Sane chce, Bayern nie. O co chodzi z formą Niemca?

Napisane przez Gabriel Stach, 23 grudnia 2024
Sane Bayern

Leroy Sane to piłkarz zagadka dla wielu kibiców oraz ekspertów… Podczas gdy pomocnik zwykle notuje świetną rundę jesienną, na wiosnę zwykle „traci” formę i prezentuje się mocno poniżej swoich możliwości. Nic więc dziwnego, że „Bawarczycy” nie są obecnie otwarci na przedłużenie umowy z Niemcem, który to z kolei otwarcie mówi, że chciałby kontynuować swoją przygodę z bawarskim klubem poza sezon 2024/2025.

Sane – piłkarz zagadka Bayernu i kadry narodowej Niemiec

Leroy Sane trafił do Bayernu Monachium latem 2020 roku za sumę około 49 milionów euro z Manchesteru City. Od tamtej pory Niemiec miał okazję rozegrać blisko 200 spotkań dla pierwszego zespołu rekordowego mistrza Niemiec i mimo swojego pokaźnego dorobku, stabilność formy jest jego największym przekleństwem odkąd trafił na Allianz Arenę – również w reprezentacji narodowej.

Dla wielu fanów FCB, skrzydłowy jest „piłkarzem zagadką”, albowiem zwykle notuje on fenomenalną jesień, po czym na wiosnę jest cieniem samego siebie, zawodząc na wielu polach. W dużej mierze spowodowane jest to również licznymi problemami zdrowotnymi oraz kontuzjami (łącznie opuścił 177 dni z powodu urazów), co nie tłumaczy jednak do końca jego niestabilności w występach. Z drugiej strony Sane charakteryzuje się zawsze sercem do walki i charakterem, co potwierdził chociażby w minionej kampanii, kiedy to mimo problemów z pachwiną i ogromnego bólu, zaciskał zęby i grał w ważnych spotkaniach „Gwiazdy Południa” oraz podczas EURO 2024.

Niemniej jednak wkrótce potem skrzydłowy był zmuszony poddać się operacji, która wykluczyła go z treningów na dłuższy czas. Sane otrzymał bardzo dużo czasu i wsparcia od klubu, aby wrócić do pełnej sprawności i optymalnej formy, jednakże jego powrót na początku września okazał się sporym rozczarowaniem po raz kolejny – aż do dziś, przeplata on fatalne występy z pojedynczymi przebłyskami, co też powoduje, że wielu jego „obrońców” odpuszcza i nie widzi sensu dawania kolejnych szans, a tym samym przedłużania wygasającego kontraktu.

Sane chce, Bayern niekoniecznie

Obecna umowa reprezentanta Niemiec jest ważna do końca czerwca przyszłego roku, jednakże jak donoszą niemieckie media od pewnego czasu, rekordowy mistrz Niemiec do tej pory nie rozpoczął rozmów z Sane odnośnie ewentualnego przedłużenia kontraktu. Ponadto coraz częściej mówi się w niemieckim świecie piłki nożnej, że opuści on latem 2025 roku klub ze stolicy Bawarii na zasadzie wolnego transferu.

Co z kolei o swojej przyszłości myśli sam zainteresowany? Leroy dał ostatnio otwarcie do zrozumienia, że czuje się dobrze w Monachium i chciałby zostać na dłużej. Przyznał on nawet w jednym z niedawnych wywiadów, że pieniądze nie są dla niego najważniejsze, co może sugerować, iż jest on nawet otwarty na obniżkę swojej i tak – wysokiej pensji, która ma wynosić około 20 milionów euro rocznie.

Tak, chcę zostać na dłużej w Bayernie, mówię to z pełną stanowczością. Moja umowa i przyszłość? Wyraziłem już swoją opinię na ten temat i Max Eberl również wiele powiedział w tej kwestii. Rzeczy układają się dobrze i zobaczymy, jak to dalej będzie. Musimy poczekać. Chcę po prostu grać i pomagać drużynie w zwyciężaniu – skomentował Leroy Sane po niedawnej wygranej 5:1 nad RB Lipsk w Bundeslidze.

− To, ile zarabiam, nie jest moim priorytetem. Szczerze mówiąc, nie zastanawiałem się nad tym. Chodzi o ogólny pakiet. Jak wygląda moja pozycja? Jak widzi mnie klub? Jaka jest filozofia gry? Czy możemy razem osiągnąć coś wielkiego, jak wygranie Ligi Mistrzów? To są rzeczy, które są dla mnie najważniejsze – stwierdził z kolei Sane w rozmowie dla tygodnika „Sport Bild”.

Bayern Monachium nie do końca jest otwarty na przedłużenie umowy ze swoim piłkarzem. Aby było to możliwe, Sane musiałby drastycznie poprawić swój poziom i zacząć grać na najwyższym poziomie, aby przekonać władze rekordowego mistrza Niemiec. Wypowiedzi kierownictwa sportowego „Gwiazdy Południa” również sugerują, że mają oni spore wątpliwości co do Leroya i sensu nagradzania go nowym kontraktem. Niemniej jednak po meczu z Mainz, członek zarządu do spraw sportu, czyli Max Eberl, wlał być może nieco nadziei w serce pomocnika.

