Inter bliżej tytułu. Dwie czerwone kartki w Bergamo

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 16 marca 2025
inter znów wygrał w bergamo

W hicie 29. kolejki spotkań Serie A tuż przed przerwą na reprezentację Inter Mediolan pokonał Atalantę Bergamo na wyjeździe wynikiem 2:0. W dość przeciętnym widowisku Gian Piero Gasperini znów przegrał z „Nerazzurrimi”. Notorycznie od lat obrywa od swojej byłej drużyny. Obie drużyny kończyły mecz w dziesiątkę, a bohaterami gości byli Carlos Augusto i Lautaro Martinez.

Przed meczem

Atalanta Gian Piero Gasperiniego podchodziła do tego spotkania z ogromną żądzą podjęcia walki. Inter to nielubiana z różnych względów przez szkoleniowca „La Dei” drużyna. Od wielu lat mu nie leży i to mimo historycznych wyników dla Atalanty. Do tego sam w Interze pracował w 2011 jedynie w pięciu meczach i nie wygrał nawet raz. Przed meczem bowiem oba zespoły dzieliły trzy oczka, a rywal obu klubów czyli SSC Napoli ponownie zanotował wtopę z beniaminkiem i po wcześniejszej porażce w Como, tym razem zremisował bezbramkowo w Wenecji.

Jeśli mamy cofnąć się do ostatniej wygranej „La Dei” w meczach oficjalnych, to trzeba wrócić w czasie aż o 14 spotkań – czyli do 11 listopada 2018 roku. Wtedy to podopieczni Gasperiniego wygrali aż 4:1. Tamten mecz z obecnych w kadrach zawodników pamiętają: Berat Djimsiti, Rafael Toloi, Marten de Roon i Mario Pasalić. Cały mecz na ławce spędzili wtedy Stefan de Vrij oraz Lautaro Martinez. Na ławce u gospodarzy był wtedy… Dejan Kulusevski.

Przy wygranej Atalanty po ponad sześciu latach, trzy drużyny miałyby w tabeli na czele rozgrywek po 61 punktów. Oprawa kibiców gospodarzy przed meczem brzmiała: „Igła i nić są w szufladzie. 10 finałów służy do przyszycia do klatki piersiowej”. Chodzi o tarczę, która ląduje po zdobyciu tytułu mistrza dla urzędującego zdobywcy tytuły w kolejnym sezonie. Stawka dla gospodarzy była więc ogromna.

Atalanta XI: Carnesecchi – Djimsiti, Hien, Kolasinac – Bellanova, de Roon, Ederson, Zappacosta – Pasalic, Lookman – Retegui
Inter XI: Sommer – Pavard, Acerbi, Bastoni – Dumfries, Barella, Calhanoglu, Mchitarjan, Augusto – Thuram, Lautaro

Jałowe 45 minut meczu pozbawione futbolu

W pierwszych pięciu minutach najbardziej charakterystycznym momentem było… schowanie się do bramki Carnesecchiego. W siódmej minucie dwójkowa akcja duetu „ThuLa” zakończyła się słupkiem Francuza. Lautaro odegrał w tej akcji na jeden kontakt do Thurama, nieźle go wypuszczając. Na koniec w tej akcji ucierpiał bramkarz Carnesecchi, który spędził na murawie w pozycji leżącej więcej niż kilkadziesiąt sekund.

Inter był stroną aktywniejszą w pierwszym kwadransie. Podopieczni Simone Inzaghiego sprawiali wrażenie takie jak zwykle w lidze włoskiej – mieli ochotę zdominować swojego rywala. Drużyna Gasperiniego doszła jednak do wniosku, że nie można tylko się bronić. W 17. minucie doskonale głową uderzył Mario Pasalić z kilkunastu metrów, a Yann Sommer musiał się co nieco wysilić i sparował piłkę na rzut rożny. Konkretną próbę zanotował też Ederson Lourenco, który włożył w strzał z dystansu dużo siły, ale trochę za mało precyzji.

Brakowało jakości w pierwszej części. Obie strony oddały po jednym celnym strzale w pierwszych 45 minutach. Jak na hit włoskiej Serie A, było to widowisko zwyczajnie słabe. Oglądając to spotkanie miało się wrażenie, jakby nie było w tym meczu żadnej innej stawki poza trzema punktami za wygraną. Prędzej przypominało to starcie drużyn o znacznie niższym poziomie sportowym. Do końca pierwszej połowy mieliśmy aż 14 prób uderzeń, ale wiele niegroźnych, a tylko dwie celne, mowa tu o łącznych wysiłkach z obu stron. To mówi wszystko.

