Fiorentina pokonana przez drużynę Kosty Runjaicia
Fiorentina na Stadio Artemio Franchi podejmowała prowadzone przez Kostę Runjaicia Udinese. Obie drużyny znajdowały się w górnej części tabeli i szczególnie gospodarze mieli ambicję, by wygrać i jeszcze bardziej zbliżyć się do ścisłej czołówki. Wszystko szło zgodnie z ich planem, dopóki błędu nie popełnił kapitan Violi Luca Ranieri. Nastąpił efekt kuli śnieżnej. Lorenzo Lucca i Florian Thauvin w 10 minut wygrali Udinese mecz.
Przed meczem: Fiorentina faworytem z niewygodnym przeciwnikiem
Fiorentina obecny sezon może zaliczyć do udanych. W Serie A po 15 meczach, czyli o dwa mniej niż większość stawki zajmowali, jak na siebie wysokie piąte miejsce. Do liderującej Atalanty Bergamo tracili dziewięć punktów, jednak jeśli zawodnicy z Florencji wygraliby zaległe mecze to ten dystans zmniejszyłby się do kwestii jednego zwycięstwa. Przed meczem mogli się pochwalić tylko jedną porażką w ostatnich 10 ligowych pojedynkach. Jedyna wpadka podopiecznym Raffaele Palladino zdarzyła się tydzień wcześniej na wyjeździe w Bolonii.
Bardzo udanie poradzili sobie też w fazie ligowej Ligi Konferencji. W końcowym rozrachunku słabsi okazali się tylko od londyńskiej Chelsea i portugalskiego Guimaraes. Zajęli trzecie miejsce, przez co unikną gry w 1/16 finału i do rywalizacji na wiosnę przystąpią dopiero od fazy 1/8 finału tych rozgrywek.
Jedyną porażkę ponieśli oni z APOEL-em Nikozja, jednak szczególnym osiągnięciem było rozgromienie LASK – u Linz 7:0. Włoska drużyna ma spore chęci, by pod koniec maja 2025 zawitać do Wrocławia na Tarczyński Arena, na której odbędzie się finał Ligi Konferencji. Fiorentina może bowiem zanotować hattrick finałów w Europie z rzędu.
XI💜⚜️#forzaviola #fiorentina #seriea #fiorentinaudinese pic.twitter.com/0Y7iijDR4R
— ACF Fiorentina (@acffiorentina) December 23, 2024
Na Stadio Artemio Franchi wybrała się drużyna Udinese. Obecny sezon, mimo słabszych ostatnich tygodni też jest dla nich względnie udany. Zajmują bezpieczne miejsce w środku tabeli z dość spokojną przewagą nad strefą spadkową i nie muszą się na razieobawiać, że na wiosnę przy słabszej dyspozycji zostaną zamieszani w walkę o utrzymanie.
Drużyna z Udine budzi w Polsce szczególną sympatię. Zespół od tego sezonu prowadzi, doskonale znany z Pogoni Szczecin i Legii Warszawa, Kosta Runjaić. Ważnym elementem środka pola jest Jesper Karlstrom, którego szczególnie w Poznaniu nikomu przedstawiać nie trzeba. Szwed od razu wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie, a jego niemiecki szkoleniowiec praktycznie nigdy nie ściąga go z boiska.
Starting XI 🙌
I primi 1️⃣1️⃣ scelti da Mister Runjaic per #FiorentinaUdinese⚪️⚫️ #ForzaUdinese #AlèUdin #SerieAEniLive pic.twitter.com/uGA2KOdjOb
— Udinese Calcio (@Udinese_1896) December 23, 2024
Fiorentina szybko objęła prowadzenie. Ekipa Runjaicia musiała gonić wynik
Bardzo kontrowersyjnie zrobiło się już w piątej minucie meczu. Riccardo Sottil wpadł w pole karne i jak się wydawało był faulowany przez Thomasa Kristensena. Sędzia początkowo tylko wyciągnął żółtą kartkę, ale pokazał ją zawodnikowi Fiorentiny. Dopiero po interwencji sędziów VAR zmienił swoją decyzję i wskazał na rzut karny, mimo że napomnienie dla syna Andrei Sottila, byłego trenera Udinese, zostało podtrzymane.
