Niedoszły następca Lewego w Borussii Dortmund kończy karierę
Gdy Robert Lewandowski odchodził z Borussii Dortmund w 2014 roku, to na Signal Iduna Park rozpoczęła się nowa era. Próbowano znaleźć kogoś, kto zapewni drużynie strzelanie goli. Jednym z nowych snajperów był Kolumbijczyk Adrian Ramos sprowadzony wówczas z Herthy Berlin. Nie odnalazł się w nowej rzeczywistości, a teraz informuje, że wraz z końcem roku odwiesi buty na kołek.
Niedoszły następca Lewego w Borussii Dortmund
Adrian Ramos, zanim rozpoczął międzynarodową karierę, rozwijał swoje umiejętności piłkarskie w lokalnym klubie América de Cali. W 2008 roku zdobył z tym zespołem mistrzostwo Kolumbii, wyróżniając się jako jeden z najbardziej obiecujących talentów lokalnej piłki. W trakcie 207 meczów w barwach Amériki strzelił imponujące 64 gole, co zwróciło uwagę Herthy Berlin. Niemiecki klub w 2009 roku zapłacił za jego transfer jedynie 2 miliony euro.
Co ciekawe, w swoim debiucie w barwach Herthy przeciwko Mainz, Adrian Ramos wszedł na boisko, zmieniając Artura Wichniarka, dla którego był to ostatni sezon w stołecznym klubie. Z każdym kolejnym miesiącem Kolumbijczyk prezentował coraz lepszą formę, szybko zyskując sympatię kibiców „Starej Damy”. Szczególnie ceniono go za jego doskonałą skuteczność strzelecką. Ostatecznie Ramos zakończył swoją przygodę z Herthą z imponującym bilansem 176 występów, 65 bramek i 38 asyst.
Adrian Ramos: "I face a mighty challenge" http://t.co/k9xWz7nw48 pic.twitter.com/15buAp9ANg
— Borussia Dortmund (@BVB) July 27, 2014
W 2014 roku Adrian Ramos przeniósł się za 11 milionów euro do Borussii Dortmund, która szykowała się do nowej ery po odejściu Roberta Lewandowskiego do Bayernu Monachium. Transfer ten okazał się jednak rozczarowaniem. Ramos spędził w Dortmundzie trzy lata, podczas których w 79 meczach zdobył zaledwie 19 bramek i zaliczył dziewięć asyst. W barwach Borussii Dortmund sięgnął tylko po jedno trofeum – Superpuchar Niemiec w 2014 roku. Ogólnie jednak nie spełnił oczekiwań nawet w 50%.
Zapomniany napastnik
Adrian Ramos był wypożyczony przez Borussię Dortmund na pół roku do Granady, a w 2018 roku przeniósł się tam na stałe. Zanim ponownie trafił na Estadio Nuevo Los Cármenes, zaliczył krótki epizod w chińskim Chongqing Dangdai Lifan – choć tylko formalnie, ponieważ od razu został wypożyczony do hiszpańskiego klubu. Na początku 2020 roku Kolumbijczyk powrócił do América de Cali, swojego macierzystego zespołu, z którego w 2009 roku trafił do Herthy Berlin. W barwach Amériki wystąpił łącznie w 207 spotkaniach, zdobywając 64 bramki i notując 21 asyst. Tam znów poczuł się dobrze.
Adrian Ramos, mimo iż w Borussi Dortmund nie dorobił się statusu legendy, tak jednak latem ponownie założył trykot tego klubu. Na początku września na Signal Iduna Park rozegrano mecz pożegnalny Łukasza Piszczka i Jakuba Błaszczykowskiego. Kolumbijczyk zagrał w drużynie z Łukaszem Piszczkiem.
Adrian Ramos miał też zaszczyt reprezentować kraj na arenie międzynarodowej. Dla Kolumbii rozegrał 37 meczów, w których strzelił cztery gole. Był członkiem reprezentacji na Copa America 2011 oraz mistrzostwach świata 2014.
🥹💚 José Caldera con 'El Calderazo' retiro a Adrián Ramos del fútbol profesional.
👏⚽ Respeto a este gran profesional, pero es una gran verdad que les duele a los hinchas Americanos. pic.twitter.com/z3sD9VkgY6
— Universo Verdiblanco (@UVerdiblanco) December 13, 2024
38-latek na swoim profilu na Instagramie poinformował, że wraz z końcem 2024 roku zakończy karierę piłkarską. Przed nim jest jeszcze jeden ważny mecz. Jego zespół America de Cali w najbliższą niedzielę zmierzy się z Atlético Nacional w rewanżowym starciu finału Pucharu Kolumbii. „Czerwone Diabły” czeka jednak bardzo trudne wyzwanie odrobienia strat, gdyż pierwszy mecz przegrały 1:3.
fot. PressFocus