Kornelia Fiedkiewicz: „Poprawiłam wszystkie rekordy życiowe”

26.04.2024

Pod koniec lipca rozpoczną się igrzyska olimpijskie w Paryżu. Obiecująco wygląda nasza kadra pływacka, w której jest wielu młodych i utalentowanych zawodników. W ramach cyklu „W drodze do Paryża” rozmawiamy ze sportowcami, którzy zmierzą się w Paryżu. Naszym kolejnym gościem była Kornelia Fiedkiewicz – pływaczka specjalizująca się w stylu dowolnym.

Kornelia Fiedkiewicz miała bardzo udane otwarcie 2024 roku. Pokazała się ze znakomitej strony podczas MŚ w Dosze. Nie tylko ustanowiła nowy rekord Polski w pływaniu 100 metrów stylem dowolnym, ale także udało jej się uzyskać bilet do Paryża. Mimo młodego wieku, debiut olimpijski ma już za sobą. W Tokio wystartowała w sztafecie mieszanej. Kornelia Fiedkiewicz jest w życiowej dyspozycji, a jej wyniki są coraz lepsze!

W drodze do Paryża 2024 – Kornelia Fiedkiewicz

Czy mistrzostwa świata w Katarze to zawody, które wspominasz najlepiej w karierze?

Tak, były to dla mnie przełomowe zawody. Po raz pierwszy pokazałam się z tak dobrej strony, poprawiłam wszystkie rekordy życiowe. Wystartowałam w czterech finałach mistrzostw świata. Tak udanych zawodów jeszcze nie miałam.

Z pewnością były bardzo intensywne. Jesteś w stanie stwierdzić co przyniosło Ci większą radość: pierwszy indywidualny rekord Polski seniorów czy zdobycie biletu na igrzyska olimpijskie w Paryżu?

Większą radość przyniosło mi osiągnięcie minimum na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Wiedziałam, że pobicie rekordu Polski seniorów jest kwestią czasu. Cieszę się, że już wtedy zdobyłam bilet na igrzyska, ponieważ dzięki temu mogę się do nich spokojnie przygotowywać. Oba wyniki bardzo mnie cieszą, ale bardziej walczyłam o minimum olimpijskie.

Wielu pływaków rozpoczęło swoją przygodę z pływaniem ze względów zdrowotnych, najczęściej przez problemy z kręgosłupem, a teraz są w światowej czołówce. Jak wyglądały twoje początki z pływaniem?

Kiedy byłam w zerówce, to nie miałam lekcji WF-u, ale organizowane były dodatkowe zajęcia na basenie. Rodzice zdecydowali, że mnie na nie zapiszą, a jeden z instruktorów pływania porozmawiał z nimi po kilku zajęciach. Powiedział, że bardzo dobrze radzę sobie w wodzie. Kiedy rówieśnicy zostawali na płytkiej wodzie, ja nie miałam problemów na tej głębszej. Zasugerował rodzicom, że warto rozwinąć mój talent w klubie sportowym i przekazał kontakt do prezesa mojego pierwszego klubu i to właśnie w legnickim klubie zaczęłam rozwijać swoje umiejętności.

Odkrywca twojego talentu musiał być bardzo dumny, gdy zobaczył Cię na pierwszych igrzyskach. W Tokio sztafeta w której startowałaś zrobiła bardzo dobry wynik. Czy mimo dyskwalifikacji byłaś zadowolona z debiutu olimpijskiego?

Oczywiście, że byłam zadowolona. Był to mój jedyny start na igrzyskach olimpijskich. Szkoda, że nasza sztafeta została zdyskwalifikowana. Było to niesamowite przeżycie, a biorąc pod uwagę różne sytuacje przed startem, które wpłynęły na nas negatywnie, to wynik był bardzo pozytywny. Co prawda nie był to wtedy mój najlepszy wynik w sztafecie w całej karierze, ale mimo to był zadowalający.

