Puchar Polski: Olimpia i Zagłębie ustalą priorytety

Jeszcze przed kilkoma miesiącami Olimpia Grudziądz i Zagłębie Sosnowiec spotkały się na pierwszoligowych boiskach. Potem ich losy potoczyły się dokładnie w różny sposób. Olimpia po siedmiu sezonach gry na zapleczu Ekstraklasy spadła do II ligi. Ekipa z Sosnowca wykonała krok w drugą stronę, awansując do najwyższej klasy rozgrywkowej. Jak na razie wyniki obu ekip wskazują na to, że wspólne starcie na arenie I ligi będzie możliwe już za rok.

Ekipa gospodarzy po 11. kolejkach II ligi jest wiceliderem i zdecydowanym kandydatem do awansu. Na własnym obiekcie Olimpia jeszcze nie przegrała, wygrywając zdecydowaną większość meczów. Jak na razie stracili w Grudziądzu tylko jedną bramkę (w miniony weekend) i to z rzutu karnego. Co ważne Olimpia dysponuje nie tylko trzecią ofensywą ligi, ale także drugą defensywę. Wygląda na to, że sprowadzenie do klubu młodego, ale już doświadczonego szkoleniowca było doskonałym krokiem . Mariusz Pawlak (na zdjęciu) z pewnością wie jak gra się w Pucharze Polski, bo zdobywał go dwukrotnie w roli piłkarza.

Zagłębie przed ponad rokiem poszło zupełnie inną drogą. Zatrudniło „żółtodzioba”, który poprowadził ich do awansu do Ekstraklasy. Co ciekawe właśnie w Grudziądzu szkoleniowiec odniósł swoją pierwszą wyjazdową wygraną w karierze. Teraz zaliczy tutaj debiutancki mecz w Pucharze Polski.  Może to jednak być mecz pierwszy i na dłuższy czas ostatni.  W końcu walcząc o utrzymanie zdecydowanie więcej wagi mogą przykładać do niedzielnego meczu z Cracovią. W związku z tym możliwe, że w Grudziądzu kilku zawodników podstawowej jedenastki może dostać wolne. Wystarczy dodać, że do rozgrywek zgłoszono juniorów 17-letniego Kacpra Radkowskiego, 17-letniego Romana Janickiego i 18-letniego Tomasza Pietrzaka. I tylko trochę tłumaczy to przepis o konieczności występu młodzieżowca.

To będzie już 11 mecz obu ekip i jak na razie zdecydowanie lepszy bilans tych meczów ma Olimpia (4-4-2). Do tego kibice z Grudziądza liczą na rewanż za ostatnią porażkę. Naszym zdaniem mogą się tego doczekać, dlatego wybraliśmy wystawiony przez LVBet kurs 2.85 na „jedynkę”.