Serie A: Sobota dniem przełamań
W Serie A w przypadku Lautaro Martineza bywa, że regularnie strzela seriami. Mówi się, że z golami jest jak trzymaniem butelki z ketchupem do góry nogami. Czasem musisz przytrzymać butelkę całą wieczność i nic nie idzie, a czasem jednak nic nie zatrzyma jej zawartości. Słowa Ruuda van Nistelrooya to wręcz klasyk. Argentyńczyk w starciu z Udinese trafił dwukrotnie, podobnie jak w Genui zrobił to Dusan Vlahović. Los chciał, że obaj przełamali się jednego dnia.
Serie A: Sobota dniem przełamań
Serie A to taka liga, która jeszcze nie tak dawno kojarzyła się głównie z napastnikami w podeszłym wieku. Grali tu: Olivier Giroud, Edin Dżeko, Fabio Quagliarella, a teraz takich przypadków jest coraz mniej – na myśl przychodzi np. Leonardo Pavoletti. Teraz bardzo często w lidze prym wiodą zawodnicy, którzy w piłce sporo mają jeszcze do udowodnienia i wygrania. Takimi są Lautaro Martinez i Dusan Vlahović.
What a #SerieA Saturday! ⚽️🍝
🤌🏼 Juve’s Dusan Vlahovic and Inter’s Lautaro Martinez both recover their scoring touch
🤌🏼 Juve return to top as they maintain 6️⃣th clean sheet, first such Serie A run in three-points-for-a-win era
🤌🏼 Inter bounce back from 3️⃣-game winless run https://t.co/f9F8ekj1UA
— Anita Kobylińska (@AnitaKobylinska) September 28, 2024
W jednym z „Foot Trucków” Bartłomiej Drągowski powiedział o Serbie, że on sam myśli, że jest Zlatanem, jednocześnie… nie będąc Zlatanem. Ego zawsze było u niego wysokie, doskonale znamy to z własnego podwórka co do innego byłego gracza „Starej Damy”. Problem Vlahovicia polega jednak na tym, że wydaje się czasem (gdy się go ogląda) jakby albo był co nieco boiskowo ograniczony, albo zablokowany psychicznie. Możliwe, że obie cechy wchodzą tutaj w grę – niektórzy uważają go też za napastnika odrobinę w starym stylu – który wie kiedy dołożyć nogę.
Vlahović od dubletu z Hellasem oddał prawie 15 strzałów na bramkę i żaden nie wpadł do siatki. Serb zaciął się i chwilami wyglądało jakoby zadziałało to na niego psychicznie, zablokował się mentalnie. Nic nie chciało wpaść. Z Genoą najpierw zrobił to z karnego, a potem z gry – przełamał się wreszcie. Ma on po sześciu meczach cztery trafienia.
Lautaro ha rotto google che mette prima il gol del secondo tempo perché 47<45+3, pure oggi l'intelligenza artificiale UMILIATA pic.twitter.com/PfBqetb7Uw
— matiə (@matiofubol) September 28, 2024
Lautaro też się przełamał
Lautaro z kolei w tym sezonie po pięciu kolejkach miał puste konto. Gole w doliczonym czasie gry oraz na początku drugiej połowy w Udine poprawiły jego słabą statystykę, gdzie od 1 marca mial on raptem jednego ligowego gola w Serie A. Lautaro to jednak taki napastnik, który strzela seriami. Jak idzie, zanotuje kilka meczów z rzędu z golem. Jeżeli już nie będzie dobrze – trochę na gola poczeka.
Wtedy gdy był potrzebny jako nowy kapitan – nie zawodził, poza pudłem w Madrycie w meczu 1/8 finału z Atletico. Gdy sezon był już rozstrzygnięty, zepsuł się co nieco celownik. Został sezon temu królem strzelców z 24 trafieniami w lidze.
W najbliższym tygodniu drużyny napastników zagrają w 2. kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów. Juventus podejmie na wyjeździe RB Lipsk, a drużyna Interu zagra z Crveną Zvezdą u siebie. Kolejne mecze Serie A to z kolei odpowiednio: Cagliari u siebie dla Juventusu i Torino u siebie dla Interu. Ten drugi mecz to hit kolejki. Wszak Torino prezentuje rewelacyjną formę na początku sezonu, choć akurat złapało zadyszkę, odpadając w Coppa Italia i przegrywając ligowe spotkanie u siebie z Lazio (2:3).
Fot. PressFocus