Pierwsze bóle głowy Santosa. Słaba forma naszych napastników

24.03.2023

Już dziś reprezentacja Polski rozpocznie rywalizacje o udział w Euro 2024. „Biało-Czerwoni” zmierzą się w Pradze z Czechami. Wielu ekspertów czy kibiców nie ma wątpliwości, iż pomiędzy tymi reprezentacjami rozstrzygnie się kwestia awansu z pierwszego miejsca. Choć nowy selekcjoner naszej kadry – Fernando Santos nie zanotował jeszcze debiutu na ławce, to już teraz portugalski trener musi zmagać się z pierwszym bólem głowy. Dotyczy on słabszej formy naszych napastników.

Bardzo szybko Fernando Santos wprowadził swoje zasady do naszej kadry. Nowy selekcjoner zaskoczył już w momencie ogłoszenia listy powołanych zawodników na marcowe zgrupowanie. W gronie piłkarzy nie pojawił się filar naszej reprezentacji, który co prawda nie może pochwalić się grą w konkurencyjnej lidze, gdyż występuje w Arabii Saudyjskiej, ale od lat był ważnym elementem kadry. Mowa oczywiście o Grzegorzu Krychowiaku.

Szansę otrzymał z kolei m.in. Ben Lederman, piłkarz Rakowa Częstochowa. W kontekście napastników, Fernando Santos zdecydował się powołać trzech zawodników: Roberta Lewandowskiego, Krzysztofa Piątka oraz Karola Świderskiego. Patrząc na formę dwóch ostatnich graczy,  zarówno sam selekcjoner, jak i wszyscy kibice, mogą mieć pewne powody do obaw.

Duże problemy Krzysztofa Piątka

W ostatnich dniach letniego okna transferowego 2022, Krzysztof Piątek trafił na roczne wypożyczenie do Salernitany. Obranie włoskiego kierunku nie zaskoczyło kibiców. Po pierwsze, to właśnie w Serie A Krzysztof Piątek radził sobie najlepiej, zaliczając świetne pół roku w Genoi, a następnie obiecujące sześć miesięcy w Milanie.

Po drugie, Krzysztof Piątek wróci do Włoch już w trakcie sezonu 2021/2022 i miał kilka dobrych momentów w Fiorentinie. Trudno jednak użyć stwierdzenia, iż 27-letni reprezentant Polski rozgrywa dobry sezon w Salernitanie. Mowa bowiem o zaledwie 3 golach oraz 2 asystach w 23 ligowych meczach.

Cały czas Krzysztof Piątek szuka formy, a dobitnym potwierdzeniem jest chociażby sytuacja z meczu Salernitana – Mozna, w którym Krzysztof Piątek nie trafił do pustej bramki. Patrząc na dyspozycję 27-latka, nikogo nie zaskoczyłaby decyzja Santosa, gdyby portugalski trener zrezygnował z powołania Piątka.

Rozpoczęty sezon

W gronie trzech napastników znalazł się również Karol Świderski, piłkarz Charlotte FC. W MLS sezon 2023 rozpoczął się raptem kilka tygodni temu. 26-latek ma za sobą dwa występy w spotkaniach towarzyskich. Mowa o potyczkach z Vancouver Whitecaps oraz Charleston. W obu tych meczach Karol Świderski spędził na murawie 180 minut, nie zdobywając bramki.

Biorąc pod uwagę ligowe rozgrywki, Karol Świderski zanotował trzy spotkania, w których nie zdołał wpisać się na listę strzelców. Napastnik reprezentacji Polski miał udział w jednym golu, asystując przy trafieniu Copettiego w przegranej 1-3 rywalizacji z St. Louis City. W ostatnim ligowym meczu Świderski nie wszedł na murawę, spędzając całe spotkanie na ławce rezerwowych, a piłkarze Charlotte po raz pierwszy sięgnęli po punkty w tym sezonie, wygrywając wyjazdowe starcie z Orlando City 2-1.

Podobnie jak w przypadku Krzysztofa Piątka, mamy zatem do czynienia z zawodnikiem, który nie jest w odpowiedniej dyspozycji, a dodatkowo nie ma jeszcze właściwego rytmu meczowego w porównaniu z zawodnikami z Europy.

Bywało lepiej

Pierwszym napastnikiem w kadrze jest oczywiście nasz kapitan, czyli Robert Lewandowski. Również w przypadku 34-latka nie możemy mówić, iż wszystko jest idealnie. Zawodnik „Dumy Katalonii” jeszcze za czasów Bayernu przyzwyczaił nas do regularnych bramek, a seria trzech spotkań bez gola była rzadkością.

Na Spotify Camp Nou jest już nieco inaczej. O ile początek roku Robert Lewandowski miał obiecujący, gdyż trafił do siatki w pucharowych starciach z Betisem, Realem Madryt i Ceutą, zaliczając tym samym serię trzech meczów z rzędu z golem, tak w ostatnim czasie Lewandowski nie zdobywa regularnie bramek.

Wystarczy powiedzieć, że 34-latek ma serię trzech meczów bez gola. Przekłada się to na 270 minut w spotkaniach z Almerią, Bilbao oraz Realem Madryt. Oczywiście, nie jest to większy powód do obaw, jednakże Fernando Santos zapewne oczekiwał, że Robert Lewandowski przyjedzie na zgrupowanie w nieco lepszej formie.

Wielki nieobecny?

Patrząc na dyspozycje Piątka i Świderskiego, wielu zaskoczył fakt, iż Fernando Santos nie zdecydował się na powołanie Dawida Kownackiego, który w 2023 roku prezentuje się wręcz wyśmienicie. Sam piłkarz w rozmowie z Foot Truckiem nie krył swojego rozczarowania zaistniałą sytuacją – Liczyłem na to, że dostanę powołanie. Bo kiedy, jak nie teraz? Jestem w swojej najlepszej formie od dłuższego czasu, wykręcam dobre liczby, gram regularnie, gram wszystko praktycznie. Też, patrząc na sytuację i konkurencję w kadrze, to wydaje mi się, że mogłem spodziewać się tego powołania. Ale dzisiaj zobaczyłem, że mnie nie ma. Trochę poczułem się, jakby mnie ktoś strzelił w twarz.

Złość 26-latka jest całkowicie zrozumiała. Spójrzmy bowiem na liczby Kownackiego w 2023 roku. Napastnik Fortuny Dusseldorf strzelił łącznie 7 goli w 10 spotkaniach. Na ligę przypada 5 bramek w 6 występach. Wiele mówi się o możliwym transferze Dawida Kownackiego do ekipy z najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech, a zainteresowanie wykazują czołowe drużyny.

Mimo to, Kownacki nie otrzymał powołania na zgrupowanie. W wymagających rywalizacjach z Czechami i Albania, nieobecność napastnika, który ewidentnie jest w dobrej formie, może dać się we znaki.


Trzeba jednak pamiętać, że to pierwsze zgrupowanie pod wodzą Fernando Santosa i nowy selekcjoner zapewne wyciągnie własne wnioski. Być może w czerwcu zobaczymy już inny tercet napastników.