Piłkarze Kosowa zeszli z boiska. Skandal w meczu Ligi Narodów

16.11.2024

Zawodnicy Kosowa w doliczonym czasie gry drugiej połowy zdecydowali się opuścić murawę spotkania Ligi Narodów z Rumunią. Wszystko miało być spowodowane obraźliwymi politycznymi okrzykami z trybun. UEFA na ten moment nie podała zbyt wielu szczegółów, natomiast gospodarze tego meczu – Rumunia – mają nieco odmienne zdanie na temat całego zajścia.

Mecz mocno emocjonalny

Kosowo ma dość skomplikowaną sytuację polityczną. Mimo iż w 2008 roku ogłoszona została niepodległość tego kraju, to do tej pory nie wszyscy ją uznają. Jednym z takich krajów jest właśnie Rumunia, dlatego spotkania pomiędzy tymi drużynami wywołują dość duże emocje – w większości przypadków mówimy tutaj o sytuacji na trybunach.

Poprzednie starcie rozgrywane początkiem września w Prisztinie zakończyło się karami dla Kosowskiej Federacji Piłkarskiej. Było pewne, że w tym spotkaniu również będzie gorąco, szczególnie ze względu na sytuację w grupie 2 dywizji C. Rumunia przed tym meczem miała trzy punkty przewagi nad Kosowem i wynik tego starcia był bardzo ważny dla układu w tabeli. Kosowo musiało wygrać minimum trzema golami, by zachować swoje szanse na pierwszą lokatę (wynik poprzedniego meczu).

Goście wyraźnie przeważali, oddając aż 17 strzałów (w tym siedem celnych), to jednak brakowało najważniejszego – goli. Rumunia chciała jak najmniejszym nakładem sił zachować status quo i pierwsze miejsce w grupie 2 Dywizji C. Nie oddała w 90 minut ani jednego celnego strzału. Wydawało się już, że wszystko zakończy się bezbramkowym remisem, aż do doliczonego czasu gry…

Piłkarze Kosowa schodzą z boiska

W doliczonym czasie gry (93. minuta) wywiązała się kłótnia pomiędzy Amirem Rrahmanim a Denisem Alibecem. Wówczas, ale i wcześniej także, z trybun miały padać okrzyki w kontekście politycznym: „Serbia, Serbia”. W tym momencie zawodnicy Kosowa wraz z trenerem postanowili opuścić murawę i udać się do szatni. Podobne wydarzenia miały miejsce rok temu, lecz wówczas reprezentanci Kosowa ostatecznie wrócili na boisko. Tym razem nie dali się ugiąć i mimo oczekiwania ponad godziny ze strony sędziów, meczu nie udało się wznowić.

Po meczu obaj szkoleniowcy grzmiali na konferencji. Trener gości Franco Foda mówił o braku szacunku ze strony gospodarzy, a z kolei Mircea Lucescu mówił o braku profesjonalizmu Kosowa. Każdy trzymał swoją stronę. Kapitan przyjezdnych podkreślał także, że wielokrotnie zwracał na to uwagę sędziemu. Rumuńskie media mówią o mocno odmiennej wersji zdarzeń, w której to Kosowo również miało mocno prowokować kibiców poprzez pokazywanie gestu „albańskiego orła”.

Aktualnie sprawą zajmie się oczywiście UEFA, która będzie badać, dlaczego doszło do takiego skandalu. Trudno teraz ocenić która strona sprowokowała i czy reakcja była właściwa. Na decyzję ze strony UEFA przyjdzie nam na pewno trochę poczekać, natomiast obie ekipy upierają się przy swoim.

To nie pierwszy raz, kiedy w meczu z Rumunią Kosowianie zeszli z murawy. Tak samo było też w 2023 roku. Kosowscy piłkarze zeszli z boiska w 18. minucie, gdy w el. ME 2024 radykalni ultrasi z grupy „United under the Tricolour” zaczęli skandować „Kosowo jest serbskie” i prezentować takie banery. Nawet Nicolae Stanciu poszedł porozmawiać z ultrasami, lecz kosowscy piłkarze byli już przy linii końcowej. Dopiero po około 40 minutach piłkarze wrócili na boisko.

Fot. screen/Twitter