Omer Toprak zakończył karierę

Napisane przez Gabriel Stach, 17 listopada 2024
Omer Toprak and Gonzalo Castro

Omer Toprak z pewnością jest piłkarzem, którego doskonale pamiętają fani Bundesligi. W końcu 35-latek miał okazję rozegrać ponad 300 spotkań na niemieckich boiskach (biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki ligowe oraz pucharowe). Turek o niemieckim pochodzeniu ogłosił jednak, że po 16 latach profesjonalnej gry, zdecydował się powiedzieć dość i zakończył karierę piłkarską.

Toprak – od Ravensburga po Dortmund

35-letni Omer Toprak to piłkarz, którego nie trzeba w ogóle przedstawiać kibicom niemieckiej piłki nożnej. Wystarczy podkreślić, że od 1994 do 2022 roku był związany z niemieckimi klubami (włączając w to młodzieżowe zespoły), po czym udał się do Turcji, gdzie jednak grał tylko dwa lata.

Swoje pierwsze kroki w świecie piłki Turek o niemieckim pochodzeniu zaczął stawiać w młodzieżówce Ravensburgu, po czym w 2005 roku został wypatrzony przez skautów Freiburga. Tam też po trzech latach gry w młodzieżówce, otrzymał w końcu szansę gry w pierwszej drużynie, gdzie radził sobie bardzo dobrze i wywalczył nawet z SCF awans do Bundesligi, wygrywając z kolegami drugą ligę niemiecką.

Koniec końców w 2011 roku Toprak wylądował w Bayerze 04 Leverkusen, gdzie też na dobre rozpoczęła się jego kariera. 35-latek ma za sobą wiele wzlotów i upadków w karierze – mowa chociażby o spadku z Werderem do 2. Bundesligi, a następnie powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech po heroicznej walce. Co do innych klubów i jego całego przebiegu kariery, prezentuje się ona następująco:

  • FK Ravensburg (młodzieżówka) – 1994-2001
  • FK Ravensburg (2001-2005)
  • SC Freiburg (2005-2011)
  • Bayer 04 Leverkusen (2011-2017)
  • Borussia Dortmund (2017-2019)
  • Werder Brema (2019-2022)
  • Antalyaspor (2022-2024)

Biorąc pod uwagę tylko rozgrywki w Niemczech (Bundesliga, 2. Bundesliga oraz Puchar Niemiec) Omer Toprak może pochwalić się ciekawym dorobkiem, na który składają się:

  • 335 spotkań
  • 12 bramek
  • 7 asyst
  • Superpuchar Niemiec
  • Mistrzostwo 2. Bundesligi

Toprak kończy karierę

W 2022 roku Toprak ostatecznie opuścił Niemcy i powędrował do tureckiego Antalyasporu, gdzie przez dwa lata rozegrał 46 spotkań. Po tym czasie, jego kontrakt wygasł, a on sam od 1 lipca aż do teraz, nie był w stanie znaleźć nowego klubu. Koniec końców Omer zdecydował się zawiesić buty piłkarskie na kołku i przejść na zasłużoną emeryturę w wieku 35 lat.

Warto odnotować, że środkowy obrońca grał w młodzieżowej reprezentacji Niemiec, ale nigdy nie doczekał się powołania dla seniorów, dlatego też w listopadzie 2011 roku zdecydował się reprezentować swój drugi kraj – Turcję, dla której rozegrał 27 meczów w całej karierze.

− Po 16 latach kończę karierę z uśmiechem i łezką w oku. Kiedy w wieku 15 lat wyjechałem z mojego rodzinnego miasta Ravensburg do Freiburga, moim marzeniem było zdobycie przyczółka w profesjonalnej piłce nożnej. Udało mi się spełnić to marzenie: Awans do Bundesligi z moim Freiburgiem, który zawsze będzie miał szczególne miejsce w moim sercu. Który bezwarunkowo wspierał mnie w trudnym okresie po wypadku. Musiałem też doświadczyć haniebnego spadku z Werderem. Na szczęście po tym rozdziale nastąpiło kolejne wzniesienie, w którym mogłem poprowadzić chwalebny SV Werder na boisko jako kapitan – napisał Toprak w swoim oświadczeniu.

