Lionel Messi rozpoczął strzelanie. Zrobił to w ekstremalnych warunkach

Czy Lionel Messi potrafiłby strzelić gola w zimny deszczowy wieczór w Stoke? Otóż potrafiłby, skoro zrobił to właśnie przy temperaturze -17 stopni Celsjusza. Jego Inter Miami właśnie rozpoczął sezon i wygrał 1:0 w CONCACAF Champions Cup. To odmiana Ligi Mistrzów na kontynencie północnoamerykańskim.
Lionel Messi z jedynym golem
Inter Miami ma za sobą pierwszy mecz w sezonie 2025 (gra się tam systemem wiosna-jesień). W wewnątrzamerykańskim pojedynku mierzy się w ramach 1/16 finału CONCACAF Champions Cup ze Sporting Kansas City. Przeciwnik Messiego i spółki w zeszłym sezonie MLS poradził sobie fatalnie i wyprzedził tylko jedną ekipę w konferencji zachodniej. Dlaczego jednak gra w Lidze Mistrzów? Ponieważ w Pucharze Stanów Zjednoczonych (tzw. US Open Cup) dotarł aż do finału. Zwycięzca dwumeczu zagra w 1/8 finału z jamajskim Cavalier FC.
Bliżej awansu jest Inter Miami, który będzie bronił jednobramkowej zaliczki na własnym stadionie. Leo Messi zdobył jedyną bramkę w pierwszym meczu, który odbył się w Kansas City. Mecz został przełożony przez bardzo duże opady śniegu i zamiast w nocy (naszego czasu) z wtorku na środę, odbył się on ze środy na czwartek. Miało to jednak swoje uwarunkowanie w temperaturze. Otóż Argentyńczyk musiał grać przy wielkim mrozie. Nie przeszkodziło to mu, by po podaniu Sergio Busquetsa nawinąć dwóch rywali i załadować gola prawą nogą.
Messi scores on a freezing cold Wednesday night in Kansas City. 🥶@InterMiamiCF // #ChampionsCup pic.twitter.com/MVZQxYIhAs
— Major League Soccer (@MLS) February 20, 2025
Nawet oficjalna strona MLS nawiązała do słynnego powiedzenia: „Chłodny deszczowy wieczór w Stoke”. To takie ironiczne stwierdzenie popularne w angielskim środowisku. Gdy jakiś piłkarz np. zdobędzie spektakularną bramkę, to w kontrze pojawia się pytanie – „Dobrze, a czy potrafiłby zrobić to w chłodny, deszczowy wieczór w Stoke?”. Dlaczego akurat tam? Ponieważ zwykle na Britannia Stadium wiało, padało i warunki były dalekie od idealnych. Takie ironiczne pytanie padało często w kontekście różnych popisów Leo Messiego, któremu nie dane było zagrać na angielskich boiskach.
Bogusz też gra w Lidze Mistrzów
W północnoamerykańskiej Lidze Mistrzów występuje także Mateusz Bogusz. Jego Cruz Azul ma już za sobą oba mecze pierwszej rundy CONCACAF Champions Cup. Poszło bardzo gładko. Meksykanie bez problemu rozprawili się z haitańskim Real Hope, wygrywając aż 7:0 w dwumeczu. W rewanżu padł wynik 5:0, a dwiema asystami popisał się Mateusz Bogusz, który ma świetne wejście do nowego zespołu. Drabinka jest już w tych rozgrywkach gotowa. Bogusz na Leo Messiego trafić może dopiero w półfinale – tak więc musi uporać się jeszcze z dwiema przeszkodami.
¡Ángel Sepulveda marca 1-0 para La Máquina! ⚽ pic.twitter.com/PVKOxXJHU0
— Concacaf Champions Cup (@TheChampions) February 12, 2025
Finał będzie pojedynczym meczem, który zostanie rozegrany 1 czerwca 2025 r. Zwycięzca zakwalifikuje się do Pucharu Interkontynentalnego FIFA 2025 i Klubowych Mistrzostw Świata FIFA 2029. W poprzedniej edycji najlepsza była meksykańska Pachuca. Inter Miami zatrzymał się na ćwierćfinale, gdzie ulegli meksykańskiemu Monterrey (2:5 w dwumeczu). W tamtym dwumeczu Leo Messi akurat nie grał, ponieważ leczył uraz mięśniowy. Wrócił do gry dopiero trzy dni po rewanżu i w 45 minut popisał się golem i asystą z Colorado Rapids w MLS.