ogóle na Instagramie xD
Do prezydenta Interu wypalił: "Kosztowaliśmy Cię zero euro, więcej kosztował Twój samochód, chcemy prezenty" 🤣 #włoskarobota pic.twitter.com/LhOKtSqx6U
— Marcin Ziółkowski (@MrcinZiolkowski) April 23, 2024
Strzelił w obu derbach Mediolanu, wywalczył cztery karne w lidze, co jest najlepszym wynikiem. 14 bramek i siedem asyst w 42 spotkaniach jest więcej niż przyzwoitym wynikiem dla Francuza w debiutanckim sezonie w Mediolanie. Warto się w tym przypadku powtórzyć, gdyż po derbach na stronie Futbol News pisaliśmy o nim w ten sposób:
Przypomnijmy, że Inter podpisał tego napastnika z wolnego transferu, a ma on już w tym sezonie ligowym aż 12 goli i siedem asyst. Jeden z bohaterów tego mistrzostwa? Z pewnością.
Przebojowy na boisku i poza nim. Gdy połączył się na Instagramie dzień po mistrzostwie z prezydentem Interu Stevenem Zhangiem, to poprosił o prezenty, bo z Hakanem Calhanoglu przyszli… jako wolni agenci. Jak przyznał w wywiadzie dla „CBS” jeszcze na murawie, sporo pomagały mu rozmowy z Thierrym Henrym. Dyskutuje z nim częściej więcej niż z własnym ojcem. Legenda Arsenalu miała mieć też spory wpływ na zmianę otoczenia na Włochy.
𝐴𝑙𝑙 𝑡ℎ𝑒 𝑎𝑛𝑔𝑙𝑒𝑠:
Marcus Thuram's wonder goal for Inter vs Milan 💥🇫🇷 pic.twitter.com/pLg7b7P8Ac
— Lega Serie A (@SerieA_EN) September 17, 2023
3. Obrona jako całość
Słyszysz Bastoni, de Vrij, Acerbi, Bisseck, Darmian – czujesz moc. 0.55 straconego gola na mecz to świetny wynik. Oczywiście, jest to odrobinę dalekie od legendarnego wyniku Chelsea za Mourinho (15 straconych goli, średnia 0.395 gola na mecz), ale nadal nikt nie ma na Półwyspie Apenińskim do nich podjazdu. Średnia pupili Inzaghiego w przypadku utrzymania jej do końca może oznaczać stratę zaledwie 21 bramek w lidze. Byłby to najmniejszy wynik od czasów Juventusu 2015/16 (20 straconych). Poprzedni mistrzowie przed Interem tracili tyle bramek: 28, 31, 35, 43, 30, 24.
Inter boast the best defensive record across the top five leagues, conceding 0.55 goals per game. They’ve also scored 15 more goals than any other Serie A club with 79 and Lautaro Martínez is the division’s top goalscorer with 23 goals. pic.twitter.com/QblbGwI4s8
— SM Sports (@smsports43) April 25, 2024
Gdy dołożymy do tego wiele bramek obrońców w zespole, a także Yanna Sommera z 17 czystymi kontami, skutecznością 50% obronionych karnych (dwa na cztery), a także 79% skuteczności obronionych wszystkich strzałów (wg FotMob) – mamy z tyłu zespół nie do pokonania. Warto też dodać, że statystycznie Szwajcar obronił Inter przed – uwaga – pięcioma bramkami (dokładnie wg expected goals nawet 5,5). Co to oznacza? Otóż to, że odbijał często piłki w sytuacjach beznadziejnych. I tutaj także klub jest blisko ściany, bo przegrał JEDEN ligowy mecz z 33. Z Sassuolo u siebie, gdy miało zdrowego Domenico Berardiego, co jest ostatnio rzadkością.
4. Simone Inzaghi
Zwany już nawet przez własnych zawodników „Demone” zdobył swoje najcenniejsze, już dziewiąte trenerskie trofeum w kolekcji. Puchary Włoch są oczywiście fajne, ale to nigdy nie będzie to samo, co wywalczony na przestrzeni 38 kolejek tytuł mistrza kraju. Tego trenerowi z Piacenzy zdecydowanie brakowało w kolekcji trofeów na włoskim podwórku. To już nieaktualne.
