Gorące info
Chcesz reklamować się na naszym profilu? Zapraszamy do współpracy.

Tottenham oddał zwycięstwo w końcówce. Hummels dał remis Romie

Napisane przez Gabriel Stach, 28 listopada 2024

Tottenham z pewnością będzie żałować ostatniego spotkania w Lidze Europy. Choć Anglicy byli bliscy zdobycia trzech punktów, to w samej końcówce starcia piątej kolejki ligowej dali sobie wbić bramkę i zremisowali 2:2 z włoską ekipą AS Romy, której bohaterem okazał się Mats Hummels!

Tottenham stracił punkty, Hummels z rehabilitacją

Cóż to był za mecz! Tottenham i AS Roma zadbali tego wieczoru, aby kibice na Tottenham Hotspur Stadium nie nudzili się, podobnie jak fani przed odbiornikami. Tottenham co prawda prowadził przez długi czas 2:1, ale w samej końcówce pojedynku rzutem na taśmę bramkę na wagę remisu zdobył Mats Hummels, który warto wspomnieć, na samym początku meczu sprokurował rzut karny.

Spotkanie w Londynie było bardzo wyrównane, dlatego też remis 2:2 można uznać za bardzo sprawiedliwy wynik. Jeśli mowa o bramkach w tym starciu, to dla Spurs strzelali kolejno: Heung-min Son (4′) oraz Brennan Johnson (34′), podczas gdy dla Romy zrobili to: Evan N’Dicka (20′) oraz Mats Hummels (91′).

Mając na uwadze wyjściowe jedenastki obu zespołów, trener „Kogutów” zdecydował się na kilka zmian w porównaniu do niedawnego wielkiego zwycięstwa 4:0 nad Manchesterem City w Premier League. Do drużyny powrócił między innymi utalentowany skrzydłowy – Brennan Johnson. Co do klubu ze stolicy Rzymu, to trener Mario Hermoso również dokonał korekt w XI, po tym jak w ubiegły weekend Włoski polegli 0:1 z SSC Napoli. Przede wszystkim swój pierwszy występ od pierwszej minuty dla rzymian rozpoczął pozyskany we wrześniu na zasadzie wolnego transferu Mats Hummels.

Tottenham Hotspur XI:

Fraser Forster – Pedro Porro, Radu Dragusin, Ben Davies, Archie Gray – Dejan Kulusevski, Rodrigo Bentancur (77′ Lucas Bergvall), Papa Matar Sarr (68′ Yves Bissouma) – Brennan Johnson (68′ James Maddison), Dominic Solanke, Son Heung-min (77′ Timo Werner).

AS Roma XI:

Mile Svilar – Gianluca Mancini, Mats Hummels, Evan Ndicka – Zeki Celik (65′ Nicola Zalewski), Manu Kone, Leandro Paredes, Angelino – Paulo Dybala (46′ Matias Soule), Artem Dovbyk, Stephan El Shaarawy (69′ Alexis Saelemaekers).

Po rozegraniu pięciu dotychczasowych kolejek Ligi Europy, Tottenham może pochwalić się dorobkiem dziesięciu punktów, co przekłada się tym samym na dziewiątą lokatę w tabeli. Warto nadmienić, iż statystyki Anglików wyglądają następująco:

  • trzy zwycięstwa
  • jeden remis
  • jedna porażka
  • bilans bramkowy 10:6

Paulo Dybala i spółka po rozegraniu pięciu spotkań zajmują dopiero 21. miejsce, na co składa się sześć punktów. Jeśli zaś mowa o liczbach AS Romy w tej edycji Ligi Europy, to prezentują się one tak:

  • jedno zwycięstwo
  • trzy remisy
  • jedna porażka
  • bilans bramkowy 5:5

Spotkanie w Londynie zaczęło się bardzo intensywnie, zaś już w drugiej minucie konieczna była interwencja systemu VAR, bo po interwencji Matsa Hummelsa w polu karnym upadł Papa Sarr. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr, do którego podszedł Heung-min Son. Koreańczyk uderzył precyzyjnie i zapewnił gospodarzom prowadzenie. Stracony gol nieco pobudził rzymian, jednakże ich akcje nie były na tyle skuteczne, aby zaskoczyć defensywę „Kogutów”. Tempo gry rosło z każdą minutą i fani zgromadzeni na Tottenham Hotspur Stadium byli świadkami ciekawego widowiska – zwłaszcza po pierwszym kwadransie gry.