Atalanta coraz dalej od wymarzonego tytułu mistrza… znów

W pierwszych 10 minutach mieliśmy interwencję na trybunach. Według informacji płynących w Internecie, jeden z kibiców Interu poczuł się gorzej i potrzebne były nosze. „Sky Italia” donosiło krótko po zajściu, że kibic trafił do szpitala.

Po wznowieniu gry Atalanta praktycznie od razu potrzebowała czegoś innego, bowiem musiała odrabiać straty. Hakan Calhanoglu wrzucił piłkę z rzutu rożnego, a kolejne trafienie dopisał do swojego dorobku Carlos Augusto. Brazylijczyk wyskoczył kompletnie niepilnowany i mógł włożyć w strzał dużo siły i precyzji. To 10. gol z rożnego w tym sezonie ligowym Interu, co jest najlepszym wynikiem. 

Swoją próbę zanotował też Hakan Calhanoglu, ale górą był Marco Carnesecchi. Był to strzał zza pola karnego. Przed upływem godziny meczu Gasperini (jedyny, który w historii klubu usadowił się na koniec sezonu przed Milanem i Interem) wrzucił na boisko Charlesa De Ketelaere i Matteo Ruggeriego. Belg w ostatnich 17 spotkaniach zanotował raptem gola i asystę – obie te rzeczy zrobił w meczu Ligi Mistrzów ze Sturmem Graz. Ma w tym momencie wyraźnie słabszy okres w Atalancie.

Po kilku minutach Denzel Dumfries dwukrotnie musiał przerwać grę z powodu swojego urazu. Za drugim razem decyzja mogła być jedna – schodzisz z boiska. Simone Inzaghi uświadomił sobie, że po przerwie na kadrę w końcu będą przecież mecze ćwierćfinałowe z Bayernem, a wszystkich wahadłowych ma poza grą z racji urazów. Holender po kilku minutach miał już założony opatrunek.

Na 20 minut przed końcem Lautaro Martinez wparował w Berata Djimsitiego bez zamiaru gry w piłkę. Po chwili skierował piłkę do siatki. Davide Massa gola nie uznał, co spotkało się z dezaprobatą napastnika. Jego wina była jednak ewidentna.

W 82. minucie bardzo zagotował się Ederson Lourenco. Zdenerwowany tym, że walczył przez kilka sekund o piłkę z Thuramem, wyraził frustrację wobec arbitra Massy. Wykopał piłkę na rzut rożny, spodziewając się gwizdka, lecz… go nie usłyszał. Po dość dziwnym wkurzeniu się na pracę rozjemcy tego meczu, ironicznie bił mu brawo. W moment więc otrzymał dwie żółte kartki, a w konsekwencji czerwoną. 

Gdy wydawało się, że Inter spokojnie dowiezie swoje prowadzenie to… podopieczni Simone Inzaghiego jeszcze je powiększyli. Ósme z rzędu ligowe zwycięstwo zostało przystemplowane. Lautaro Martinez został sfaulowany na granicy pola karnego, po czym pozostał w miarę blisko linii obronnej Atalanty. Po chwili wypatrzył go Nicolo Barella, zagrał do Argentyńczyka, a ten mocnym uderzeniem po przekątnej załatwił sprawę wygranej. Chwilę po bramce czerwoną kartkę otrzymał Gasperini, który komentował pracę arbitra.

Po chwili Inter zmarnował okazję dwa na dwa, bowiem Davide Frattesi trafił w nogi Carnesecchiego. Sędzia z racji problemów na trybunach z kibicem oraz urazu Dumfriesa doliczył aż 11 minut. Swojej byłej drużynie pewną pomoc sprawił Alessandro Bastoni. W 95. minucie otrzymał on drugą żółtą kartkę, co oznaczało czerwień. W ten sposób ostatnie sześć minut meczu, obie ekipy grały 10 na 10. Było to jednak za krótko. Gospodarze nic jednak nie zmienili i czekają już ponad sześć lat na kolejną wygraną z rywalem z regionu.

Atalanta Bergamo – Inter Mediolan 0:2 (0:0)

Carlos Augusto 54′, Lautaro Martinez 87′

Fot. screen X/Eleven Sports

Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. Ten typ człowieka, który na Flashscore ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji.

1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)
Castellon - Deportivo La Coruna
Obie strzelą
kurs
1.64
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)