🏆🎙️ Simone Inzaghi on joining #Inter:
“When I left Lazio, they told me not to go to #Inter but I felt I had to. They told me, ‘they've just won, but they’re selling their players!’ I had Marotta at Sampdoria, I’d known Baccin and Ausilio all my life. It was a smart choice, I…
— Inter Xtra (@Inter_Xtra) April 22, 2024
Jego posada wisiała na włosku przed jesiennym meczem domowym w 2022 roku z Barceloną w Lidze Mistrzów i wybronił się tym kapitalnie. Podopieczni trenera Inzaghieego wygrali 1:0 po bramce z dystansu Calhanoglu. To właśnie Simone postawił na Turka w roli szóstki i była to doskonała decyzja. Inter poniósł zaledwie trzy porażki w 44 spotkaniach. Z Atletico na wyjeździe (dogrywka+karne), z Bologną w Coppa Italia po dogrywce oraz jesienią z Sassuolo. Bilans bramek to 94:27. Drugą gwiazdkę w mieście mają jednak jako pierwsi i ten korespondencyjny pojedynek można nazwać nawet siódmą derbową wygraną z rzędu.
5. Hakan Calhanoglu
Jeden z piłkarzy sezonu Serie A. Znakomicie odnajduje się w nowej roli – następcy Marcelo Brozovicia. Mimo cofnięcia Turka do środka pola, ma on 50 stworzonych okazji, co oznacza ex aequo 11. wynik w lidze. Do szóstego miejsca brakuje mu jedynie sześciu. Calhanoglu trafił 9/9 rzutów karnych i głównie przez to jest… 11. strzelcem ligi z… 11 trafieniami. Sporo tych jedenastek! Jak już jesteśmy przy tej liczbie, to zawsze wychodził w pierwszym składzie. Raz zapobiegawczo przesiedział z Lecce całe spotkanie, z Fiorentiną był zawieszony za kartki, a na przełomie lutego i marca opuścił dwa spotkania.
Osiągnął swój cel – mistrzostwo Włoch – dopiero w siódmym sezonie na Półwyspie Apenińskim. Jak sam powiedział po zdobyciu tytułu, także w odpowiedzi na notoryczne zaczepki po zmianie barw w mieście w 2021 roku: – Byłem zawsze spokojny, cierpliwy, skoncentrowany i w końcu zostałem wynagrodzony. Hakan jest bardzo pamiętliwy i nie zapomina o trumnach na mieście po fecie w 2022 roku i innych niewartych nawet wspominania występkach „kibiców Rossonerich”.
Calhanoglu su Instagram: "Always calm, always patient, always focused and now rewarded 🏆 Forza Inter 🖤💙🌟🌟" pic.twitter.com/9TXwdae2TO
— Daniele Mari (@marifcinter) April 22, 2024
+warte wyróżnienia
Paradoksalnie, gdy mamy wyróżnić Lautaro Martineza, bo zasłużył, jest on… bez ligowej bramki od dwóch miesięcy. Nie można jednak pomijać jego ogromnego wpływu na ten 20. tytuł. Były piłkarz Racingu Club Avellaneda i mistrz świata z Kataru wszedł na jeszcze wyższy poziom regularności. Jesienią bardzo długo kręcił się koło bramki na mecz w lidze. Presja bycia kapitanem Interu była dla niego nowa, ale totalnie nie widać tego, że był w tej roli „świeżakiem”. Lautaro znakomicie się w tej roli odnalazł – 23 trafienia ligowe to już na etapie 33. kolejki jego najlepszy wynik w Italii. Można powiedzieć, że on i jego gole to już norma, ale trzeba podkreślić – w nowej roli, z większą presją, odnalazł się znakomicie. No i w nowym duecie Thu-La.
Na koniec swoje trzy grosze musi tutaj dołożyć Davide Frattesi. Jego dwa kluczowe gole pozwoliły zdobyć cztery punkty. Ogromnie nerwowy mecz z Hellasem i niemożliwy do pokonania Maduka Okoye, który sparował piłkę na słupek. Właśnie wtedy Frattesi znalazł się w miejscu, w którym być powinien. Frattesi od lat ma swego rodzaju dar – znakomitą „czutkę” w ofensywie i wykorzystał ją najlepiej, jak tylko się dało.
Fot. PressFocus
Może zaciekawi Was odrobina nostalgii! Zerknijcie na nasz cykl ”Słynne drużyny EURO”: