Mariusz Piekarski odleciał. „Gdyby Rybus wrócił do Polski, musiałby obawiać się o swoje bezpieczeństwo”

12.06.2022

Gościem programu „Pogadajmy o Piłce” był w niedzielę agent Macieja Rybusa – Mariusz Piekarski. Były polski piłkarz starał się wyjaśnić dlaczego obrońca reprezentacji Polski nie zdecydował się opuścić w Rosji i podpisał kontrakt ze Spartakiem. 

Decyzja Macieja Rybusa o pozostaniu w Rosji budzi w ostatnim czasie sporo kontrowersji. W obliczu nacisków na polskich piłkarzy, by ci zdecydowali się poszukać okazji na transfer na zachód Europy, Rybus postanowił częściowo spełnić oczekiwania polskich kibiców i nie przedłużył dobiegającego końca kontraktu z Lokomotiwem Moskwa, by następnie związać się z innym klubem ze stolicy Rosji – Spartakiem.

Chodzi o bezpieczeństwo

W dość niefortunny sposób decyzję Maciej Rybusa starał się w niedzielę tłumaczyć agent piłkarza. Mariusz Piekarski stwierdził chociażby, że polski piłkarz i jego rodzina najbezpieczniejsi będą właśnie w Moskwie, a w razie powrotu do Polski Rybus mógłby spotkać się z ogromnym ostracyzmem. Piekarski przytoczył nawet przykład… zamordowanego prezydenta Gdańska – Pawła Adamowicza.

– Sytuacja z Rybusem była złożona. Ma dwójkę dzieci i żonę Rosjankę, mieszka tam od 10 lat. Postanowili tam zostać. Pamiętajmy, że jest wojna między Rosją a Ukrainą, więc ludzie są skonfliktowani, ale mimo wszystko oni są bezpieczni w Rosji – stwierdził Piekarski.

– Wyobraźmy sobie, że Maciek przyjeżdża do Polski – wiemy, jakie nastawienie jest Polaków do Rosji, ale teraz nie muszę tego potwierdzać, wystarczy zobaczyć to, co się dzieje w mediach społecznościowych. Gdyby Maciek przyjechał do Polski i posłał dzieci do przedszkola czy szkoły, to nie byłyby to miłe chwile. Dzieci słuchają i przenoszą to na grunt młodzieżowy. Zostaje w Rosji, jego rodzina jest bezpieczna. Takie mamy czasy, że jest tak dużo nakręconych ludzi, że nigdy nie wiadomo, co by się wydarzyło. Przypominając historię z prezydentem Gdańska – tam człowiek został zmanipulowany i wkręcony. Prezydent wchodząc na scenę już z niej nie zszedł – dodał.

Agent Macieja Rybusa zarzucił również dziennikarzom podwójne standardy: – Oburzamy się: Maciej Rybus przedłuża kontrakt w Rosji. Jego sprawa, ale koniec z kadrą. Ale co z agentami z Polski, którzy działają na rynku rosyjskim? Bo z tego co słyszę, są i tacy piłkarze i agenci u nas, którzy oferty z Rosji jednak odrzucili… To rubel różnie pachnie? – zakończył.