F1

Budnik: „Imola nie sprzyja obecnym bolidom F1 i to po prostu fakt”

22.05.2024

Siódmy weekend wyścigowy i piąta wygrana Maxa Verstappena. Tym razem jednak Holender musiał nieźle się namęczyć, aby dojechać przed Lando Norrisem. Brytyjczyk pod koniec prezentował dużo lepsze tempo od Maxa, ale zabrakło mu dwóch czy trzech okrążeń, aby wyprzedzić mistrza świata. Po raz kolejny w TOP 10 uplasował się Yuki Tsunoda, kierowca sponsorowanego przez ORLEN VCARB. Sprawdź podsumowanie GP Emilia-Romagna.

Spokojny start

Jak na Imolę – mieliśmy niezwykle spokojny start. Nie doszło do radykalnych zmian pozycji ani żadnych wypadków. Po dwie pozycje stracili kierowcy VCARB, a jednym z największych wygranych był Nico Hulkenberg. Niemiec awansował z P10 na P8. Przebił się też Sergio Perez, który jako jeden z niewielu założył na start twardą mieszankę. Red Bull najlepiej spisywał się na medach, co zobaczyliśmy po tym, jak od Norrisa szybko odjechał Verstappen. Na pierwszych okrążeniach Carlosa Sainza próbował atakować Oscar Piastri.

Szybkie zjazdy

Kierowcy, którzy nie jechali na czołowych pozycjach, zaczęli zjeżdżać dosyć szybko po twarde opony. Podcinka była udana w wykonaniu Yukiego Tsunody. Japończyk miał lepsze tempo od Hulkenberga, ale przekonał się o tym jak trudno wyprzedza się na Imoli. Dopiero dzięki podcince znalazł się przed Niemcem. Czołówka została dłużej na medach, a jako pierwszy z TOP 6 zjechał Oscar Piastri. Najdłużej na torze pozostali kierowcy Ferrari, ale ryzyko się nie opłaciło, ponieważ Carlos Sainz został podcięty przez Piastriego i nie był już w stanie dogonić Australijczyka.

Próby roszad na podium

Z TOP 3 najświeższe opony miał Charles Leclerc. Poprawki wprowadzone do Ferrari nie spisywały się tak dobrze, jak tego oczekiwano. Przez chwilę była jednak nadzieja na to, że powalczy o P2. Dogonił Norrisa na tyle, że mógł spróbować wyprzedzić go przy pomocy DRSu. Przestrzelił jednak szykanę i po wyjeździe na trawie nie był w stanie już trzymać tempa McLarena.

Pod koniec wyścigu przyspieszył za to Lando Norris, który nieco uratował widowisko. Szybko zbliżał się do Verstappena i mogliśmy oglądać fascynującą walkę obu kierowców ze swoimi bolidami. Wysokimi umiejętnościami musiał wykazać się Verstappen. Wcześniej trzykrotnie wyjechał poza tor i kolejna taka przygoda zakończyłaby się karą pięciu sekund. Mimo zużytych opon obronił pierwszą pozycję, a Lando Norris dojechał jako drugi. Podium uzupełnił Charles Leclerc. Brytyjczyk nie był zadowolony po wyścigu, ponieważ gdyby miał do dyspozycji jeszcze 2-3 okrążenia, to prawdopodobnie mógłby cieszyć się z drugiej wygranej z rzędu.

Kolejne punkty VCARB

Kolejny weekend z rzędu w TOP 10 znalazł się Yuki Tsunoda. Kierowca zespołu sponsorowanego przez ORLEN miał bardzo dobre tempo w kwalifikacjach, a dzięki decyzji o podcince, udało mu się uplasować na dziesiątej pozycji. Daniel Ricciardo dojechał na P13.

O komentarz do wydarzeń na torze w Imoli poprosiliśmy eksperta Formuły 1 – Bartosza Budnika.

Jak w skali od 1 do 10 oceniasz atrakcyjność GP Emilia-Romagna?

Bartosz Budnik: To podchwytliwe pytanie. Do 40. okrążenia ekscytacji raczej nie było, potem jazda Norrisa trzymała wszystkich na krańcu fotela. Kiedyś mawiało się, że to był wyścig dla koneserów. Niestety, Imola nie sprzyja obecnym bolidom F1 i to po prostu fakt. W ogólnym rozrachunku dałbym takie słabe cztery.

Spodziewałeś się lepszego wyniku po Ferrari? W moim odczuciu P3 i P5 to przeciętny wynik jak na tak zapowiadane poprawki.

