Robert Lewandowski przyznaje, że był o krok od transferu do Manchesteru United
Kapitan reprezentacji Polski Robert Lewandowski był gościem podcastu prowadzonego przez legendę Manchesteru United i reprezentacji Anglii – Rio Ferdinanda. Napastnik FC Barcelony przyznał, że kilka lat temu był o krok od transferu do Manchesteru United. Rozmawiał nawet z Sir Alexem Fergusonem. Na drodze transferu do Premier League stanął jednak jego ówczesny klub – Borussia Dortmund.
Lewandowski mógł grać w Manchesterze United
„Lewy” rozgrywa świetny sezon. W 13 występach na poziomie La Liga polski napastnik „Dumy Katalonii” strzelił aż 14 goli. Do tego dołożył pięć trafień w czterech meczach Ligi Mistrzów. Niestety, ostatnio miał problemy zdrowotne, z powodu których nie pojawił się na listopadowym zgrupowaniu reprezentacji Polski i nie mógł zagrać w meczach z Portugalią oraz Szkocją.
Były zawodnik Znicza Pruszków, Lecha Poznań, Borussii Dortmund czy Bayernu Monachium wziął udział w podcaście Rio Ferdinanda. Były wybitny angielski defensor zaprasza znane postacie ze świata futbolu, z którymi prowadzi bardzo ciekawe rozmowy. Jednym z wątków, które zostały poruszone w rozmowie z Robertem Lewandowskim był jego niedoszły transfer do Manchesteru United.
– Pamiętam jedną rozmowę z Sir Alexem Fergusonem. Byłem bardzo zdenerwowany. Pomyślałem „okej, będzie mówił do mnie łatwym angielskim”. Zadzwonił, przedstawiłem się, a następnie on zaczął mówić z tym szkockim akcentem. Tak, tak, oczywiście. Wiedziałem, co powinienem mu powiedzieć. Tak, chcę dołączyć do Manchesteru United, tak. Czy mógłby Pan powtórzyć? – powiedział Robert Lewandowski, a Rio Ferdinand zareagował śmiechem.
Dlaczego więc do transferu do drużyny „Czerwonych Diabłów” nie doszło? Sytuacja, o której mówi Robert Lewandowski miała miejsce w 2012 roku. Polak zaliczył bardzo dobry sezon w barwach BVB, zdobywając 30 bramek i notując 12 asyst we wszystkich rozgrywkach. Klub z Signal Iduna Park nie mógł sobie pozwolić na stratę snajpera.
– Pamiętam rozmowę z prezydentem Dortmundu. Powiedział mi, że jestem im potrzebny. Że nie zamierzają mnie sprzedać do Manchesteru United, bo to dla nich bardzo ważne i to nie był odpowiedni moment – powiedział polski napastnik. Manchester United ściągnął wówczas innego snajpera – Robina van Persiego z Arsenalu, a z Borussii i tak wyciągnął Shinjiego Kagawę, choć akurat ten transfer okazał się niewypałem.
Inny niedoszły transfer do Anglii
Już w 2010 roku Lewandowski mógł trafić do Anglii. Spotkał się nawet z Samem Allardyce’em w Poznaniu. Transfer w zimowym okienku transferowym sezonu 2009/10 miał wynieść 8 mln euro. Dlaczego się nie wydarzył? Przez wybuch wulkanu na Islandii, który uziemił europejskie linie lotnicze. „Lewy” nie mógł polecieć do Anglii, by zobaczyć warunki Blackburn. Miał już nawet wykupiony bilet lotniczy, ale wulkan Eyjafjallajökull zniweczył te plany.
– Minął tydzień i nikt nie mógł polecieć do Europy. Lot był zarezerwowany, ale nie mogliśmy wyjechać. Ten fakt zmienił moje życie. Gdybym pojechał do Blackburn, może bym tam został – tłumaczył potem Lewandowski w „The Times”.
Polak dokończył sezon w Lechu Poznań, zdobył 21 bramek w 34 meczach i trafił do Borussii Dortmund za 4,5 mln euro. Kiedy później wygasła jego umowa z BVB, to przeniósł się do ligowego rywala – Bayernu Monachium. W 2022 roku jego nowym zespołem została FC Barcelona, w której dotychczas rozegrał 112 spotkań, zdobywając dla „Blaugrany” 78 bramek, oraz notując 19 asyst.
fot. PressFocus