Davies dyplomatycznie o przyszłości. Real czeka?

07.10.2024

W pierwszej drużynie Bayernu Monachium wyróżnić możemy kilku zawodników, których umowy wygasają w przeciągu dwóch najbliższych lat. Jednym z tych piłkarzy jest Alphonso Davies, który dla rekordowego mistrza Niemiec gra od zimy 2019 roku. Jego saga z przenosinami do Realu Madryt trwa, trwa i trwa… 

Czas pożegnania?

Alphonso Davies trafił do Bayernu Monachium zimą 2019 roku (w zasadzie treningi z drugim zespołem FCB rozpoczął już w listopadzie 2018 roku), zaś debiut w pierwszej drużynie zaliczył 27 stycznia 2019 roku, kiedy to monachijczycy pokonali VfB Stuttgart 4:1. Zanim jednak Kanadyjczyk został pierwszoplanową postacią w ekipie „Gwiazdy Południa”, minęło jeszcze blisko dziewięć miesięcy, kiedy to ówczesny trener Niko Kovac w obliczu problemów kadrowych w obronie monachijczyków, dał szansę „Phonziemu” zagrać od samego początku z Unionem Berlin.

Dokładnie 26 października 2019 roku rozpoczęła się jego wielka przygoda z „Bawarczykami”. Davies ze swoimi spektakularnymi rajdami stał się kluczowym wręcz graczem dla bawarskiego klubu. Chyba wszyscy pamiętają w jaki sposób ośmieszał Nelsona Semedo na swoim skrzydle. Robił mu na stronie tzw. „wiatrak” podczas słynnego 8:2. Jego liczby mogą robić spore wrażenie, zwłaszcza mając na uwadze fakt, że defensor ma dopiero 23 lata. Dotychczasowe statystyki i sukcesy Alphonso prezentują się następująco:

  • 203 spotkania
  • 11 bramek
  • 32 asysty
  • 13 tytułów (w tym sekstet pod wodzą Flicka)

W ostatnim czasie pojawia się mnóstwo spekulacji, że nadchodzi czas pożegnania z Kanadyjczykiem w Bayernie, albowiem kolejne próby przedłużenia kontraktu kończyły się niepowodzeniem. Kością niezgody są oczekiwania finansowe zawodnika i jego agenta – Davies pragnie znaleźć się w gronie najlepiej opłacanych piłkarzy „Die Roten”, dlatego też oczekuje około 20 milionów euro rocznie, czego też nie chcą płacić Max Eberl i spółka.

Doszło do tego, że nawet agent zawodnika publicznie skrytykował klub z Bawarii w marcu za to, że „przez siedem miesięcy milczał”, a nagle teraz „ma dać znać w dwa tygodnie”. Tak postawiona sprawa mu się nie spodobała. Kanadyjczyk mimo to cały czas był ważnym zawodnikiem podstawowego składu. Korzystał z niego Tuchel, a teraz jeszcze bardziej Kompany. Davies został zapytany wprost, co myśli o swojej przyszłości i czy nowa umowa jest przez niego brana pod uwagę. Jedno jest pewne – kibice spodziewali się raczej innej wypowiedzi, a nie dyplomatycznego podejścia 23-latka.

− Na ten moment moim jedynym celem, na którym się w pełni skupiam, jest pozostanie zdrowym i sprawnym, dzięki czemu mogę grać dla swojego obecnego klubu. Nie myślę o tym i nie skupiam się na tym, co mnie czeka w przyszłości. Po prostu skupiam się na utrzymaniu formy i pomaganiu drużynie w odnoszeniu zwycięstw – powiedział Alphonso Davies.

Real spokojnie czeka

Nie jest już żadną tajemnicą, że usługami Kanadyjczyka poważnie jest zainteresowany Real Madryt. Do niedawna mówiło się, że „Królewscy” poczekają do momentu wygaśnięcia umowy Alphonso z FCB, po czym pozyskają go na zasadzie wolnego transferu. Wówczas Davies będzie mógł liczyć na spory bonus za podpis pod nowym kontraktem. Sytuacja może jednak ulec zmianie w styczniu 2025 roku, albowiem plaga kontuzji w zespole Ancelottiego stawia Hiszpanów pod ścianą – niewykluczone, że Florentino Perez zwróci się do FCB i Daviesa już w styczniu, chcąc załatać dziury w obronie.

Z drugiej strony szefostwo Bayernu spokojnie podchodzi do tematu przyszłości 23-latka. Bawarski klub nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i kiedy tylko nadarzy się okazja, to Christoph Freund i spółka powrócą z nową ofertą. Kibice zadają sobie jednak pytanie – czy wówczas nie będzie już za późno, zwłaszcza że niektóre media spekulują już, że Davies jest po słowie z Realem. Gdyby jednak nie osiągnięto żadnego porozumienia, Bayern ma być pogodzony z faktem, że kanadyjski defensor może odejść za darmo latem.

− W tej chwili nie ma żadnego nowego statusu. Na razie chcemy, by grał dobry futbol. Wiemy, jak dobry jest. Dobrze trenuje i jest w formie. To ważne. Poza tym nie ma niczego nowego do ogłoszenia – skomentował dyrektor sportowy FCB Christoph Freund.

For. PressFocus