Była gwiazda Legii znów bryluje
W Legii Warszawa było wielu zawodników, którzy czarowali trybuny przy ul. Łazienkowskiej. Jeszcze niedawno do takiego grona można było zaliczać choćby Vadisa Odjidję-Ofoe, Josue Pesqueirę czy Ernesta Muciego. Ofensywny zawodnik Besiktasu wszedł na wyższe obroty i nie ma już śladu po problemach z minutami u trenera Giovanniego van Bronckhorsta. Albańczyk meczem z Malmoe FF zanotował trzeci z rzędu występ z golem dla swojego klubu.
Muci wraca do pierwszego składu u van Bronckhorsta
W czwartej kolejce Ligi Europy Besiktas pokonał u siebie szwedzkie Malmoe FF 2:1. Po bramce zdobyli Ernest Muci i lokalny talent Semih Kilicsoy. 23-latek z Albanii zanotował w ten sposób trzecie trafienie w trzech ostatnich meczach. Muci ma już w tym sezonie trzy gole i dwie asysty. Zaufanie Giovanniego van Bronckhorsta do skrzydłowego ponownie jest spore. Były piłkarz Legii wywalczył sobie podstawowy skład. Od początku sezonu bowiem Muci już czterokrotnie był na ławce i nie podnosił się ani na minutę.
Ernest Muçi – last 3 games:
vs Galatasaray ⚽️
vs Kasımpaşa ⚽️
vs Malmö ⚽️Great time for the 23-year-old Beşiktaş attacking midfielder! 🦅🇦🇱 pic.twitter.com/ZZgxdSFIG7
— Football Talent Scout – Jacek Kulig (@FTalentScout) November 6, 2024
W ostatnich ośmiu spotkaniach tureckiego klubu aż siedem razy był wybierany do podstawowego składu, a kiedy wszedł na boisko w prestiżowym meczu z Galatasaray, to w pół godziny zdobył bramkę, jednak było to trafienie na 1:2 w 94. minucie i niewiele już dało. W pomeczowym wywiadzie po ostatnim pucharowym meczu w „TRT Sport” powiedział:
Cały czas pracujemy, zależy wszystko od tego jakie flow mamy w meczu. Cieszę się, że jestem w pozycji do tego, aby strzelać gole, dzięki podaniom kolegów, ale idziemy dalej.
Muci jest bardzo pokorny i cały czas ma świadomość, że musi wpadać mu częściej, bowiem oznacza to, że drużyna radzi sobie dobrze. Od czegoś jednak trzeba zacząć i jego czas jest bardzo pozytywny. Bramka z Malmoe była jego pierwszą w tej edycji europejskich pucharów. Besiktas zajmuje w dużej tabeli 14. miejsce z dwoma zwycięstwami i dwiema porażkami na koncie. W zeszłym sezonie Muci trafiał dla polskiego klubu, ale w Lidze Konferencji. Teraz gra w Lidze Europy.
Były gracz @LegiaWarszawa Ernest Muci trafia do siatki! 🔝
Besiktas prowadzi z Malmo 1️⃣:0️⃣
📺 Polsat Sport 1 📲 Polsat Box Go pic.twitter.com/KCT8KjDZ9s
— Polsat Sport (@polsatsport) November 6, 2024
Muci w Legii
Ernest Muci był w Legii piłkarzem momentów, który pod koniec (jak się okazało) swojej przygody w Warszawie zaczął błyszczeć w europejskich pucharach. Po dublecie z Aston Villą u siebie, przyszedł mecz na Villa Park – i tam także Albańczyk zanotował przepiękne trafienie w okienko bramki Emiliano Martineza. W konsekwencji zimą 2024 Muci trafił do Turcji, a latem pojechał na EURO 2024. Pojawiały się nawet takie doniesienia, że tak zaimponował w Birmingham, że klub ten będzie chciał go ściągnąć. Były takie plotki transferowe.
Łazienkowską opuścił z bilansem 114 meczów, 21 bramek i siedmiu asyst w czasie 2021-2024. Przed wiosenną fazą Ligi Konferencji niespodziewanie odszedł do Besiktasu za 10 milionów euro. Dla Legii była to oferta z gatunku „nie do odrzucenia”. Jacek Zieliński nie zadbał jednak jako dyrektor klubu o odpowiednich następców, przez co Legia odpadła z Ligi Konferencji po dwumeczu z Molde.
Fot. PressFocus