Wyróżnienia 18. kolejki La Liga

Napisane przez Krzysztof Małek, 24 grudnia 2024
La Liga - wyróżnienia

To już jest koniec. Za nami ostatnia w tym roku 18. kolejka La Liga. Kibice nie mogli w ten weekend narzekać na nudę. Najbardziej zadowoleni są fani w Madrycie, których to ulubieńcy z Atletico i Realu strącili Barcelonę z fotela lidera. Zapraszamy na kolejne „Hiszpańskie Wyróżnienia”, w których za pomocą mini plebiscytu podsumujemy miniony weekend z hiszpańską Primera Division.

Piłkarz 18. kolejki La Liga – Thierno Barry

Ostatnie wyróżnienie dla piłkarza kolejki La Liga w tym roku trafiło do Thierno Barry’ego z Villarrealu. To był łatwy wybór. Napastnik „Żółtej Łodzi Podwodnej” popisał się hat-trickiem w meczu przeciwko Leganes, który zakończył się efektownym zwycięstwem jego drużyny 5:2. Było to niezwykle istotne spotkanie zarówno dla francuskiego snajpera, jak i dla samego Villarrealu, który przerwał trwającą od 9 listopada serię bez zwycięstwa. Wtedy podopieczni Marcelino pokonali Alaves 3:0.

Thierno Barry to nowy nabytek Villarrealu, sprowadzony latem za 14 milionów euro z FC Basel. Miał zastąpić Alexandra Sorlotha, który po znakomitym poprzednim sezonie przeniósł się do Atletico Madryt. Początek w wykonaniu 22-latka był jednak przeciętny – przed spotkaniem z Leganes zdobył zaledwie cztery bramki. Na szczęście dla klubu, przełamanie nastąpiło w odpowiednim momencie. Był to też trzeci hat-trick zawodnika „Żółtej Łodzi Podwodnej” w 2024 roku w Primera Division. Wcześniej dokonał tego dwukrotnie Alexander Sorloth – z Realem Madryt i Granadą.

Thierno Barry, 22-letni napastnik, swoją karierę zaczynał w drugiej drużynie Sochaux. Szerszej publiczności zaprezentował się w poprzednim sezonie, grając dla FC Basel, gdzie zdobył imponujące 20 bramek w 41 meczach. Hat-trick przeciwko Leganes może znacząco wzmocnić jego pozycję w Villarrealu, zwłaszcza w obliczu kontuzji Ayoze Pereza, dotychczasowego najlepszego strzelca zespołu w tym sezonie La Liga. Gerard Moreno nie imponuje już skutecznością jak dawniej, dlatego trener Marcelino będzie liczył na Barry’ego w tak dobrej formie, szczególnie w nadchodzącej drugiej części sezonu.

Gol 18. kolejki La Liga – Fede Valverde przeciwko Sevilli/ Sandro Ramirez przeciwko Espanyolowi

W tej kolejce La Liga kibice mieli okazję zobaczyć mnóstwo bramek. W samym meczu Leganes z Villarrealem padło ich aż siedem. Emocji nie brakowało również na Estadio Mestalla, gdzie Valencia zremisowała z Alaves 2:2. Równie widowiskowo było na Santiago Bernabeu, gdzie Real Madryt pokonał Sevillę 4:2. Właśnie z tego spotkania pochodzi gol kolejki numer jeden – przepiękne uderzenie z dystansu autorstwa Fede Valverde.
Mecz Realu Madryt z Sevillą obfitował w znakomite trafienia. Strzelanie rozpoczął Kylian Mbappe, a jego wyczyn poprawił Fede Valverde. Urugwajczyk przypomniał o swoich dawno niewidzianych zdolnościach do potężnych uderzeń z dystansu – tym golem przywołał wspomnienia sprzed mundialu w Katarze, kiedy regularnie popisywał się podobnymi strzałami. Co ciekawe, Valverde prowadzi w klasyfikacji liczby goli spoza pola karnego w ligach TOP 5 w Europie. To wyraźnie pokazuje z jak wyjątkowym zawodnikiem mamy do czynienia.

