Choupo-Moting niechciany w Europie

25.10.2024

Wraz z początkiem sezonu 2024/2025 Bayern Monachium pożegnał dwóch zawodników. Mowa o takich piłkarzach jak: Eric Maxim Choupo-Moting oraz Bouna Sarr. Warto podkreślić, że bawarski klub nie zarobił ani centa na odejściu tej dwójki, albowiem kontrakty Kameruńczyka i Senegalczyka wygasły z dniem 30 czerwca. Choupo-Moting zresztą słynie w karierze z tego, że przychodzi gdzieś z kartą w ręku. Tak było już kilka razy. 

Cztery lata w Bayernie

Eric Maxim Choupo-Moting został sprowadzony na Allianz Arenę w ostatnim dniu okienka transferowego w październiku 2020 roku. Stało się to po tym – a jakże – jak wygasła jego umowa z Paris Saint-Germain. Kameruńczyk został sprowadzony do Monachium z myślą o pełnieniu roli rezerwowego i zmiennika Roberta Lewandowskiego, który prawie zawsze grał od deski do deski każde spotkanie.

Reprezentant Kamerunu zawsze spisywał się wyśmienicie w swojej roli i nigdy nie narzekał. Co więcej, w sezonie 2022/2023, czyli wtedy, kiedy stolicę Bawarii opuścił Robert Lewandowski na rzecz Barcelony, 35-letni dziś napastnik został nawet mianowany pierwszym snajperem FCB, notując bardzo dobrą kampanię, odpłacając się we wzorowym stylu za otrzymane zaufanie – w 30 meczach strzelił 17 goli i zanotował cztery asysty (spędzając na boiskach 1808 minut). Niewykluczone, że dorobek ten byłby jeszcze lepszy, gdyby nie problemy z kolanem, które wykluczyły go z gry na wiele tygodni.

Ogólnie rzecz biorąc, Choupo-Moting spędził w Monachium cztery, ale bardzo udane lata, notując najlepszy czas swojej kariery. Nie chodzi tu nawet o same puchary, ale i niespodziewany wpływ – zwłaszcza po odejściu „Lewego”. Kiedy np. Polak nie mógł zagrać w ćwierćfinale Champions League 2020/21, to Choupo-Moting jako zastępca trafił w pierwszym i drugim meczu przeciwko byłym kolegom z PSG. I tak jednak mówiono wtedy, że „z Lewym byłby awans”. Kameruńczyk zdobył sześć tytułów. Jego statystyki jako gracza FCB prezentują się następująco:

  • 3x Mistrz Niemiec
  • 2x Superpuchar Niemiec
  • 1x Superpuchar Europy

Choupo-Moting wciąż bez klubu

Choć od momentu opuszczenia Bayernu minęło już kilka miesięcy, to Choupo-Moting wciąż nie znalazł nowego klubu… Warto odnotować, że wciąż przebywa w Monachium, gdzie spotyka się z innymi graczami FCB i pozostaje w bardzo dobrym kontakcie z „Bawarczykami”. Relacje 35-latka z monachijczykami są na tyle dobre, że trenuje po godzinach na obiektach treningowych klubu, który udostępnia mu miejsce oraz cały sprzęt, włącznie z opieką medyczną.

Na ten moment nadal nie wiadomo, co dalej będzie z piłkarzem, ale zakończenie kariery nie jest w ogóle brane przez niego pod uwagę. Ostatnio jego agent Roger Wittmann potwierdził, że poszukiwania nowego miejsca dla Kameruńczyka są w trakcie i zawodnik nie powiedział jeszcze ostatniego słowa: − To jest topowy, topowy, topowy zawodnik i teraz pokaże się ponownie w jakimś topowym zespole. To jest to, co zamierza zrobić – powiedział agent Roger Wittmann.

Za drogi dla HSV

Ostatnio poważnej kontuzji doznał napastnik Hamburgera SV – Robert Glatzel – który w znakomitym stylu rozpoczął sezon 2024/2025, zdobywając osiem bramek dla HSV w zaledwie siedmiu meczach. Wielotygodniowa absencja 30-latka sprawiła, że w mediach pojawił się temat zatrudnienia na poziomie drugiej Bundesligi na zasadzie wolnego transferu Erica Maxima, który od czerwca pozostaje bez klubu.

Niektóre media informowały już nawet, że „coś jest na rzeczy” i Choupo-Moting mógłby wrócić do swojego byłego klubu, gdzie przecież grał przez kilka lat (włącznie z młodzieżowymi zespołami). Niemniej jednak dyrektor sportowy hamburczyków Stefan Kuntz potwierdził w wywiadzie dla „Sport Bild”, że klub nie ściągnie kameruńskiego snajpera, nawet w obliczu poważnej kontuzji wspomnianego wyżej Glatzela.

− Po pierwsze, nie byłoby to dla nas finansowo wykonalne. Po drugie, możemy powiedzieć, że mamy silny, szeroki skład i świetnego ducha drużyny. Potem ktoś wypada na dłużej, a my natychmiast sprowadzamy kogoś innego. To byłby zły sygnał dla zespołu. Mamy duże zaufanie do naszego zespołu, co pokazała niedawna wygrana 3:1 z Magdeburgiem – powiedział Stefan Kuntz.

Fot. PressFocus