Liga Narodów: Ukraina pod wodzą Szewczenki nie przegrała od ponad roku

16.10.2018
kurs 2.15
Liga Narodów
Ukraina - Czechy (obie strzelą gola)
+

Pięć zwycięstw i trzy remisy – taką serią meczów bez porażki może pochwalić się Ukraina, która jest niepokonana od ponad roku. Najważniejsze wygrane zanotowała we wrześniu w Lidze Narodów, gdy najpierw pokonała na wyjeździe 2:1 Czechy, a następnie u siebie 1:0 Słowację. Ukraińcy mają duże szanse na awans do Dywizji A, ale teraz nie mogą przegrać w Charkowie z Czechami.

A ci wreszcie mają powody do optymizmu, bo po słabych wynikach w bieżącym roku, gdzie potrafili przegrać towarzysko 0:4 z Australią i 1:5 z Rosją, w ostatnią sobotę w „derbowym” pojedynku wygrali na wyjeździe 2:1 ze Słowacją w Lidze Narodów. Dzięki temu wrócili do gry w grupie 1 Dywizji B, bo wywalczyli pierwsze trzy punkty, a teraz grają z Ukrainą, która przewodzi stawce z liczbą sześciu „oczek”.

Jednak warto zwrócić uwagę, że na stadionie w Trnawie to wynik był lepszy niż gra Czechów. To Słowacy przeważali, prowadzili grę i mieli kilka dobrych okazji do zdobycia bramki, ale tylko raz potrafili zaskoczyć Tomasa Vaclika. Tymczasem Czesi byli skuteczni do bólu. Najpierw trafił Michal Krmencik, a zwycięską bramkę na 14 minut przed końcem zdobył Patrick Schick.

Napastnik AS Romy i jedna z gwiazd obecnej reprezentacji Czech, mecz ze Słowacją zaczął jako rezerwowy. Na boisku zmienił wspomnianego Krmencika w 73. minucie i już po 180 sekundach gry celebrował strzelonego gola. Warto też odnotować, że przy obu bramkach Czechów asystował Borek Dockal, pomocnik znany z występów w norweskim Rosenborgu, który obecnie gra za oceanem w amerykańskiej lidze w barwach Philadelphia Union.

Czesi pojechali więc do Charkowa w dobrych nastrojach i z chęcią zrewanżowania się Ukraińcom za wrześniową porażkę u siebie. Ich rywale w środę 10 października rozegrali towarzyskie spotkanie z Włochami w Genui. Mimo dużej przewagi gospodarzy (63 procent posiadania piłki, 8 celnych strzałów na bramkę) podopieczni Andrija Szewczenki potrafili odrobić straty i zremisować 1:1 po strzale pomocnika Rusłana Malinowskiego z KRC Genk. Była to pierwsza bramka tego piłkarza zdobyta dla reprezentacji.

Teraz w meczu z Czechami Ukraina powalczy o punkty i końcowe zwycięstwo w grupie Ligi Narodów. Jeśli wygra lub zremisuje, to jej ostatnie, listopadowe spotkanie ze Słowacją na wyjeździe nie będzie już miało żadnej stawki. Eksperci zdecydowanie stawiają na ukraińską drużynę. Bukmacherzy z firmy Etoto wycenili wygraną piłkarzy Szewczenki na 1.80, a ewentualny triumf Czechów aż na 5.35. Za remis płacą po kursie 3.55.

Oczywiście Ukraina jest faworytem tego spotkania, ale warto pamiętać że po wygranej ze Słowacją Czesi mają jeszcze szanse na wygranie grupy. Pierwszy warunek to pokonanie Ukraińców na ich terenie. Dlatego nasi południowi sąsiedzi nie będą murowali bramki, tylko starali się strzelić gola i powalczyć o trzy punkty. Warto też wspomnieć, że z powodu kontuzji w kadrze Ukrainy zabraknie jej najlepszego obrońcy, Jewhena Chaczeridiego (51 meczów) z PAOK Saloniki.

Naszym zdaniem Czechów nie wolno do końca skreślać już przed meczem i stawiamy na to, że obie drużyny strzelą po golu w tym spotkaniu (typ po kursie 2.15 z oferty Etoto). W prognozach na dokładny wynik najbliżej nam do remisu 1:1 (kurs 6.50).