Po raz pierwszy w naszych wyróżnieniach w kategorii „Gol Kolejki” znalazły się dwa trafienia. Nie mogliśmy pominąć bramki Sandro Ramireza. Napastnik Las Palmas w drugiej połowie meczu z Espanyolem popisał się fenomenalnym strzałem z rzutu wolnego, który zapewnił „Kanarkom” zwycięstwo 1:0. Wychowanek Barcelony wyraźnie złapał formę strzelecką, zdobywając aż cztery gole w ostatnich pięciu spotkaniach.

Młodzieżowiec 18. kolejki La Liga – Thierno Barry

W drodze wyjątku wyróżniamy piłkarza z rocznika 2002, ale… takiego z października! Thierno Barry w 18. kolejce La Liga zaprezentował się znakomicie. Jego pierwszy hat-trick w barwach Villarrealu zrobił ogromne wrażenie, zostawiając Leganes bezradnym wobec jego skuteczności. Ten fenomenalny występ nie umknął uwadze dziennika „Marca”, który zasłużenie umieścił 22-latka w swojej jedenastce kolejki.

Thierno Barry nie miał łatwego początku sezonu. Choć zdobywał ważne bramki przeciwko Gironie i Celcie Vigo, zawodził w starciach z czołowymi drużynami La Liga. Przeciwko Barcelonie, gdzie Villarreal przegrał aż 1:5, nie potrafił zrobić różnicy. Podobnie było w meczu z Realem Madryt, zakończonym porażką 0:2, w którym Barry był praktycznie niewidoczny.

Oczekiwania wobec byłego gracza FC Basel były ogromne, zwłaszcza że Villarreal wydał na niego około 14 milionów euro – to jeden z najdroższych transferów w historii klubu. Zawodnik podpisał kontrakt aż do 2029 roku, co świadczy o dużym zaufaniu ze strony klubu. Oby jego hat-trick w meczu z Leganes był punktem zwrotnym i potwierdził, że inwestycja była trafiona.

Mecz 18. kolejki La Liga – Real Madryt – Sevilla 4:2

Dlaczego właśnie ten mecz, a nie np. emocjonujące starcie Valencii z Alaves, zostało wyróżnione? Powodów jest kilka. Pierwszy to znakomita dyspozycja Realu Madryt w niedzielne popołudnie na Santiago Bernabeu. Podopieczni Carlo Ancelottiego coraz częściej grają na miarę swojego ogromnego potencjału, co było wyraźnie widoczne w ich występie.

Drugi powód to spektakularne bramki, które zachwyciły nawet neutralnych kibiców. Trafienia Kyliana Mbappe, Fede Valverde i Rodrygo były prawdziwymi ozdobami spotkania. Nie można też zapomnieć o Isaacu Romero z Sevilli, który perfekcyjnym strzałem głową wykorzystał idealne dośrodkowanie Juanlu. Te wszystkie elementy sprawiły, że ten mecz stał się wyjątkowym widowiskiem, które trudno było pominąć.

Kolejnym powodem wyróżnienia tego meczu był niezwykły moment pożegnania Jesusa Navasa. 39-latek na Santiago Bernabeu rozegrał ostatni mecz w swojej karierze, a jego pożegnanie było wyjątkowe, zwłaszcza że odbyło się na obcym stadionie. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem zawodnicy obu drużyn utworzyli dla niego szpaler, oddając hołd jego wspaniałej karierze. Następnie Navas pozował do zdjęcia z Luką Modriciem, trzymając specjalną koszulkę Realu z autografami całej drużyny. Kulminacją był moment, gdy wszedł na boisko w 65. minucie – niemal cały stadion zgotował mu owację na stojąco.

Dodatkowym ukoronowaniem tego wyjątkowego dnia było wyróżnienie Navasa poprzez wybór do jedenastki kolejki. To wszystko uczyniło mecz Realu z Sevillą czymś więcej niż tylko kolejnym ligowym starciem – stał się on wydarzeniem pełnym emocji i szacunku dla jednego z wielkich hiszpańskiego futbolu.

