Liga Europy: Aberdeen chce pójść w ślady Celticu
W pierwszym spotkaniu rozgrywanym w Szkocji padł remis 1:1. W rewanżu zdecydowanym faworytem jest Burnley, siódma drużyna poprzedniego sezonu Premier League. Ale Aberdeen w swojej historii już raz wyeliminował angielską drużynę z europejskich pucharów. Początek czwartkowego meczu o godzinie 20.45.
W poprzednim sezonie szkocki zespół odpadł w 3 rundzie kwalifikacji Ligi Europy. Lepszy od niego okazał się Apollon Limassol (2:1, 0:2). Burnley wrócił do rozgrywek pucharowych po 51 latach. Po raz ostatni rywalizował w sezonie 1966/67 w Pucharze Miast Targowych, dochodząc do ćwierćfinału. Bukmacherzy nie przewidują, żeby przygoda Aberdeen z pucharami miała w tym sezonie potrwać dłużej, niż w roku ubiegłym. LVBet na zwycięstwo angielskiego zespołu wystawił kurs 1.43, na remis 4.10, a na sukces gości aż 7.
–To są rozgrywki w europejskich pucharach. W nich nie liczą się nie pieniądze, zdarzają się niespodzianki i nikt nie jest w stanie później ich wytłumaczyć. Zdajemy sobie sprawę, że Burnley jest bliżej awansu po tym, jak zdobył bramkę w pierwszym spotkaniu. Jestem jednak przekonany, że możemy wygrać z nimi. Nie chcemy odpadać na tym etapie rozgrywek – stwierdził trener Aberdeen Derek McInnes.
Szkoci w tym meczu zagrają bez pomocnika Grega Tanseya i obrońcy Marka Reynoldsa. Z zespołem trenował już natomiast inny obrońca Andrew Considine i jego występ jest wielce prawdopodobny. Burnley również ma swoje kłopoty kadrowe. Skrzydłowy Robbie Brady narzeka na uraz, a pomocnik Steven Defour ma problem z łydką. Co ciekawe menedżer Burnley Sean Dyche nigdy nie przegrał meczu z drużyną prowadzoną przez opiekuna Aberdeen. Jedno zwycięstwo i dwa remisy.
Ostatnim szkockim zespołem, który wyeliminował klub z Anglii z europejskich pucharów wygrywając na jego terenie był Celtic Glasgow. Miało to miejsce w rozgrywkach Pucharu UEFA w sezonie 2002/03. Co ciekawe wówczas również w Szkocji padł wynik 1:1. Na Anfield Celtic wygrał 2:0. Jak będzie teraz? Aberdeen to twardo grająca drużyna, która z pewnością walczyć będzie do ostatniego gwizdka. Wcale byśmy ich nie skreślali. Stawiamy, że w tym spotkaniu obie drużyną strzelą gola, kurs 2.25.