Eintracht i Tottenham na remis. Kaua Santos ratował gości

Eintracht Frankfurt ma za sobą kolejne spotkanie w ramach rozgrywek Ligi Europy UEFA. Tym razem podopiecznym Dino Toppmoellera przyszło zagrać z drużyną Tottenhamu. Spotkanie w Londynie było bardzo wyrównane i mimo kilku sytuacji bramkowych, koniec końców obie drużyny musiały zadowolić się wynikiem 1:1, choć warto wspomnieć, że pierwsze i jedyne zarazem trafienia w tym pojedynku padły przed trzydziestą minutą starcia.
Eintracht wywalczył remis przed rewanżem
Z punktu widzenia rewanżu, to raczej Eintracht Frankfurt zapewnił sobie lepszą zaliczkę, zwłaszcza że niemiecki klub przyszłotygodniowy rewanż rozegra przed własną publicznością (17 kwietnia na Deutsche Bank Park o 21:00).. Choć Tottenham momentami prezentował się lepiej, to ich skuteczność nie powalała. W rezultacie starcie ćwierćfinału Ligi Europy na Tottenham Hotspur Stadium zakończyło się remisem 1:1. Jeśli zaś mowa o bramkach, to kolejno na listę strzelców wpisali się Hugo Ekitike dla SGE oraz Pedro Porro dla Spurs. Na uwagę zasługuje fakt, że bohaterem tego pojedynku okazał się Kaua Santos, który 5-krotnie ratował kolegów z opresji i podtrzymał ich marzenia o awansie.
Unentschieden. Alles möglich im Rückspiel! ✊
–––––
⏹️ 90. | #SGE | 1:1 #TOTSGE | #UEL pic.twitter.com/X0nO6AddBb— Eintracht Frankfurt (@Eintracht) April 10, 2025
Jeśli mowa o składach na ten mecz, to trenerzy obu klubów zdecydowali się na najmocniejsze możliwe zestawienia. Naprzeciwko siebie stanęli przede wszystkim Hugo Ekitike oraz Heung-min Son. W jakich ustawieniach wystąpili tego wieczoru Eintracht Frankfurt oraz Tottenham? Odpowiedź znajdziecie poniżej.
Tottenham XI:
Guglielmo Vicario – Pedro Porto, Cristian Romero, Micky van den Ven, Destiny Udogie – Lucas Bergvall, Rodrygo Bentancur, James Maddison – Brennan Johnson, Dominic Solanke, Son Heung-min.
Eintracht Frankfurt XI:
Kaua Santos – Rasmus Kristensen, Robin Koch, Arthur Theate, Nathaniel Brown – Tuta, Ellyes Skhiri – Mario Goetze, Hugo Larsson, Jean Matteo Bahoya – Hugo Ekitike.
Eintracht szybko strzela, ale Spurs wracają
Spotkanie w Londynie zaczęło się pod dyktando gości z Frankfurtu, którzy starali się od samego początku narzucić przeciwnikowi swój styl gry. Efektem dobrej gry niemieckiego klubu był gol już w szóstej minucie spotkania, kiedy to na listę strzelców wpisał się Hugo Ekitike. Francuz popisał się precyzyjnym uderzeniem i wprowadził kibiców SGE w stan euforii.
20 – Frankfurt's Hugo Ekitiké scored his 20th goal in all competitions this season, equalling Omar Marmoush's tally for the Eintracht in 2024-25 – the last time two players scored 20+ goals each for the Adler was in 2018-19 (Sébastien Haller and Luka Jovic). Consistency. pic.twitter.com/Oc14MMQVkA
— OptaFranz (@OptaFranz) April 10, 2025
Gospodarze starali się odpowiedzieć błyskawicznie, jednakże podopieczni Dino Toppmoellera początkowo radzili sobie dobrze i skutecznie odpierali ataki Spurs. W 26. minucie Tottenham dopiął swego – Pedro Porro wślizgiem dopadł do piłki podanej przez Madisona i zapewnił kolegom wyrównanie przed upływem pół godziny gry.
Mimo straconej bramki, Eintracht nie poddawał się i radził sobie bardzo dobrze, choć to Spurs radzili sobie lepiej od względem prowadzenia gry. Koniec końców pierwsza połowa dobiegła końca i obie strony udały się na przerwę przy zasłużonym stanie 1:1.
Pedro Porro, that is outrageous 😳#UEL pic.twitter.com/WAjFVQg97a
— UEFA Europa League (@EuropaLeague) April 10, 2025
Mając na uwadze sytuacje bramkowe oraz współczynnik xGoals (0,22 do 0,23), remis był jak najbardziej zasłużonym wynikiem. Z drugiej strony Tottenham zdominował jednak rywala, co było aż nadto widoczne na boisku (Eintracht ugrał zaledwie 39% posiadania piłki).
Fani nie doczekali się kolejnych goli
Druga połowa mogła zacząć się doskonale dla gospodarzy, ale Santos w ostatniej chwili uprzedził wybiegającego na dwustuprocentową okazję Porro. Eintracht mógł odpowiedzieć groźną kontrą, ale ostatecznie Ekitike zmarnował okazję i Spurs wyszli ponownie obronną ręką. Z minuty na minutę tempo gry rosło, a walka w środku pola bywała momentami kluczowa.
W 55. minucie powinno być 2:1 dla „Kogutów”, jednakże nieszczęśliwie dla nich, piłka po świetnym strzale Bergvalla z dystansu uderzyła w poprzeczkę. Kilka minut później „Orłów” z opresji po raz kolejny uratował Santos – tym razem broniąc strzał Madisona. Po kilkunastu minutach falowych ataków Tottenhamu, gra się wyrównała, a nawet w pewnym momencie byliśmy świadkami gry od bramki do bramki, kontra za kontrą.
Into the final 20 minutes ⏱️
Keep pushing, lads 👊 pic.twitter.com/1KRZJyTGIB
— Tottenham Hotspur (@SpursOfficial) April 10, 2025
Mając na uwadze chęć wygranej, trenerzy zdecydowali się na liczne zmiany, ale nie wniosły one zbyt wiele nowości w grze obu ekip, jako że zarówno Santos, jak i Vicario stali na posterunku swoich bramek. Mimo kilku prób, koniec końców wynik nie uległ zmianie i Eintracht wywalczył na trudnym terenie remis 1:1, co stawia ich w nieco lepszej sytuacji przed rewanżem.
Full-time in the first leg. pic.twitter.com/E98Ci5TOZZ
— Tottenham Hotspur (@SpursOfficial) April 10, 2025
Podczas gdy w pierwszej połowie Tottenham zdominował gości w wielu aspektach gry, to po zmianie stron frankfurtczycy stopniowo zyskiwali coraz większą przewagę. Niemniej jednak statystycznie Spurs wyglądali lepiej – świadczy o tym chociażby 10 oddanych strzałów gospodarzy do 4 uderzeń gości. Co do współczynnika xGoals – londyńczycy wypracowali 0,89, zaś ich rywale z Hesji 0,36.
Fot. Screen X/AFCAMDEN