Słynne mecze EURO: Niemcy – Włochy 2012

03.06.2024

Do EURO 2012 zawsze sentymentalnie podchodzić będą polscy kibice. Może nasza reprezentacja nie pokazała się z najlepszej strony, ale turniej organizowany był przecież na terenie naszego kraju oraz Ukrainy. Niemcy oraz Włochy byli postrzegani jako jedni z faworytów do złota. Los skrzyżował ich w półfinale, gdzie po kapitalnym widowisku to drużyna „Azzurrich” awansowała dalej. Bohaterem spotkania okazał się Mario Balotelli. Zaprezentował on wówczas swoją słynną cieszynkę, który raz na zawsze wpisała się na karty futbolu.

Dwie reprezentacyjne potęgi

Niemcy oraz Włochy od zarania dziejów postrzegani są jako jedni z faworytów na jakimkolwiek turnieju reprezentacji. Tak samo było i w 2012 roku podczas mistrzostw Europy organizowanych w Polsce oraz na Ukrainie. Obydwie kadry naszpikowane były samymi gwiazdami od bramkarza po napastników. Nic dziwnego, że ponownie postrzegani byli jako pretendenci, a ich losy spotkały się w półfinale. Najpierw jednak musieli zakwalifikować cię do samego turnieju, co było zdecydowanie zwykłą formalnością. Włosi i Niemcy jak burza przeszli przez kwalifikacje do mistrzostw, zostawiając przy tym swoich grupowych rywali daleko w tyle.

„Azzurri” trafili do grupy z Estonią, Serbią, Słowenią, Irlandią Północną oraz Wyspami Owczymi. Wiadome było już od początku, kto tutaj jest faworytem do zajęcia pierwszego miejsca i oczywiście odbyło się bez większych niespodzianek. Zespół Cesare Prandelliego podczas eliminacji wysłał jasny sygnał w jak świetniej dyspozycji się znajduje. Nie przegrał żadnego pojedynku, remisując jedynie dwa razy i z ośmioma zwycięstwami zajął pozycję lidera. Warto tutaj również wspomnieć o nienagannej włoskiej obronie, która miała wyrobioną markę jeszcze od czasów mundialu 2006. Italia podczas kwalifikacji straciła zaledwie dwa gole, w czym okazała się najlepsza spośród wszystkich innych reprezentacji. Giorgio Chiellini, Leonardo Bonucci i Andrea Barzagli to dziś legendarne trio. Śmiało więc mogli zostać okrzyknięci mianem najszczelniejszej obrony.

Wydaje się, że Niemcy podczas eliminacji do EURO 2024 trafili do nieco trudniejszej grupy. Przyszło im się mierzyć bowiem z Turcją, Belgią, Austrią, Kazachstanem i Azerbejdżanem. I tak jednak okazali się bezlitośni dla swoich rywali. Zespół Joachima Löwa bardzo gładko rozprawili się ze wszystkimi, notując przy tym komplet zwycięstw jako jedyna kadra. Preferował bardzo ofensywny styl gry. Poszli w zupełnie drugą stronę co „Azzurri” i zdobyli najwięcej bramek podczas całych kwalifikacji (34 gole).

Włoska droga

Obydwie reprezentacja nie mogły mówić o szczęściu jeżeli chodzi o fazę grupową EURO 2024. Włosi trafili na Hiszpanię, Chorwację oraz Irlandię. Oczywiście przed rozpoczęciem zawodów typowani byli do wyjścia z grupy, jednak musieli stanąć na wysokości zadania, aby znaleźć się na jednym z dwóch miejsc dającym awans. W swoim pierwszym meczu na imprezie mierzyli się z Hiszpanią, czyli obrońcami tytułu. „La Furia Roja” ponownie miała chrapkę na końcowy triumf. Jak się później okazało obydwie reprezentacje spotkały się ze sobą podczas samego finału. W hitowej pierwszej kolejce padł remis 1:1.

W drugim meczu Italia ponownie zremisowała 1:1 – tym razem z Chorwacją – i sytuacja nie była ciekawa. W ostatnim starciu musieli wygrać z Irlandią, co w teorii wydawało się najłatwiejszym z dotychczasowych zadań. Musieli również liczyć na korzystny rezultat w meczu Hiszpania – Chorwacja. Ostatecznie pokonali Irlandię 2:0 i z drugiego miejsca przeszli dalej. Tak prezentował się skład reprezentacji Włoch powołany przez Cesare Prandelliego.

