15 lat, pięć miesięcy i 12 dni – oto najmłodszy piłkarz w historii europejskich pucharów

02.08.2024

Trudno sięgnąć mi pamięcią do czasów, gdy miałem 15 lat, pięć miesięcy i 12 dni. Wielu z nas nie potrafiłoby sobie przypomnieć co wówczas robiło, Levente Bősze z DAC Dunajská Streda z pewnością nie będzie miał takiego problemu. Węgierski środkowy pomocnik w czwartek zadebiutował w eliminacjach Ligi Konferencji Europy przeciwko azerskiemu Zira FK stając się najmłodszym piłkarzem w historii, który wystąpił w rozgrywkach pod egidą UEFA.

15 lat – wielka kariera przed nim

Drużyna z Azerbejdżanu zwyciężyła w pierwszym spotkaniu drugiej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy aż 4:0. W rewanżu Zira FK dopełniła formalności wygrywając 2:1 i eliminując słowacką DAC Dunajská Streda z europejskich rozgrywek. Pomimo niesatysfakcjonującego wyniku młody pomocnik zapamięta na długo ten dzień, bo dostąpił zaszczytu debiutu w dorosłym zespole.

Levente Bősze pojawił się na boisku w 74. minucie spotkania. Niewiele zdążył pokazać, bo jego klub grał w osłabieniu po czerwonej kartce na początku drugiej połowy. Z związku z tym, że rezultat dwumeczu był znany trener Xisco (którego starsi fani mogą kojarzyć z występów dla Valencii czy Realu Betis) postanowił wynagrodzić młodzieńca za zaangażowanie podczas treningów. Debiutant zanotował tylko kilka kontaktów z piłką i nie popisał się niczym spektakularnym.

Występ w czwartkowym meczu sprawił, że Levente Bősze stał się najmłodszym zawodnikiem w historii europejskich pucharów. Dotychczas rekord ten należał do Martina Ødegaarda, który zadebiutował w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów w wieku 15 lat, sześciu miesięcy i 29 dni. Wydarzyło się to w 2014 roku kiedy był jeszcze zawodnikiem norweskiego Strømsgodset IF.

Dunajska Streda to sól w oku Słowaków

Pomimo, że klub występuje w lidze słowackiej uważany jest za… klub węgierski. Dunajska Streda do miasto położone bardzo blisko granicy z Węgrami, gdzie znaczna większość mieszkańców ma narodowość węgierską. Aby zrozumieć dlaczego należy cofnąć się do 1920 roku. Wówczas na mocy traktatu z Trianon doszło do rozpadu Królestwa Węgier, w trakcie którego Węgry straciły 2/3 swoich terenów – w tym fragment obecnej Słowacji z Dunajską Stredą na czele.

Klub od lat wspierany jest przez premiera Węgier Viktora Orbana i prawdopodobnie gdyby nie jego wsparcie nie przetrwałby do dziś. W sezonie 2022/2023 klub sięgnął nawet po upragnione mistrzostwo Słowacji czym utarł nosa wszystkim innym zespołom – DAC Dunajská Streda, która w tym sezonie świętuje 120-lecie identyfikuje się z Węgrami a nie Słowacją wobec czego mistrzem kraju został „obcy”. Szkoleniowcem klubu był wówczas Adrian Gula, były już szkoleniowiec Wisły Kraków.

Drużyna opiera się głównej mierze na Węgrach oraz obcokrajowcach – Słowaków w klubie jest zaledwie kilku, część z nich jest wychowankami klubu lub potomkami węgierskich rodzin. Jednym z nich jest mający 15 lat Levente Bősze. W barwach tego klubu występuje obecnie wychowanek „Białej Gwiazdy” – Konrad Gruszkowski.

fot. grafika klubowa DAC Dunajská Streda