W 23. minucie AS Roma w końcu dopięła swego. Paulo Dybala posłał idealne dośrodkowanie w pole karne, do którego dopadł Evan N’Dicka. Obrońca gości nie miał problemów z wykończeniem akcji i pokonał Forstera. Rzymski klub wrócił tym samym do gry i dążył do objęcia prowadzenia, co też udało im się zaledwie trzy minuty później! Dokładnie w 23. minucie na listę strzelców wpisał się Stephan El-Shaarawy, ale jego gol nie został uznany, gdyż skrzydłowy znajdował się na spalonym. Odpowiedź gospodarzy była błyskawiczna, bo w 26. minucie powinno być 2:1 dla angielskiego klubu.

Najpierw szczęścia próbował Johnson, po czym do piłki dopadł Solanke, ale w obu przypadkach golkiper Mike Svilar zachował zimną krew i świetnie wybronił. Intensywność gry rosła, czego efektem były kolejne akcje bramkowe w spotkaniu. Na 11 minut przed końcem pierwszej połowy Tottenham był bezlitosny wobec błędu Paulo Dybali – Kulusevski minął Matsa Hummelsa i dograł do Johnsona, który zapewnił kolegom prowadzenie 2:1.

Kilkadziesiąt sekund później mogło być po meczu, ale Son zmarnował świetną okazję, po czym w ostatnich minutach pierwszej połowy jeszcze dwukrotnie nie wykorzystał dogodnych okazji bramkowych. Ostatecznie pierwsze 45 minut zakończyło się rezultatem 2:1 na korzyść londyńczyków. Od sytuacji podbramkowych mogło zakręcić się w głowie – 13 po stronie Tottenhamu, a siedem Romy. Przy czym „Koguty” aż osiem razy uderzały celnie, a rzymianie trzykrotnie. Działo się!

Hummels rehabilituje się!

Druga połowa również zaczęła się z wysokiego C i już w 48. minucie powinno być 3:1 dla gospodarzy, ale tym razem skutecznością nie popisał się autor drugiego trafienia dla Spurs, czyli Johnson. Tottenham dominował w kolejnych minutach, ale nie był w stanie przekuć tego w bramki. W 54. minucie piłka ponownie wpadła do siatki – tym razem to Roma znalazła receptę na defensywę Anglików. Na listę strzelców wpisał się Kone, ale po raz drugi w tym pojedynku system VAR interweniował i rzymianie musieli się obejść smakiem, albowiem pomocnik znajdował się na spalonym.

Po świetnym początku „Kogutów”, inicjatywę przejęli piłkarze AS Romy, raz za razem starając się wyrównać. W 60. minucie przepięknym trafieniem mógł popisać się Angelino, ale jego uderzenie z woleja trafiło „tylko” w poprzeczkę. Z czasem spotkanie w Londynie zamieniło się w starcie dwóch równorzędnych ekip, które wymieniały się bezpośrednimi ciosami – najpierw bliski szczęścia i gola na 3:1 był Solanke, po czym na listę strzelców mógł jakiś czas później wpisać się Manu Kone.

Podczas gdy Roma dążyła za wszelką cenę do wyrównania, to kiedy tylko nadarzała się okazja, Tottenham ruszał z atakami i starał się postawić kropkę nad i. Końcówka meczu należała jednak do rzymskiego klubu, który nie odpuścił. Cierpliwość w końcu została nagrodzona. W doliczonym czasie gry Mats Hummels zrehabilitował się za sprokurowany rzut karny w pierwszej połowie i rzutem na taśmę zapewnił kolegom wyrównanie i jakże cenny punkt w rozgrywkach Ligi Europy. Koniec końców wyrównany i widowiskowy bój w Londynie zakończył się remisem 2:2!

Powrót do krajowych rozgrywek

Jeśli mowa o kolejnym wyzwaniu AS Romy w sezonie 2024/25, to w najbliższy poniedziałek rozegra szlagierowe spotkanie z Atalantą w ramach 14. kolejki Serie A (początek boju zaplanowano o 20:45). Z kolei Tottenham do akcji wraca w najbliższą niedzielę, kiedy to zagra w Premier League o 14:30 z Fulham.

Fot. Screen beIN Sports