  • Gianluigi Buffon, Salvatore Sirigu, Morgan De Sanctis
  • Christian Maggio, Giorgio Chiellini, Angelo Ogbonna, Federico Balzaretti, Ignazio Abate, Andrea Barzagli, Leonardo Bonucci
  • Thiago Motta, Claudio Marchisio, Daniele De Rossi, Riccardo Montolivo, Sebastian Giovinco, Andrea Pirlo, Alessandro Diamanti, Antonino Nocerino
  • Mario Balotelli, Antonio Cassano, Antonio Di Natale, Fabio Borini

Włosi trafili na równych sobie Anglików, którzy wygrali swoją grupę, gdzie o miano najlepszego walczyli z Francją. Obydwie reprezentacje stworzyły sobie bardzo dobre okazje strzeleckie, jednak w najważniejszych momentach brakowało skuteczności i regulaminowy czas gry zakończył się wynikiem 0:0. Również w dogrywce nie padła żadna bramka, więc do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. W serii jedenastek bardziej skuteczni okazali się „Azzurri”. Wykorzystali cztery karne i to oni zameldowali się w półfinale rozgrywek. Warto zwrócić uwagę na strzał Andrea Pirlo, który ze stoickim spokojem „panenką” pokonał Joe Harta.

Niemiecka droga

Niemcy z kolei trafili do grupy śmierci. Przyszło im się mierzyć z Portugalią, Holandią oraz Danią. Tutaj nasi zachodni sąsiedzi ponownie potwierdzili swoją świetną dyspozycję i zgromadzili komplet punktów. W meczu otwarcia pokonali Portugalczyków 1:0, w drugim wygrali 2:1 z Holandią, która jak się okazało była największym rozczarowaniem turnieju. Zajęła ostatnie miejsce z zerem punktów. Skuteczny w kadrze był zwłaszcza Mario Gomez. To napastnik pochodzenia hiszpańskiego, którego można uznać za trochę niedocenianego. Zdobył on wszystkie trzy bramki dla swojej reprezentacji w dwóch pierwszych meczach. Nikt inny oprócz niego do siatki nie trafiał. Napastnik Bayernu na tej liczbie się jednak zatrzymał.

Niemcy w ostatnim spotkaniu pokonali Danię 2:1 i równie pewnie zameldowali się w ćwierćfinale rozgrywek. Tak prezentował się skład powołany przez Joachima Löwa:

  • Manuel Neuer, Tim Wiese, Ron-Robert Zieler
  • Marcel Schmelzer, Benedikt Howedes, Mats Hummels, Holger Badstuber, Philipp Lahm, Per Mertesacker, Jerome Boateng
  • Ilkay Gundogan, Sami Khedira, Bastian Schweinsteiger, Mesut ÖziI, Lars Bender, Toni Kroos, Mario Götze, Marco Reus
  • Andre Schürrle, Lukas Podolski, Miroslav Klose, Thomas Müller, Mario Gomez

Niemcy w pierwszym meczu fazy play-off trafili na Grecję – wcześniejszych rywali Polaków. Podopieczni Fernando Santosa w grupie nie pokazali się z najlepszej strony, jednak zwycięstwo oraz remis dało im prawo gry w ćwierćfinale. Gracze Löwa nie dali swoim rywalom najmniejszych szans i łatwo wygrali 4:2, pokazując tym samym swoje mistrzowskie aspiracje.

Składy na mecz

Włosi oraz Niemcy byli bardzo pewni swego. Do walki o finał spotkały się dwie godne siebie drużyny. Zacznijmy może od wyjściowego składu „Azzurrich”. Większość zawodników stanowiła o sile swoich drużyn w Serie A, poza jednym Mario Balotellim, który wówczas reprezentował Manchester City i był świeżo upieczonym mistrzem Anglii. Trzon drużyny tworzyli zawodnicy Juventusu. Buffon, Bonucci, Chiellini, Piro, Marchisio to legendarni już piłkarze, których nikomu przedstawiać nie trzeba. Dodatkowo skład uzupełniony był takimi graczami jak Montolivo, De Rossi, Cassano, no i oczywiście na szpicy wystąpił Mario Balotelli.

Skład Włochów: Gianluigi Buffon (Juventus) – Federico Balzaretti (Palermo), Andrea Barzagli (Juventus), Leonardo Bonucci (Juventus), Giorgio Chiellini (Juventus) – Andrea Pirlo (Juventus), Claudio Marchisio (Juventus), Riccardo Montolivo (Fiorentina), Daniele De Rossi (Roma)  – Mario Balotelli (Manchester City), Antonio Cassano (Milan)

Podobnie było w przypadku reprezentacji Niemiec, bo o sile stanowili zawodnicy z ojczystej ligi, czyli Bundesligi. Głównie były to nazwiska z Bayernu Monachium, ale również Mesut Oezil i Sami Khedria, którzy byli ważnymi zawodnikami w Realu Madryt w tamtym czasie. Wyjątkiem był Lukas Podolski z Koln. Był on jednak bardzo ważna postacią w reprezentacji. Wziął udział w czterech mistrzostwach Europy oraz trzech mistrzostwach świata.

