TOP 5 bramek 27. kolejki Betclic 1. Ligi

Betclic 1. Liga się nie zatrzymuje i jesteśmy już w trakcie 28. kolejki. Cofnijmy się, by podsumować sobie piękne gole minionej serii. Wyjątkowa kolejka rozgrywana w środku tygodnia (niczym w Champions League!) przyniosła trafienia, które kibice będą jeszcze wielokrotnie oglądać na dostępnych powtórkach. My – jak zwykle – prezentujemy subiektywne TOP 5.
ZOBACZ TEŻ: TOP 5 BRAMEK 26. KOLEJKI BETCLIC 1. LIGI
5. miejsce: Tornike Gaprindaszwili (Arka Gdynia) vs Warta Poznań
Mecz w Gdyni potoczył się dokładnie tak, jak wszyscy mogli się tego spodziewać. Rozpędzona Arka zmierzająca wielkimi krokami do Ekstraklasy przed własną publicznością nie pozostawiła Warcie złudzeń, kto będzie się cieszył po ostatnim gwizdku sędziego. Bardzo szybko swoją drużynę na prowadzenie wyprowadził Michał Marcjanik, który w bardzo pewny sposób wyegzekwował rzut karny. Arkowcy dalej atakowali, jednak najbardziej tempo podkręcili tuż przed zejściem na przerwę. Po dośrodkowaniu wynik podwyższył Kike Hermoso.
Gdy już się wydawało, że Wartę już nic złego w pierwszej połowie nie czeka, to do akcji wkroczył Tornike Gaprindaszwili. Po wrzutce Daniela Gojnego powstało duże zamieszanie w polu karnym gości. Przechytrzyć obrońców próbował Dawid Kocyła, a w międzyczasie najprawdopodobniej sfaulowany został Alassane Sidibe. Sędzia gry nie przerwał, a do wybitej piłki dopadł Gruzin, zrobił szybki drybling, wypracował sobie pozycję i tuż sprzed linii 16. metra oddał niespodziewany strzał, trafiając na 3:0.
Bawi się Arka Gdynia w meczu z Wartą Poznań 🫣 To może się skończyć prawdziwym pogromem, bo prowadzą 3:0, a przed nami jeszcze druga połowa…
🔴📲 OGLĄDAJ #ARKWAR ▶️ https://t.co/NCTME8ckpG pic.twitter.com/0DFGjeZ8IT
— TVP SPORT (@sport_tvppl) April 8, 2025
Arka dzięki tej wygranej umocniła się na pierwszym miejscu w tabeli Betclic 1. Ligi. Warta nie miała żadnego podjazdu, oddała zaledwie jeden celny strzał. To było zderzenie dwóch piłkarskich światów.
4. miejsce: Wiktor Nowak (Znicz Pruszków) vs Odra Opole
Mecz w Pruszkowie był kluczowy dla gospodarzy, by przed własną publicznością wygrać z niżej notowanym przeciwnikiem i zbliżyć się do strefy dającej prawo gry w barażach o Ekstraklasę. Niespodziewanie jednak to spotkanie lepiej zaczęło się dla gości, którzy na prowadzenie wyszli już w 11. minucie. Piotra Misztala pokonał były zawodnik Jagiellonii Białystok – Tomas Prikryl. Jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa Znicz doprowadził do wyrównania. Rzut karny pewnie wykorzystał Daniel Stanclik.
Remis nie utrzymał się długo. Gospodarze się nakręcili, chcieli pójść za ciosem i w końcu dopięli swego. W 22. minucie odzyskali piłkę na połowie przeciwnika, Bartłomiej Ciepela od razu zagrał do Wiktora Nowaka, a ten minął jednego rywala i zdecydował się na płaski strzał z odległości około 16. metrów do bramki Odry. Pewnie współczynnik xG tej sytuacji nie byłby zbyt wysoki, a jednak udało mu się posłać klasycznego „szczura” po murawie, który kompletnie zaskoczył Artura Halucha. Więcej bramek nie padło i 20-latek zagwarantował swojej drużynie kolejne trzy punkty.
3. miejsce: Kamil Antonik (Miedź Legnica) vs Ruch Chorzów
Do meczu na Stadionie Śląskim gospodarze podchodzili w bardzo trudnej sytuacji. Ruch na wiosnę w zmaganiach Betclic 1. Ligi jeszcze nie wygrał i coraz więcej mówi się o tym jakby Dawid Szulczek miał w najbliższym czasie pożegnać się ze swoją posadą. To bez najmniejszych skrupułów chciała wykorzystać Miedź Legnica, która ma realne szanse na powrót do Ekstraklasy. Spotkanie zaczęło się dla drużyny Wojciecha Łobodzińskiego w najlepszy możliwy sposób. Nie minęło nawet pięć minut od pierwszego gwizdka sędziego i za sprawą Iwo Kaczmarskiego już prowadzili.