Włoch został ukarany za swoją reakcję i słowa w kierunku arbitra. Do piłki podszedł Moise Kean i silnym strzałem z jedenastu metrów otworzył wynik. Były piłkarz PSG jest w tym sezonie nie do zatrzymania.
8' IT'S GRIDDY TIME! Moise Kean dal dischetto è glaciale e va in doppia cifra ❄️❄️#FiorentinaUdinese 1-0 pic.twitter.com/fhkxjshbeM
— Lega Serie A (@SerieA) December 23, 2024
Gospodarze po wyjściu na prowadzenie kontrolowali boiskowe wydarzenia, nie pozwalając swoim przeciwnikom na zbyt wiele. Udinese było stać tylko na pojedyncze zrywy. Po jednym z nich zrobiło się groźnie – sygnalizowano, że Robin Gosens zagrał piłkę ręką, ale sędzia nie zdecydował się na podyktowanie – po raz drugi tego wieczoru – rzutu karnego.
Z czasem goście zaczęli się rozkręcać. Zobaczyli, że Fiorentina nie jest zespołem, z którym niemożliwe jest podjęcie równorzędnej rywalizacji. Podopieczni Kosty Runjaicia przejęli inicjatywę i kilkukrotnie zagrozili bramce strzeżonej przez Davida de Geę.
W 35. minucie wszystkie ich wysiłki mogły zostać zniweczone prostym błędem przy wprowadzaniu piłki przez Razvana Savę, rumuńskiego golkipera zastępującego Madukę Okoye. W ostatniej chwili piłkę spod nóg Moise Keana wybił Jesper Karlstrom.
Fiorentina w szoku. Dwa szybkie ciosy załatwiły sprawę
Po wznowieniu gry uczczona została pamięć Bruno Beatrice. Były piłkarza Violi zmarł w latach 80. w nie do końca jasnych okolicznościach, choć w jego sprawie śledztwo wznowiono na prośbę żony przeszło 20 lat temu.
Po przerwie zawodnicy ze Stadio Friuli mieli wyjątkowo trudne zadanie. Fiorentina ze wszystkich drużyn najlepszych pięciu lig w drugich połowach traci najmniej goli – do tego meczu tylko dwie. Piłkarze Kosty Runjaicia nie przestraszyli się tego wyzwania. Nie minęło nawet pięć minut po wznowieniu gry, a wynik już był remisowy.
Fatalne zagranie Luki Ranieriego, przechwyt Jurgena Ekkelenkampa, Holender bez zawahania dograł do Lorenzo Lukki, a ten pokonał hiszpańskiego bramkarza gospodarzy. Dosłownie chwilę później pierwszy w historii Serie A dwumetrowy zdobywca bramki był blisko dubletu. Lucca po strzale przewrotką trafił w słupek.
57' Monsieur Florian Thauvin! MAMMA MIA il mancino del capitano che ribalta il match del Franchi 🤯🤯#FiorentinaUdinese 1-2 pic.twitter.com/NutngTa7uJ
— Lega Serie A (@SerieA) December 23, 2024
10 minut po przerwie całe Artemio Franchi zamilkło. Udinese wyprowadziło szybki atak. Piłkę blisko pola karnego podciągnął Sandi Lovric, odegrał do Floriana Thauvina, a po mocnym strzale Francuza z okolic dwudziestego metra de Gea po raz drugi tego wieczoru musiał wyciągać piłkę z siatki.
We Florencji zapachniało dużą niespodzianką. Gospodarze wzięli się do roboty, jednak wyjątkowo nieskuteczny tego wieczoru był Moise Kean, marnujący następne okazje. Jedna z okazji była praktycznie dołożeniem nogi w biegu do pustej bramki, ale Kean trafił o tyle niefortunnie, że gdy postawił nogę, o mały włos nie uderzył się w słupek – przez to w efekcie chwilę cierpiał, bowiem źle postawił kończynę.
Próbowali swoich sił też inni gracze, ale z celnymi strzałami radził sobie nieźle dysponowany Razvan Sava. Starania podopiecznych Raffaela Palladino i po końcowym gwizdku Kosta Runjaić mógł wraz ze swoimi piłkarzami cieszyć się z następnego zwycięstwa.
Fot. screen X/ Eleven Sports