Start o 0,02 sekundy za szybko to niewielka pomyłka. Mało brakowało, a tej dyskwalifikacji by nie było, a piąte miejsce byłoby sporym sukcesem.

Kolega z drużyny delikatnie za szybko wskoczył do wody, ale taki jest sport i takie sytuacje się zdarzają. Nikt nie miał i nie ma żadnych pretensji ani tego nie wypominamy. Dyskwalifikacje mogą zdarzyć się każdej sztafecie, bo wszyscy chcą uzyskać jak najlepszy wynik. Zrobimy wszystko, aby następnym razem takiej dyskwalifikacji uniknąć.

Twój rekord Polski wystarczyłby, aby znaleźć się w półfinale igrzysk. Czy jest to minimalny cel na Paryż?

Nie lubię mówić oficjalnie o swoich celach na zawodach międzynarodowych. Będę chciała zaprezentować się z jak najlepszej strony. Mierzę wysoko i wiem, że stać mnie na wiele, ale nie chcę składać żadnych deklaracji na zawody takiej rangi. Zrobię wszystko, aby sprostać moim oczekiwaniom.

Młody wiek pozwala mieć nadzieję na to, że będzie tylko lepiej. Masz swój wymarzony cel, który chciałabyś osiągnąć do końca kariery?

Jest ich kilka i tak naprawdę zmieniają się z sezonu na sezon, kiedy widzę na co mnie stać i co mogę osiągnąć. Spełnieniem marzeń byłby medal igrzysk olimpijskich, ale wszystko po kolei. Muszę zacząć od indywidualnego medalu na mistrzostwach Europy, później na mistrzostwach świata, a dopiero potem można zacząć myśleć o igrzyskach. Traktuję to jako proces i chcę stopniowo się rozwijać, zdobywając medale na coraz to ważniejszych imprezach.

Mimo młodego wieku masz na koncie wiele sukcesów i wyjazdów na ważne imprezy, takie jak igrzyska olimpijskie. Czy jesteś w stanie wskazać przełomowy moment w swojej karierze, który doprowadził ćię do miejsca, w którym teraz jesteś?

Najbardziej rozwijałam się, kiedy byłam nastolatką. to jest czas najszybszego rozwoju. W latach covidowych, chociażby w sezonie 2020 miałam naprawdę dobre wyniki. Mimo że warunki treningowe były ograniczone przez pandemię, to i tak udało mi się poprawić wiele życiówek. Teraz też przechodzę bardzo dobry okres w swojej karierze. Świetnie radzę sobie na treningach zarówno pod względem siłowym, jak i wytrzymałościowym. Potwierdza się to na zawodach. W listopadzie znów pobiłam swój rekord życiowy i był to nowy rekord Polski młodzieżowców. Na dystansie 50 metrów poprawiłam się o prawie pół sekundy, co jest dużym progresem. Mogę śmiało powiedzieć, że ten rok rozpoczął się dla mnie bardzo dobrze i mam nadzieję, że będę notować coraz to lepsze wyniki.

Czy lepsze wyniki spowodowane są tym, że mieszkasz teraz w Wielkiej Brytanii i właśnie tam trenujesz?

Tak, bardzo mi się podoba w Wielkiej Brytanii. Cieszę się, że kontynuuję tutaj karierę sportową. Bardzo się rozwinęłam jako zawodniczka. Dzięki temu, że tutaj jestem, osiągam takie wyniki. Widzę dużą różnicę w czasach i w tym jak trenuję i startuję. Była to dobra decyzja, która pozytywnie wpłynęła na moją karierę.

Przeglądając social media można zauważyć, że jedną z twoich pasji jest podróżowanie. Które z odwiedzonych miejsc najbardziej Ci się spodobało?

Byłam w wielu miejscach, które bardzo mi się podobały. Na pierwszej pozycji stawiam mimo wszystko Australię, choć wiele wycieczek niezwykle miło wspominam.

Sponsorem strategicznym Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej jest ORLEN.