Miedź się nie zatrzymała tylko poszła za ciosem. Polska piłka słynie ostatnio z groźnych autów i tak też było tym razem. Powstało duże zamieszanie, obrońcy nie potrafili na dobre oddalić tego zagrożenia, aż w końcu piłka spadła prosto pod nogi Kamila Antonika. 26-latek ani przez moment się nie zastanawiał tylko huknął, ile miał siły. To wyszło mu na tyle dobrze, że trafił w samo okienko bramki gospodarzy. Ruch jeszcze przed przerwą było stać tylko na jedno trafienie, przez co Miedź m.in. dzięki temu atomowemu otwarciu wyszła z tego meczu zwycięsko.
Potężne uderzenie Kamila Antonika! 🫨
👉 Oglądaj wszystkie mecze na https://t.co/h0mGO3VcHt, w aplikacji mobilnej lub Smart TV 📺 pic.twitter.com/klW0m5szV7
— Betclic 1 Liga (@_1liga_) April 10, 2025
2. miejsce: Morgan Fassbender (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) vs ŁKS Łódź
Bruk-Bet Termalica, walcząca o bezpośredni awans do Ekstraklasy, dosyć szybko rozpoczęła strzelanie w Łodzi. Wszystko to za sprawą celnego dośrodkowania Damiana Hilbrychta, które na gola przekuł Kamil Zapolnik. Jeszcze przed przerwą do głosu doszli gospodarze. Do siatki Adriana Chovana trafił Mateusz Wysokiński. W drugiej połowie piłkarze Marcina Brosza chcieli zrobić wszystko, by finalnie przechylić szalę na swoją stronę.
Jak się okazało, decydujące trafienie Bruk-Bet Termalica zdobyła w 53. minucie. Z dośrodkowaniem z rzutu wolnego Damiana Hilbrychta poradzili sobie obrońcy ŁKS-u, jednak piłka szybko wróciła pod jego nogi. Lewy wahadłowy po raz drugi zdecydował się zagrać w pole karne i tym razem doskonale odnalazł się tam Morgan Fassbender. Niemiec nawet nie próbował opanowywać piłki, tylko odwrócił się, uderzył czubkiem buta i kompletnie zaskoczył Aleksandra Bobka. Ten gol zagwarantował zwycięstwo wiceliderowi Betclic 1. Ligi.
Fassbender i 2:1 dla @BB_Termalica! ✅
👉 Oglądaj wszystkie mecze na https://t.co/h0mGO3VcHt, w aplikacji mobilnej lub Smart TV 📺 pic.twitter.com/42fevkESnb
— Betclic 1 Liga (@_1liga_) April 10, 2025
Było to o tyle trudne, że piłka nawet nie spadła na ziemię, a Fassbender znajdował się tyłem do bramki i musiał się momentalnie odwrócić, gdy piłka leciała prosto na woleja. Zrobił to idealnie pod względem technicznym i siłowym.
1. miejsce: Angel Baena (Wisła Kraków) vs Chrobry Głogów
Drużyna Mariusza Jopa przed własną publicznością była faworytem do zgarnięcia trzech punktów, dających jej chwilowo awans na czwarte miejsce w tabeli Betclic 1. Ligi. Zaskakująco na stadionie przy Reymonta w Krakowie strzelanie rozpoczął Chrobry. Nie minęło nawet 10 minut rywalizacji, a wypuszczenie piłki przez Patryka Letkiewicza bezwzględnie wykorzystał Szymon Bartlewicz.
Wisła szybko zabrała się do odrabiania strat. W 24. minucie po długim podaniu od Rafała Mikulca Angel Baena wygrał walkę fizyczną z jednym z obrońców i ruszył z piłką w stronę pola karnego. Do końca zrobił już wszystko sam… no prawie. Tuż sprzed linii 16. metra oddał uderzenie. Piłka po rykoszecie od jednego z defensorów Chrobrego odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki Pawła Lenarcika. Dzięki rykoszetowi trafienie stało się tylko bardziej dynamiczne i efektowne. W drugiej części jak zwykle nie zawiódł Rodado i Wisła wygrała mecz.