Aston Villa wygrała w kolejnym debiucie Davida Moyesa w Evertonie
Aston Villa przyjechała na bardzo wymagający teren, bowiem na Goodison Park, wszystko po to aby zmierzyć się z Evertonem. Powracający na ławkę rezerwowych „The Toffees” David Moyes nie może jednak zaliczyć ponownego debiutu w znanym sobie klubie do udanych. Po 90 minutach i decydującej bramce Olli’ego Watkinsa to właśnie goście zgarnęli trzy punkty, bowiem wynik końcowy wskazywał 1:0 dla nich. Całkiem solidne spotkanie zanotował dziś Matty Cash.
Aston Villa była bliżej, ale bez bramek w pierwszej części
Everton gościł w tym spotkaniu na Goodison Park Aston Villę. Ten mecz był w pewien sposób wyjątkowy dla kibiców „The Toffees”, ponieważ było to pierwsze starcie pod wodzą Davida Moyesa, który po ponad 11 latach wrócił na ławkę trenerską tego klubu. Zarząd chciał zmiany stylu, zmiany wyników i dość niespodziewanie zwolnił on w dzień meczu pucharowego z Peterborough Seana Dyche’a.
Z drugiej strony podopieczni Unaia Emery’ego przyjechali do Liverpoolu po dwóch zwycięstwach z rzędu. To zapowiadało bardzo ciekawe widowisko.
Składy obu drużyn:
Everton: Pickford – Young (83′ O’Brien), Tarkowski, Branthwaite, Mykolenko – Mangala, Gueye, Doucoure (83′ Beto) – Harrison (59′ Lindstrom), Ndiaye, Calvert-Lewin
Asaton Villa: Martinez – Cash, Konsa, Migns, Digne – Kamara, Onana, Tielemans – Ramsey (81′ Buendia), Watkins, Rogers
2002 – David Moyes becomes youngest Premier League manager aged 39 🌱
2025 – David Moyes returns to @Everton and is currently the oldest manager in the League 🧠 pic.twitter.com/6Fcdv1fiOp
— Premier League (@premierleague) January 15, 2025
Spotkanie rozpoczęło się dość ciekawie, szczególnie po stronie Aston Villi. Już w 5. minucie Morgan Rogers przetestował strzałem z dystansu rozgrywającego dziś 300. mecz w brawach Evertonu – Jordana Pickforda. Goście nie zaprzestawali swoich ataków i ciągle naciskali, czego efektem była kolejna groźna akcja Youriego Tielemansa, jednak bramki nie uświadczyliśmy. Po bardzo dobrym pierwszym kwadransie w wykonaniu Aston Villi, gospodarze powoli zaczynali odpowiadać na ataki rywala.
W 17. minucie spotkania fatalne podanie w kierunku Pickforda wykonał Ashley Young. Było ono tak słabe, że pierwszy do futbolówki dopadł Ollie Watkins, lecz w idealnej sytuacji przestrzelił tuż obok słupka. Evertonowi w tej sytuacji dość mocno się upiekło. Na wyraźną odpowiedź ze strony „The Toffees” przyszło nam czekać do 27. minuty, kiedy to Calvert-Lewin posłał uderzenie tuż obok lewego słupka Emiliano Martineza.
Kilka minut później, po lekkim przestoju po obu stronach, lewą stroną akcję pociągną Witalij Mykołenko. Po jego podaniu celny strzał oddał Abdoulaye Doucoure, jednak nie stanowił on zbyt wielkiego problemu dla bramkarza. Gdy wydawało się, że już do samego końca nie ujrzymy żadnej ofensywnej akcji, wtedy zawrzało pod bramką Emiliano Martineza.
W polu karnym futbolówkę otrzymał Calvert-Lewin, delikatnym strzałem minął golkipera, ale z linii bramkowej piłkę wybił wówczas Tyrone Mings. Dosłownie minutę później o włos od gola był Jacob Ramsey, ale on też nie zmieścił piłki w siatce. Mimo emocji w samej końcówce, nie było dane nam oglądać goli w pierwszej części tego spotkania.
Scoreless at the break ⚖️ #EVEAVL pic.twitter.com/WZYLug0LJ8
— Aston Villa (@AVFCOfficial) January 15, 2025
Watkins z golem na wagę zwycięstwa
Ten, który oddawał ostatni strzał w pierwszej połowie, mógł rozpocząć bardzo dobrze drugą odsłonę tego meczu. Po zamieszaniu w szesnastce Evertonu, Jacob Ramsey specyficznym strzałem z półobrotu przeniósł piłkę nad poprzeczką. Aston Villa ruszyła bardzo zmotywowana w tej drugiej odsłonie, czego efektem była akcja bramkowa w 51. minucie. Morgan Rogers ruszył w kontrze środkiem boiska i zagrał prostopadłą piłkę do napastnika. Ollie Watkins nie miał żadnych problemów, aby pokonać Jordana Pickforda – goście wyszli na prowadzenie.
David Moyes' return to Everton isn't going to plan so far against Aston Villa.
Ollie Watkins' ninth #PL goal of the season has given Unai Emery's side the lead.#EVEAVL pic.twitter.com/J8K6Icy1Cu
— BBC Sport (@BBCSport) January 15, 2025
Everton po bramce zdecydowanie poczuł krew, miał ogromną chęć szybkiego powrotu do wyniku remisowego. Jego poczynania pod bramką Martineza nie były zbyt konkretne, a samo posiadanie piłki nie przekładało się na wynik. Im dalej w las, tym bardziej to spotkanie się zaostrzało i oglądaliśmy mnóstwo fauli, przerw w grze. Aston Villa mogła odpowiedzieć na to wszystko w 70. minucie, kiedy to Lucas Digne dogrywał mocną piłkę w pole karne, lecz w ostatnim momencie interweniował Jarrad Branthwaite.
Ekipa Davida Moyesa nie chciała odpuszczać, a w 74. minucie oglądaliśmy dwa ataki z rzędu. Najpierw po rzucie rożnym piłka zakotłowała się między zawodnikami na piątym metrze, a chwilę później z najbliższej odległości zablokowany został wspomniany wcześniej środkowy obrońca „The Toffees”.
Mimo chęci i ataków, Emiliano Martinez nadal nie wyciągał piłki z siatki. W doliczonym czasie gry, kiedy gospodarze całkowicie przeważali, gracze Evertonu mieli wręcz piłkę meczową. Jesper Lindstrom zagrał doskonałą piłkę w pole karne z prawej strony, ale futbolówkę w fatalnym stylu uderzył Calvert-Lewin. Do końca, wynik nie uległ już zmianie i Aston Villa podniosła z murawy trzy punkty.
Three points on Merseyside 🤝 #EVEAVL pic.twitter.com/bOqKeQSY0p
— Aston Villa (@AVFCOfficial) January 15, 2025
Całe spotkanie rozegrał dziś Matty Cash i należy powiedzieć, że spisywał się całkiem solidnie. W pierwszej połowie Aston Villa sporo zyskiwała na jego podłączaniu się do ofensywnych akcji, natomiast w drugiej połowie, mimo kilku niepewnych zagrań, dobrze spisywał się w defensywie. David Moyes nie miał zbyt wielu dni na to, by zmienić styl Evertonu, a tego meczu na pewno nie zaliczy do najbardziej udanych. Trener zapowiadał, że nie przyszedł walczyć jedynie o utrzymanie, ale początek jego drogi, na jest i na pewno nie będzie łatwy.
Fot. screen/Skysports