Porozmawiamy w styczniu. […] Przeanalizowaliśmy wiele możliwości i rozmawialiśmy także z Leroyem. Zawodnicy wiedzą, jak wygląda sytuacja – skomentował Max Eberl.

Gdyby jednak Sane nie przedłużył umowy z monachijczykami, to mimo wszystko może on liczyć na ogromne zainteresowanie w całej Europie. Spośród wielu zainteresowanych klubów, wymienić można chociażby Barcelonę, Chelsea, Tottenham czy też Manchester United.

Sane często krytykowany w Niemczech

Gra w kratkę oraz pobieranie przy tym ogromnej pensji, nie czyni obecnie Sane ulubieńcem fanów Bayernu Monachium, jak i również kadry narodowej Niemiec. Pomocnik niejednokrotnie znajdował się w ogromnym ogniu krytyki swoich rodaków. Ponadto wielu kibiców bawarskiego klubu nie chce, aby „Bawarczycy” przedłużali z nim kontraktu i pozbyli się w letnim okienku, aby zrobić miejsce dla kogoś innego, kto nie będzie tak często zawodził jak Leroy.

Nie tak dawno temu na temat nowej umowy 28-latka wypowiedział się były piłkarz FCB, a obecnie ekspert telewizyjny, który słynie ze swoich nieraz kontrowersyjnych opinii i wypowiedzi. Choć dla sympatyków „Die Roten” jego komentarze są zwykle przesadzone i puszczane mimo uszu, tak tym razem kibice przytakują mu i popierają jego zdanie na temat przyszłości niemieckiego zawodnika.

− Cóż… Będę po prostu szczery w tym wszystkim. Dla mnie nie ma nawet najmniejszego powodu, aby Bayern Monachium przedłużał kontrakt z Leroyem Sane poza 2025 rok. To nie zadziałało w ciągu ostatnich pięciu lat. Dlaczego więc nagle miałoby się udać teraz lub w niedalekiej przyszłości? Może jest potencjalnie najlepszym niemieckim piłkarzem, ale pokazuje to zbyt rzadko, zbyt rzadko, aby kontynuować z nim współpracę na takim poziomie, jak w Bayernie Monachium – oznajmił Dietmar Hamann w rozmowie dla niemieckiej telewizji „Sky”.

Na uwagę zasługuje jednak fakt, że wielu fanów dostrzega w Leroyu coś wyjątkowego – choć krytyka jego gry jest w pełni uzasadniona, to mało który zawodnik na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat (nawet mając na uwadze klubowe legendy) nie zaangażował się tak otwarcie i nie mówił wprost o chęci pozostanie w Monachium.

− Przy całej uzasadnionej krytyce Leroya Sané, należy również przyznać, że w ostatnich latach żaden inny zawodnik tak otwarcie i wyraźnie nie przywiązał się do klubu i nie wyraził tak silnej chęci przedłużenia kontraktu i pozostania w nim. Nawet niektóre legendy klubu nie zrobiły tego w ostatnich latach, przedkładając negocjacje kontraktowe nad publiczne zaangażowanie w klub – skomentował użytkownik X, BayernTalente.

Sane niewypałem?

Jeszcze kilka lat temu, kiedy Sane przechodził z Schalke 04 Gelsenkrichen do Manchesteru City, był on postrzegany jako nadzieja niemieckiej piłki i jeden z największych piłkarzy ostatnich lat w Niemczech. Niemniej jednak już w drużynie Pepa Guardioli, mimo dobrej gry, nieraz zawodził i budził pewne wątpliwości wśród ekspertów oraz fanów. Transfer do bawarskiego klubu latem 2020 roku miał okazać się jego odrodzeniem i nową drogą w karierze piłkarskiej. Niestety, ale nie udało się jednak do końca tego osiągnąć, albowiem do dziś zarzuca mu się przeplatanie dobrych i fatalnych występów w FCB.

Odkąd Leroy zadebiutował w pierwszej drużynie rekordowego mistrza Niemiec, to zdobył wraz z kolegami w sumie siedem tytułów – w tym Puchar Klubowych Mistrzostw Świata oraz Superpuchar UEFA. Jego liczby oraz osiągnięcia jako gracza Bayernu prezentują się z kolei następująco:

  • 194 spotkania (wszystkie rozgrywki krajowe i międzynarodowe)
  • 53 bramki
  • 51 asyst
  • udział przy bramce średnio co 205 minut
  • 3x Mistrz Niemiec
  • 2x Superpuchar Niemiec
  • Klubowe Mistrzostwa Świata
  • Superpuchar Europy

Fot. PressFocus

Betters baner na start