Cracovia kompromituje się w Pucharze Polski! Przegrała z drużyną z czwartego poziomu
W ramach pierwszej rundy Fortuna Pucharu Polski zmierzyły się ze sobą Sandecja Nowy Sącz oraz Cracovia. Po dogrywce zwycięsko z tego starcia wyszła Sandecja, która występuje obecnie na czwartym poziomie rozgrywkowym w Polsce. Jest to tym większa sensacja, że przecież „Pasy” grają w tym sezonie świetnie. To wicelider Ekstraklasy.
Sandecja wstaje z kolan
Trener Dawid Kroczek zdecydował się dać odpocząć kilku ważnym zawodnikom, wobec czego szansę otrzymali rezerwowi. Nie można jednak stwierdzić, by Cracovia wystawiła na ten mecz skład rezerwowy – zwłaszcza, że w drugiej połowie „Pasy” grały już niemalże na galowo. Mimo to nie udało im się pokonać Sandecji Nowy Sącz.
Jeszcze kilka lat temu, bo w rozgrywkach sezonu 2017/2018, mogliśmy obserwować klub z Małopolski w Ekstraklasie. Duma Nowego Sącza nie zdołała się jednak utrzymać na najwyższym poziomie i rozpoczął się jej powolny zjazd. Na poziomie pierwszej ligi Sandecji szło… różnie. W sezonie 2021/2022 ekipa z Nowego Sącza zajęła siódme miejsce, tracąc do miejsca premiowanego grą w barażach o awans do Ekstraklasy tylko trzy punkty.
Kolejny sezon dla kibiców Sandecji był już jednak totalną katastrofą. Drużyna zajęła ostatnie miejsce na zapleczu Ekstraklasy, co poskutkowało kolejnym spadkiem – tym razem do drugiej ligi. Sytuacja nie poprawiła się również tam – Sandecja zajęła 17. pozycję i opuściła szczebel centralny lądując na czwartym poziomie rozgrywkowym. Trzy spadki w siedem lat.
Z cyklu: #AleZjazd
🇵🇱 Sandecja Nowy Sącz
2017/18 – spadek do 1⃣ ligi
2022/23 – spadek do 2⃣ ligi
2023/24 – spadek do 3⃣ ligi— Mateusz (@matejaPL) May 3, 2024
Cracovia zalicza kompromitację
Drużyna z Nowego Sącza Zespół gra wreszcie na świeżo oddanym do użytku stadionie, który na ten moment nie może jeszcze ugościć fanów, dlatego też taki hit odbył się… przy pustych trybunach. Sandecja jest obecnie co prawda liderem grupy czwartej Betclic 3. Ligi, lecz co naturalne zdecydowanym faworytem do zwycięstwa była Cracovia. Gospodarze zaczęli mocno, już w 6. minucie obili poprzeczkę.
Do przerwy nie oglądaliśmy bramek – mecz rozkręcił się w drugiej połowie. W 56. minucie Jakub Wilczyński wyprowadził gospodarzy na prowadzenie sprytnym wykończeniem podcinką. Jeszcze próbował interweniować obrońca, ale został wyblokowany. Jeszcze w 80. minucie było 1:0, jednak wreszcie za sprawą Virgila Ghity Cracovia wyrównała, a kilka minut później Ajdin Hasić trafił na 2:1 – wydawało się, że nie będzie sensacji i Cracovia mimo problemów awansuje dalej. Nic bardziej mylnego. W doliczonym czasie gry 18-letni Piotr Kowalik po rzucie rożnym doprowadził do wyrównania, a tym samym dogrywki.
Ależ końcówka w starciu @SandecjaNS z @KSCracoviaSA w pierwszej rundzie Pucharu Polski!
Najpierw Cracovia strzela dwie bramki w ciągu 4 minut, a później Sandecja wyrównuje w doliczonym czasie gry, doprowadzając do dogrywki!
📲 Oglądaj online ▶️ https://t.co/7HbluJEzVC pic.twitter.com/dfZ3xLcUyz
— TVP SPORT (@sport_tvppl) September 24, 2024
Kiedy wydawało się, że wszystko zmierza ku serii rzutów karnych pojawił się on, rezerwowy Jakub Wilczyński, wychowanek Warty Poznań, który dopiero od lipca podpisał stałą umowę z Sandecją. Zdobywca pierwszego trafienia w tym spotkaniu w 117. minucie ponownie wpakował piłkę do siatki. Sensacja stała się faktem. Cracovia odpada z Fortuna Pucharu Polski, a grająca na czwartym poziomie Sandecja Nowy Sącz gra dalej. To jest właśnie piękno futbolu i taki awans może być kamieniem milowym w odbudowie tego zasłużonego klubu.
SKRÓT MECZU DOSTĘPNY TUTAJ.
fot. PressFocus