− Debiut w Lidze Mistrzów z Bayerem, klubem, który tak bardzo mi zaufał po moim wypadku i który również mogłem poprowadzić na boisko jako kapitan. Gra dla BVB i żółta ściana – gęsia skórka na najgorętszym stadionie w Bundeslidze, a może nawet na świecie. Potem Antalyaspor, klub, który dał mi możliwość gry w mojej ojczyźnie. Gra dla drużyny narodowej to absolutnie najwyższe uczucia! Było wiele zwycięstw i wiele porażek. Po drodze nawiązało się tak wiele przyjaźni. Jestem za to nieskończenie wdzięczny i dlatego mam uśmiechnięte oko. Płaczące oko, ponieważ odchodzę ze sportu, który tak bardzo kochałem, odkąd byłem małym dzieckiem. Jestem dumny, że spełniłem swoje marzenie i jestem ogromnie wdzięczny futbolowi, moim klubom, moim towarzyszom i wam, kibicom, za wszystko – podsumował Omer Toprak w swoim pożegnalnym oświadczeniu w social mediach.

Poważny wypadek mógł pokrzyżować jego plany

W czerwcu 2009 roku, kariera młodego defensora dosłownie zawisła na włosku. 19-letni wówczas Toprak, profesjonalny piłkarz SC Freiburga i jeden z najlepszych w tamtym czasie środkowych obrońców w niemieckiej drugiej Bundeslidze doznał poważnego wypadku na torze gokartowym, czego skutkiem było wiele poważnych poparzeń na obu nogach. Omer w tamtym okresie był zmuszony poddać się łącznie siedmiu operacjom, które na całe szczęście skończyły się dla niego pozytywnie.

Po wielomiesięcznym leczeniu i rehabilitacji, w styczniu 2010 roku Toprak powrócił na boisko (po siedmiu miesiącach od wypadku) i jego kariera znów nabrała rozpędu.

− Byłem w płomieniach, jak zawsze w filmach akcji. Potem się obudziłem, wszystko było czarne i tylko piszczało. A potem piłka nożna na chwilę się skończyła. Nie wiedziałem wtedy dokładnie jak długo. Dla mnie to największy sukces, że wróciłem, bo nikt się tego nie spodziewał. Naprawdę muszę powiedzieć: czy to lekarze, SC Freiburg jako klub, czy moja rodzina i przyjaciele. Oczywiście bardzo mi pomogli, w przeciwnym razie nie byłbym teraz na boisku jako zawodnik. Wszystko, co zostało mi teraz dodane, sprawia, że mój powrót jest jeszcze większy – powiedział kilka lat temu, kiedy opowiedział o swoim wypadku w jednym z podcastów.

Wielkim wsparciem dla Omera okazał się w tamtym czasie także Christian Streich, legendarny już trener Freiburga, który przez cały czas jego rekonwalescencji pomagał mu i był dla niego ostoją. Toprak zdradził nawet w jednej z rozmów, kiedy sprawy miały się bardzo źle i groziło mu nawet zakończenie kariery z racji na poważne poparzenia nóg, szkoleniowiec fryburczyków obiecał mu nawet, że klub go nie zostawi i jeśli zajdzie taka potrzeba, on sam z wielką przyjemnością przyjąłby go w szeregach jego sztabu szkoleniowego.

− Trener Christian Streich zawsze mnie wspierał i wiele mnie nauczył we Freiburgu, nie zapomnę mu tego nigdy i zawsze będę mu już wdzięczny za wszystko. Naprawdę wiele mu zawdzięczam w swojej karierze. Kiedy byłem nieobecny, leżałem w łóżku, przechodziłem te wszystkie operacje i nie mogłem robić tego, co kocham, poświęcał mi dużo czasu, sporo ze sobą rozmawialiśmy. Gdybym nie mógł już nawet grać w piłkę nożną, Christian chciał nawet, żebym dołączył do jego sztabu szkoleniowego. Nie zostawiłby mnie na pastwę losu. Później, kiedy nie grałem już dla Freiburga, to wciąż utrzymywaliśmy kontakt. Na meczach naszych drużyn, kiedy się widzieliśmy, zawsze było bardzo miło – skomentował Omer Toprak kilka lat temu, kiedy grał jeszcze aktywnie dla Werderu Brema.

Fot. PressFocus

Betters baner na start