Skład Niemców: Manuel Neuer (Bayern) – Jerome Boateng (Bayern), Holger Badstuber (Bayern), Mats Hummels (Borussia), Philipp Lahm (Bayern) – Bastian Schweinsteiger (Bayern), Sami Khedira (Real Madryt), Toni Kroos (Bayern), Mesut Oezil (Real Madryt), Lukas Podolski (Koln) – Mario Gomez (Bayern)

Niemcy – Włochy, czyli show Mario Balotelliego

Obydwie drużyny rzuciły się na siebie już od pierwszych minut. Pierwszą okazję na zdobycie bramki miał Hummels. Podczas zamieszania po rzucie rożnym trącił piłkę nogą, która ominęła Buffona, jednak na posterunku był Pirlo, który wybił futbolówkę z bramki. Kilka minut później ponownie zaatakowali Niemcy. Boateng zagrał piłkę w pole karne. Z pozoru ta niegroźna sytuacja mogła srogo kosztować Italię. Ich golkiper fatalnie się pomylił. Po jego interwencji futbolówka odbiła się od nóg Barzagliego i tylko w znanych sobie okolicznościach nie powędrowała do bramki. W 19. minucie do głosu doszły Włochy. Cassano zdecydował się na techniczny strzał zza pola karnego, jednak z łatwością wybronił jego uderzenie Neuer.

Chwilę później ponownie Cassano znakomicie ograł dwóch rywali i jeszcze lepiej dośrodkował piłkę w pole karne, a tam Balotelli pewnie wyskoczył do uderzenia głową i pierwszy raz w tym meczu pokonał Neuera. W 35. minucie Khedira zdecydował się na odważny strzał z około 30 metrów. Buffon odbił jednak mocną opadającą piłkę. Chwilę później cios wyprowadzili Włosi. Montolivo zagrał górne podanie do Mario Balotelliego. Defensywa Niemiec popełniła w tym czasie błąd, pozostawiając ówczesnego gracza City oko w oko z bramkarzem. Philipp Lahm zaspał. Supermario podbiegł bliżej bramki, prawie już dogonił go Philip Lahm…. Włoch się nie zastanawiał, tylko huknął. Mocna bomba Balotelliego powędrowała w samo okienko. Neuer stał jak wryty. „Balo” wykonał wówczas słynną cieszynkę, gdzie prężył mięśnie. Gol ten raz na zawsze przeszedł do historii oraz stał się symbolem EURO 2012.

W drugiej połowie Niemcy wzięli się do odrabiania strat. Na początku drugiej odsłony o wiele częściej mieli pikę w posiadaniu, jednak dogodną sytuację po raz kolejny stworzył sobie Mario Balotelli. Głodny hat-tricka zabawił się z Badstuberem, jednak jego strzał znacznie minął bramkę. W 62. minucie wiele szczęścia mieli „Azzurri”. Mocne uderzenie Kroosa z rzutu wolnego na poprzeczkę koniuszkami palców sparował Buffon, ratując tym samym swoją drużynę od gola kontaktowego. Chwilę później przed kapitalną okazją stanął Marchisio. Doświadczony zawodnik Juventusu pomylił się jednak i fatalnie przestrzelił. W 69. minucie bohater całego spotkania – Mario Balotelli – z powodów zdrowotnych zmuszony by opuścić boisko. W jego miejsce zameldował się Di Natale.

W 75. minucie ponownie zabawili się Włosi. Najpierw Pirlo, a później De Rossi zagrali świetne górne piłki, do której dopadł Marchisio. Pomocnik wbiegł w pole karne, ograł Badstubera, jednak w tak dogodnej sytuacji trafił obok słupka. Później Di Natale niemal przez pół boiska biegł sam na sam z bramkarzem. Ponownie jak jego koledzy we wcześniejszych sytuacjach nie zachował zimnej krwi i fatalnie przestrzelił. Włosi mogli dobić Niemców, ale tego nie zrobili. Za to w samej końcówce stracili bramkę i zrobiła się nerwówka. Po zamieszaniu w polu karnym Balzaretti zagrał piłkę ręką i sędzia wskazał na jedenastkę. Rzut karny pewnie wykorzystał Oezil. Buffon wyczuł jego intencje, lecz strzał powędrował dla niego za wysoko. 2:1 – to ostateczny wynik tego półfinału. Mario Balotelli show. Jego mecz życia. 

To był otwarty mecz, jeden z najlepszych na całym turnieju. Bohaterem okazał się Mario Balotelli. Śmiało można stwierdził, że zagrał wówczas najlepsze spotkanie w kadrze. Italia dzięki wygranej dotarła do finału. Tam ponownie przyszło im się mierzyć z Hiszpanią. Dostała srogie lanie (0:4), a Mario Balotelli tym razem zalał się łzami. Tym samym „La Furia Roja” obroniła tytuł mistrzowski.