Bartosz Budnik: Wszyscy w szale zapowiadanych poprawek zapomnieliśmy o tym, że McLaren zdążył je zaprezentować w Miami i wygrać wyścig. Jednak faktem jest, że w kwalifikacjach Ferrari zawiodło, a przez to utrudniło sobie bardzo wyścig. Sainz potrafił trzymać Piastriego za plecami, a Leclerc nie odstawał bardzo tempem od Norrisa. Teraz musimy do tego przywyknąć. Zależnie od toru, wyniku w kwalifikacjach i formy dnia kierowcy – może być tutaj bardzo różnie.

Po raz kolejny znakomite tempo pokazał McLaren, a gdyby Lando Norris miał 2-3 kółka więcej, to mógłby cieszyć się z drugiej wygranej. Czy Twoim zdaniem McLaren jest w stanie zagrozić Red Bullowi, a może nawet i Maxowi?

Bartosz Budnik: Oczywiście, że tak. Świetną wiadomością, dla rywalizacji w tym roku, jest fakt, że Red Bull przywozi poprawki, ma trzy treningi i jest trochę jak dziecko we mgle z ustawieniami. Baliśmy się, że pojawią się nowinki w Red Bullu i odlecą od stawki do stratosfery. Tak nie było. McLaren z Ferrari będą blisko, a kolejne pakiety zapowiadane przez obie te ekipy powinny to tylko poprawiać. Uważam, że oba te zespoły zobaczymy w tym roku na najwyższym stopniu podium i wcale nie będziemy na to długo czekać. Szczególnie, że Sergio Perez znowu udowadnia, że jak osiągi zespołów się zbliżają, to on wypada coraz gorzej.

Pakiet poprawek na ten weekend przywiózł Aston Martin, ale dwa punkty to rozczarowujący wynik. Skąd taki spadek formy w tym zespole?

Bartosz Budnik: To wielka zagadka tego sezonu. Po rewelacyjnym początku poprzedniej kampanii, teraz jest bardzo słabo. Alonso od Chin jest zniechęcony do wszystkiego, do tego popełnia błędy, które kompletnie do niego nie pasują. Być może sporą zasługą zeszłorocznej doskonałej formy były części na granicy legalności? Może być trudno Astonowi złapać uciekającą czołową trójkę, a nawet Mercedesa.

To był kolejny dobry weekend w wykonaniu Yukiego Tsunody i sponsorowanego przez ORLEN VCARB. Słabe starty nieco zepsuły dobrą pracę Japończyka i Daniela Ricciardo w kwalifikacjach. Czy uważasz, że VCARB miał szanse na podwójne punkty na Imoli?

Bartosz Budnik: O to raczej byłoby trudno. Yuki wykorzystał miejsce zwolnione przez Fernando Alonso. Znowu był najszybszy z grupy pościgowej i jasno możemy sobie powiedzieć, że to jest właśnie miejsce VCARB. Tuż za punktowaną dziesiątką, w gotowości na wykorzystanie każdego błędu z przodu. Daniel Ricciardo w wyścigu się zagubił, przegrał w tempie z dwoma Haasami. Australijczyk jest bardzo sinusoidalny w tym roku. Podwójne – nie, ale kolejne oczko na koncie jest na wagę złota.

Pierwsze punkty w F3 zdobył podopieczny Akademii ORLEN Team – Kacper Sztuka. Jak oceniasz ten weekend w wykonaniu juniora Red Bulla?

Bartosz Budnik: Kwalifikacje w końcu pozwoliły na to, aby nie stracić weekendu po piątku. Bardzo dobra jazda Kacpra w czasówce dała mu 13. miejsce, a kara dla Dunne’a awans na 12. Kiedy jednak przyszedł start z pole position do sprintu – zaczęły się schody. W obu wyścigach pojawiły się problemy z zarządzaniem oponami. Raz z ich rozgrzaniem, raz z utrzymaniem ich w dobrym stanie. Jednak to jest pozytywny weekend, który ewidentnie jest krokiem do przodu. Teraz czas na kolejny w Monako.

Szybkie podsumowanie weekendu

Bartosz Budnik

Kierowca dnia – Max Verstappen
Najlepszy manewr wyprzedzania – Stroll na Oconie
Największe rozczarowanie – Fernando Alonso 
Największe zaskoczenie weekendu – problemy Red Bulla

Patryk Śliwiński

Kierowca dnia – Lance Stroll
Najlepszy manewr wyprzedzania – Hamilton na Perezie i walka przed udanym manewrem

Największe rozczarowanie – Fernando Alonso 
Największe zaskoczenie weekendu – McLaren mogący zagrozić Red Bullowi

Materiał powstał we współpracy z ORLEN