[AKTUALIZACJA] Niewypał transferowy Śląska Wrocław przeniesie się za Ocean?

23.08.2024
Ostatnia aktualizacja 24 sierpnia, 2024 o 12:16

Szymon Janczyk z portalu ”Weszło” poinformował, że jeden z największych niewypałów transferowych Śląska Wrocław w ostatnich latach – Patryk Klimala ma odejść. Napastnik ma przenieść się za Ocean Indyjski, gdzie występowałby w australijskim Sydney FC. Mowa jednak tylko o rocznym wypożyczeniu, a nie transferze definitywnym. Wkrótce pojawiły się informacje, że piłkarz nie jest zainteresowany odejściem.

Klimala niewypałem Śląska

Krótko po wybuchu wojny pomiędzy Izraelem a Hamasem Patryk Klimala rozwiązał kontrakt z Hapoelem Beer Szewą i podpisał 3,5-letnią umowę ze Śląskiem Wrocław. Ze względu na przepisy FIFA w zespole Jacka Magiery mógł jednak zadebiutować dopiero w rundzie wiosennej. Tajemnicą poliszynela było, że Erik Exposito po zakończeniu sezonu opuści Wrocław, więc zawczasu trzeba było znaleźć odpowiedniego następcę Hiszpana.

Klimala okazał się jednak kompletnym niewypałem. W 11 meczach PKO BP Ekstraklasy nie zdobył żadnej bramki i zanotował tylko jedną asystę – w przegranym 2:3 meczu 30. kolejki z Ruchem Chorzów. Co więcej, w doliczonym czasie tego spotkania Klimala zmarnował idealną sytuację na doprowadzenie do remisu. Wówczas Śląsk z wyniku 0:3 w 85. minucie mógł doprowadzić do rezultatu 3:3 na przestrzeni niecałych dziesięciu minut. W ostatecznym rozrachunku zdobyty punkt mógłby dać im mistrzostwo Polski.

Jak się później okazało, był to ostatni występ Klimali w pierwszym zespole Śląska. Cały maj spędził poza kadrą meczową, a Jacek Magiera tak wówczas tłumaczył odsunięcie od pierwszego składu:

– Od jutra walczy o to, aby wrócić do dwudziestki meczowej. Taką drogę przeszło wielu zawodników. Nie widzę tu drugiego dna. Uznałem, że na ten mecz (z ŁKS-em – przyp. red.) nie pojedzie. Wiemy doskonale, że będziemy go rozliczać z tego, co robi na boisku. W tym przypadku za gole. Po to tutaj przyszedł. Na każdego chcemy patrzeć na to samo – mówił Magiera po meczu z ŁKS-em.

– Jak zareagował? Normalnie Nie rozmawiałem z Patrykiem Klimalą. Ta rozmowa teraz i tak nic nie da. Co miałbym powiedzieć? „Nie martw się, będzie lepiej”? Sam musi sobie z tym poradzić. Przyszedł tu, żeby strzelać goli, a dzisiaj tych goli nie ma – dodał.

Latem nie pojechał z drużyną na obóz przygotowawczy do austriackiego Aigen im Muhlkreis, a potem nie został włączony do kadry Śląska na rozgrywki Ekstraklasy i Ligi Konferencji. W tym sezonie ogrywał się jedynie w trzecioligowych rezerwach, gdzie w czterech meczach zdobył cztery bramki, w tym hat-tricka w wygranym 4:0 meczu z Górnikiem Polkowice.

Przyzwoita forma na czwartym szczeblu rozgrywkowym nie wystarczyła jednak do znalezienia uznania w oczach Magiery. Śląsk konsekwentnie szukał dla Klimali nowego klubu i takowy wreszcie udało się znaleźć. Jak poinformował Szymon Janczyk z portalu ”Weszło”, napastnik uda się na roczne wypożyczenie do australijskiego Sydney FC. To półfinalista play-offów poprzedniego sezonu A-League. W fazie zasadniczej tych rozgrywek pięciokrotni mistrzowie Australii zajęli czwarte miejsce.

W kadrze Sydney FC wyróżniającymi się postaciami są byli piłkarze angielskich klubów – Jack Rodwell (ex Everton, Manchester City, czy Sunderland) oraz Joe Lolley (ex Huddersfield, czy Nottingham). W przeszłości w tym klubie występował jeden Polak – Adrian Mierzejewski. Obecnie jedynym Polakiem występującym w Australii jest Filip Kurto, który broni bramki MacArthur FC. Rozgrywki A-League wznawiają grę dopiero w drugiej połowie października.

AKTUALIZACJA – Klimala nie zostanie wypożyczony?

Niedługo po publikacji Szymona Janczyka głos zabrał blisko związany ze Śląskiem dziennikarz ”Gazety Wrocławskiej” Piotr Janas. Stwierdził, że Klimala nie jest zainteresowany przenosinami do Australii.

Rozmawiałem z nim przed chwilą – oferta faktycznie się pojawiła, ale nie było żadnego porozumienia. Sam piłkarz nie jest zainteresowany przenosinami na Antypody – napisał dziennikarz na portalu X (dawniej Twitter).

Janczyk skomentował doniesienia dziennikarza z Dolnego Śląska słowami: O, czyli Sydney FC chce, Śląsk Wrocław chce, ale Patryk Klimala nie chce. Wrocławski podatnik nie odetchnie z ulgą. To aluzja do artykułu Piotra Potępy z portalu ”sport.pl”, który na początku sierpnia informował, jakoby Klimala zarabiał miesięcznie 160 tys. złotych, choć de facto nie jest już zawodnikiem pierwszego składu.

Według dziennikarza w jego kontrakcie zawarta jest także wysoka premia za każdą bramkę. Ma ona dotyczyć nawet goli strzelanych na poziomie III ligi. Wkrótce do tych doniesień odniósł się dyrektor sportowy Śląska David Balda, który twierdził, że są one nieprawdziwe.

– Informacje dotyczące Patryka Klimali, które pojawiły się dziś w mediach są nieprawdziwe. Czasami w kontraktach zawodnicy mają zapisy gwarantujące im dodatkowe pieniądze za każdego kolejnego gola strzelonego w Ekstraklasie, Pucharze Polski, europejskich pucharach czy reprezentacji kraju. Patryk Klimala takiego zapisu w kontrakcie nie ma – na portalu Twitter/X napisał Balda (dawniej Twitter).

– PS. Również dementuję informacje o zarobkach Klimali: zarabia mniej niż 160 tys. zł. Uprzedzam pytania: nie mogę mówić o szczegółach ze względu na zapisy o poufności – dodał.

fot. PressFocus