Hyballa wylatuje po skandalu. W nowym klubie wytrzymał miesiąc
Wszyscy kibice Wisły Kraków, ale także ogółem polskiej Ekstraklasy pamiętają trenera Petera Hyballę. Trudno nie zapamiętać takiej postaci, ponieważ wokół jego osoby więcej było skandali i afer niż dobrych wyników. Teraz znów jest o nim głośno. Oficjalnie pożegnał się z afrykańskim Sekhukhune United FC. Czemu? Z powodu skandalu obyczajowego.
Hyballa i jego „przypały” w Wiśle
Peter Hyballa dał się poznać jako człowiek wręcz nieobliczalny. Raz po raz kolejni piłkarze opowiadali o jego wybrykach w obiektach treningowych, lecz jak sam uważał, taki już jest i nie będzie się zmieniał.
Zmieniał natomiast kluby i to bardzo szybko. W 2020 roku dołączył do krakowskiej Wisły i wydaje się, że 18 rozegranych pod jego wodzą spotkań było sporym wyczynem. Co takiego robił w Wiśle? Szukał zaczepki i konfliktował się z każdym, z kim tylko się dało. Nawet z legendarnym Kazimierzem Kmiecikiem ,z którym nie chciał współpracować. Ponadto obrażał zawodników w obecności innych. Do jednego z juniorów powiedział, że jest gówniany przy wszystkich i gra tylko dlatego, że mamy głupi przepis o młodzieżowcu.
Błaszczykowski ma w 🇩🇪 taką pozycję, że jeden telefon i może się dowiedzieć wszystkiego o każdym. Wydawało się, że jak Hyballa przychodzi, to Wisła ma go prześwietlonego w 100%. Mało tego – Kuba poznał Hyballę już 14 lat temu. Zatem dlaczego dopuszczono do takiego rozkładu. pic.twitter.com/wgmR3pNpiG
— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) May 14, 2021
Zawodnicy narzekali, że ich kompletnie nie szanował. Po porażce 3:4 z Piastem (Wisła prowadziła 3:0) obraził Davida Niepsuja oraz Michała Maka, każąc im się pakować i wynosić na zawsze. Mateusz Lis w „Przeglądzie Sportowym” także opowiadał o zachowaniu tego trenera: – Wchodził do klubu i pokazywał fucki i dla niego to było żartem. Gdzieś pokazał też tyłek. Może jemu wydawało się, że zachowuje się w porządku, zresztą tak się tłumaczył, że on taki jest i dla nikogo nie będzie się zmieniał.
Dalsze przygody
Słowo „przygody” jest adekwatne. Po tej w Polsce dołączył do Esbjergu fB, gdzie odszedł po dokładnie czterech spotkaniach. Wówczas padały oskarżenia o niewłaściwe zachowanie względem piłkarzy. Hyballa powiedział między innymi do jednego z graczy, że ma większe cycki niż jego żona i stosował kary fizyczne. Piłkarze od razu zaczęli na niego donosić, zaskarżać i nie chcieli z nim pracować.
Później pracował również w tureckim Türkgücü München oraz AS Trenczyn. W obu tych klubach spędził łącznie trzy miesiące. Wydawało się, że znalazł swoje miejsce i będzie w stanie poprowadzić nieco dłużej zespół NAC Breda, lecz trwało to wszystko niecałe osiem miesięcy. Po tym epizodzie trafił właśnie do klubu z Republiki Południowej Afryki, a więc do Sekhukhune United FC.
Peter Hyballa w atmosferze skandalu odchodzi z Sekhukhune United po ledwie miesiącu pracy. Według @SundayWorldZA Niemiec został nagrany, jak uprawiał seks z prostytutką. Taśma została wysłana do szefów klubu z żądaniem zapłaty za milczenie. Ci jednak nie zamierzali płacić. pic.twitter.com/0NYNnFmGCF
— Dominik Górecki (@DominikGorecki4) August 11, 2024
Przygoda w Afryce
1 lipca Peter Hyballa podpisał kontrakt z kolejny, klubem. Tym razem trafił do egzotycznej ligi, konkretnie do RPA. Nie ma zaskoczenia, że ponownie jego obecność w klubie nie potrwała zbyt długo, a zespół wydał oficjalne oświadczenie, w którym możemy przeczytać.
Trener właśnie złożył rezygnację, powołując się na pilne sprawy osobiste, a klub zaakceptował taką decyzję.
Z samego oświadczenia trudno odczytać, by coś działo się nie tak. W sprawę bardzo mocno zaangażowała się redakcja „Sunday World”, która ujawniła rzekomo prawdziwy powód odejścia. Peter Hyballa miał zostać nagrany w domu towarzyskim w Johannesburgu. Autorzy nagrania mieli później szantażować samego trenera, ale również klub w zamian za milczenie o sprawie. Klub nie zamierzał wcale uczestniczyć w tym precedensie, szybko rozwiązując umowę z niemieckim szkoleniowcem.
For immediate release!
🦔🦔🦔#Adibahlabe pic.twitter.com/s6yH4iuHdk
— Sekhukhune United F.C. (@SekhukhuneFc) August 10, 2024
Nie był to pierwszy skandal z jego udziałem, dlatego można zadawać sobie pytanie – jak to jest, że ciągle znajduje zatrudnienie? Teraz czeka go chwila przerwy, lecz raczej nikt się nie zdziwi, gdy niedługo znów podpisze kontrakt „na miesiąc”.
Fot. PressFocus