Po październikowym „El Clasico” (0:4), które było absolutną klęską dla Realu Madryt, wydawało się, że drużyna Carlo Ancelottiego znajduje się w poważnym kryzysie. Sytuacja diametralnie się zmieniła. Po wygranej z Sevillą Real przeskoczył Barcelonę i wylądował na drugim miejscu w tabeli. Ma jeszcze zaległy mecz z Valencią, który może poprawić pozycję.

A jeśli chodzi o mecz Valencii z Alaves (2:2), choć zakończył się w dramatycznych okolicznościach w doliczonym czasie gry, sam przebieg spotkania był mało ekscytujący. Gra opierała się głównie na defensywie, a również brutalność, która pojawiła się w niektórych momentach, nie dodała atrakcyjności widowisku. Dwa gole padły z rzutów karnych, co również nie podniosło jakości samej gry. Mimo remisu, Valencia wciąż boryka się z problemami, a jej sytuacja w tabeli staje się coraz bardziej niepokojąca. Walka o utrzymanie w drugiej części sezonu będzie dla tego zespołu długa i trudna.

Niespodzianka 18. kolejki La Liga – Atletico ograło na wyjeździe Barcelonę (2:1)

Hitowy mecz pomiędzy Barceloną a Atletico Madryt zapowiadał się naprawdę pasjonująco. Barcelona, lider La Liga, kontra Atletico, które miało na koncie serię 11 kolejnych zwycięstw. Dodatkowo wszyscy zastanawiali się, czy drużyna Diego Simeone w końcu pokona na wyjeździe Barcelonę – ostatni raz udało im się to w… 2006 roku, gdy „Los Colchoneros” wygrali 3:1 po dublecie Fernando Torresa i golu Maxiego Rodrigueza. Dla Barcelony trafił wtedy Henrik Larsson.

Początek meczu zdawał się potwierdzać, że to Barcelona jest w lepszej formie. Fenomenalna akcja, zakończona bramką Pedriego, tylko podkreśliła dominację gospodarzy na boisku. Atakowali, tworzyli mnóstwo okazji, gnietli wręcz bezradne Atletico. Dlatego właśnie odwrócenie losów rywalizacji uznajemy za gigantyczną niespodziankę.

Barcelona była zagrożeniem przez cały czas trwania spotkania, ale nie grzeszyła skutecznością. Robert Lewandowski  znowu zmarnował świetną okazję. I kiedy już wydawało się, że bramka FC Barcelony jest tylko kwestią chwili, nagle ofensywnie rozochocili się podopieczni Diego Simeone. Starali się zagrażać prowadzącym wówczas gospodarzom z kontr, które z każdą kolejna próbą stwarzały coraz to większe kłopoty obrońcom „Dumy Katalonii”. Po jednym z tego typu szybkich ataków gola wyrównującego strzelił Argentyńczyk – Rodrigo de Paul.

Mimo zintensyfikowanych ataków „Blaugrany”, ostatnie słowo w tym spotkaniu należało do piłkarzy „Los Colchoneros”Po kapitalnej kontrze i podaniu Nahuela Moliny gola na wagę zwycięstwa strzelił Alexander Sorloth. To było TKO, którego nawet Atletico się nie spodziewało. Gracze Simeone wygrali dokładnie w taki sam sposób, jak to uczynili w Parku Książąt. Wtedy kontrę dalekim wyrzutem rozpoczął Jan Oblak.

Po zwycięstwie w tym meczu Atletico Madryt objęło fotel lidera tabeli Primera Division. Zespół „Cholo” Simeone ma jednak tylko punkt przewagi nad Realem Madryt, który ma jeszcze zaległy mecz z Valencią. Barcelona z kolei traci do Atletico trzy punkty, co sprawia, że walka o tytuł będzie bardzo zacięta.

Komplet wyników 18. kolejki La Liga

Girona 3:0 Valladolid
Getafe 0:1 Mallorca
Celta Vigo 2:0 Real Sociedad
Osasuna 1:2 Athletic Bilbao
Barcelona 1:2 Atletico
Valencia 2:2 Alaves
Real Madryt 4:2 Sevilla
Leganes 2:5 Villarreal
Las Palmas 1:0 Espanyol
Betis 1:1 Vallecano

Betters baner na start